Prostak z BMW pobił kierowcę z dziećmi. Policja ma już jego dane!
Stosowanie przemocy to cecha typowa dla najbardziej prymitywnych jednostek społecznych. Niestety, niekontrolowane wybuchy agresji dotyczą coraz większej grupy kierowców.
Prowadzenie pojazdu wyzwala adrenalinę, a ta w sytuacjach stresowych nie zawsze jest dobrym doradcą. W żadnym stopniu nie tłumaczy to jednak chamstwa i prostactwa...
Poniżej prezentujemy nagranie, które dotarło do komendy policji w Katowicach. Na jednym ze skrzyżowań autor nagrania nieumyślnie zajechał drogę kierowcy BMW. Ten poczuł się tak bardzo urażony, że ruszył za nim w pogoń. Na filmie widać, jak rozjuszony kierowca dwukrotnie zajeżdża drogę autorowi nagrania, przy czym za pierwszym razem niemal dochodzi do kolizji. Ubrany w dres (przypadek?) kierowca BMW wysiada, szuka czegoś w bagażniku, na co "ścigany" wybiera jedyne rozsądne rozwiązanie i odjeżdża. Niestety, na kolejnym skrzyżowaniu sytuacja się powtarza. Dresiarz zajeżdża drogę, wysiada i nie zważając na dwukrotne "przepraszam", uderza drugiego kierowcę, oczywiście nie przejmując się tym, że w samochodzie znajdują się dzieci.
Policja z Katowic poszukuje już jurnego kierowcy BMW. Oprócz mandatu za wymuszenie pierwszeństwa, tamowanie ruchu i postój w obszarze wyłączonym z ruchu, można mu również postawić zarzut napaści i pobicia. W takim przypadku kierowcy BMW grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Funkcjonariusze z Katowic mają ostatnio coraz większy problem z niezrównoważonymi właścicielami samochodów marki BMW. Nie dalej jak w zeszłym miesiącu wszczęto postępowanie wobec innego właściciela samochodu tej marki, który po tym, jak wymusił pierwszeństwo i o mały włos nie doprowadził do wypadku - wraz z kolegą usiłował pobić poszkodowanego kierowcę. Kilka dni po tym zdarzeniu, katowickie fora obiegło zdjęcie tego samego pojazdu zaparkowanego pod jednym z tamtejszych supermarketów na miejscu dla niepełnosprawnych. Kierowcy BMW śpieszymy wyjaśnić, że sama niepełnosprawność umysłowa nie uprawnia do takiego parkowania, konieczny jest specjalny identyfikator...
W tej sprawie funkcjonariusze są nieco bezradni, tzn, jak wyjaśnił katowickiej "Gazecie Wyborczej" rzecznik tamtejszej policji, "dają kierowcy drugą szansę". Otóż kierujący BMW nie zgłosił się na komendę celem złożenia wyjaśnień. Wyznaczono mu więc drugi termin, a gdy również go zignoruje, to... policja złoży zawiadomienie do sądu bez jego zeznań. Dodajmy, że jeśli zeznania złoży, to sprawa też trafi do sądu, bo minął termin w którym policja mogłaby wystawić mandat...
Mamy nadzieję, że ustalenie sprawcy napaści na kierowcę uda się policji równie sprawnie, a jej dalsze postępowanie nie ograniczy się do - znów cytując rzecznika - mandatu za "przejechanie przez obszar wyłączony z ruchu, zatrzymanie w niedozwolonym miejscu, tamowanie ruchu i chodzenie po jezdni", ale przede wszystkim - obejmie postępowanie w kierunku napaści na drugiego człowieka.
Zobacz jak prostak z BMW napada na innego kierowcę:
Katowicka policja ustaliła już numery rejestracyjne i właściciela widocznego na filmie BMW X5. Mężczyzna otrzyma wezwanie do złożenia wyjaśnień, będzie również weryfikowane czy to on jest na filmie.
- Dla nas ustalenie numerów rejestracyjnych to proste zadanie. Wiemy, że są fani, którzy lubią robić takie śledztwa w internecie. W dodatku coraz więcej osób używa rejestratorów jazdy. Myślę, że coraz więcej osób, które łamią przepisy, dopiero zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie są bezkarni - powiedział komisarz Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji serwisowi katowice.gazeta.pl.
Internauci przeprowadzili również swoje własne śledztwo. Wytypowali kilka możliwych numerów rejestracyjnych, a następnie w dostępnej online bazie ubezpieczeń uzyskali informacje o pojeździe i polisie OC.
Kierowca BMW może spodziewać się nie tylko wysokiego mandatu. Autor filmu z podbitym okiem zgłosił się do lekarza. Od opinii biegłego będzie teraz zależało, czy sprawa trafi do prokuratora. Najważniejszą kwestią są obrażenia jakich doznał poszkodowany.
