Prosty sposób na korki w miastach. Naprawdę działa
Rok 2014 był pierwszym od wielu lat, gdy w największych polskich miastach nie wzrosły ceny biletów komunikacji miejskiej. W efekcie ludzie znacznie częściej korzystali z autobusów i tramwajów - pisze "Metro".
Rok 2014 był pierwszym od wielu lat, gdy w największych polskich miastach nie wzrosły ceny biletów komunikacji miejskiej. W efekcie ludzie znacznie częściej korzystali z autobusów i tramwajów - pisze "Metro".
W ub.r. we Wrocławiu padł rekord liczby pasażerów komunikacji miejskiej - 197 mln. To aż 30 proc. więcej niż 5 lat wcześniej, a wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły o blisko 40 mln zł. W Poznaniu niemal z każdymi miesiącem 2014 r. biletowe wpływy rosły: tylko między VII a X sięgnęły 60 mln zł - 10 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Warszawiacy kupili zaś 7 proc. więcej biletów długookresowych niż rok wcześniej (4,8 mln szt.) i 74 proc. więcej biletów jednorazowych (31,3 mln). Dochody z ich sprzedaży wzrosły o prawie 30 mln zł do 771 mln zł - przypomina "Metro".
Brak podwyżek w 2014 r. spowodował, że bilety tak naprawdę staniały, poruszanie się komunikacją stało się bardziej opłacalne - mówi Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia SISKOM skupiającego ekspertów ds. komunikacji.
I jak dodaje, przez najbliższe 2-3 lata mamy prawdopodobnie spokój z podwyżkami dot. biletów. Pewnie mało kto zaryzykuje uchwalenie wyższych cen - ocenia.