Przerażający wypadek - z auta nie zostało nic!

Szokujący efekt zderzenia z drzewem przy jednej z belgijskich dróg ekspresowych w okolicach miejscowości Aalst.

W poniedziałek, około godziny 20, 32-letni Laurence Hoorens wracał do domu swoim Audi A6 Allroad. Z nieznanych przyczyn zjechał on nagle z drogi i uderzył w jedno ze znajdujących się tam drzew.

Siła tego uderzenia musiała być potężna - mężczyzna wyleciał z samochodu, a sam pojazd został wręcz rozerwany na części. Pomimo prób udzielenia pierwszej pomocy, kierowca zmarł na miejscu.

Policja wszczęła postępowanie mające na celu wyjaśnić okoliczności wypadku, ale żadne ustalenia nie zostały jeszcze ujawnione. Laurence Hoorens był dyrektorem firmy budowlanej, osierocił dwójkę dzieci.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy