Przeczytaj koniecznie, by nie wracać na lawecie

Jest dobrze. Rękawiczki, czapki i drapaczki do szyb na dobre wyprowadziły się już z naszych samochodów - nadchodzi upalne lato.

Dla większości kierowców sezon zimowy kończy się wraz z wymianą opon. Co rozważniejsi fundują też autu porządne mycie (wraz z podwoziem), by pozbyć się z zakamarków soli i udają się do warsztatu sprawdzić stan klimatyzacji.

Pamiętajmy jednak, że po zimie autu należy się solidny przegląd. Naszą uwagę zwrócić powinien głównie stan zawieszenia - urodzaj wiosennych dziur szybko odbija się na kondycji końcówek drążków kierowniczych, wahaczy czy amortyzatorów.

O tym na pewno zapomniałeś

Zanim jednak wyjedziemy naszym autem z warsztatu poprośmy też mechanika o to, by skontrolował stan osłon pod silnikiem. W zimie, w skutek najechania na lodowe bryły, często dochodzi do uszkodzenia tych plastikowych elementów.

Reklama

By uniknąć wydatków, wielu kierowców zamiast założyć nową osłonę - po prostu - decyduje się ją zdjąć. Takie postępowanie może mieć jednak bardzo kosztowne skutki. Tego typu osłony nie chronią wprawdzie przed kamieniami czy krawężnikami, ale zapewniają świetną ochronę przed warunkami atmosferycznymi. W czasie letnich burz osłaniają osprzęt silnika przed rozbryzgami wody, co znacząco wpływa na żywotność takich podzespołów jak np. rozrusznik czy alternator (do pękania tych ostatnich w wyniku kontaktu z wodą często dochodzi np. w starszych modelach fiatów bravo czy siena).

Mało kto zdaje sobie również sprawę z faktu, że te nieistotnie z pozoru plastikowe elementy pełnią też inną ważną funkcję - zabezpieczają komorę silnika przed wizytą nieproszonych gości. Dla wielu kierowców weekendowa wycieczka do lasu czy relaksujące wczasy nad jeziorem kończyły się bardzo przykro po nocnej wizycie kuny, jeża czy kota. Szukające pożywienia i schronienia zwierzątka potrafią zasiać pod maską prawdziwy kataklizm. Najczęściej kończy się na porozpinanych lub pogryzionych kablach, które skutecznie potrafią unieruchomić nasz pojazd. Przy próbie włączenia silnika śpiące zwierze może też zostać wciągnięte przez któryś z pasków napędowych...

Pomyśl zanim zaparkujesz

Zanim nawiedzi nas kolejna fala upałów pragniemy też przypomnieć, by wybierając samochodem na wycieczkę za miasto rozsądnie dobierać miejsca, w których parkujemy nasze auto.

Wielu kierowców, wbrew zaleceniom leśników, zapuszcza się swoimi pojazdami do lasów. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że większość poruszających się po naszych drogach pojazdów wyposażonych jest w katalizator spalin. Temperatura pracy tego urządzenia wynosi około 600 stopni Celsjusza. Przy niesprawnym układzie wtryskowym, katalizator potrafi rozgrzać się nawet do 900 stopni.

W większości aut urządzenie to znajduje się około 20 centymetrów nad ziemią. W takim przypadku pozostawienie auta gdzieś w lesie lub na wysuszonym słońcem trawiastym brzegu jeziora to dosłowne igranie z ogniem...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy