"Policjantka to najgorsze, co może cię spotkać przy kontroli."

Dostrzegasz w lusterku migające niebieskie światła. No tak, trochę się zagapiłeś i nie zauważyłeś, że od pewnego czasu jechał za tobą nieoznakowany radiowóz. Zatrzymujesz się grzecznie na poboczu, w duchu psiocząc na pecha. Ponownie zerkasz w lusterko i już wiesz, że pech jest większy niż sądziłeś. Widzisz bowiem, że do twojego samochodu zbliża się funkcjonariuszka drogówki. A z babą, wiadomo - nie dogadasz się... Jak to skwitował jeden z internautów: "policjantka to najgorsze, co może cię spotkać przy kontroli."

Kobiety w mundurach to niewzruszone służbistki. Nieczułe na jakiekolwiek tłumaczenia i perswazje. Dla nich liczą się tylko przepisy. Od razu sięgają po bloczek z mandatami... To stereotyp szeroko rozpowszechniony wśród kierowców płci męskiej. Wie o tym szefostwo policji i stara się ocieplić wizerunek swoich podwładnych w spódnicach (choć często chodzących w spodniach).

Na przykład opowieścią o dwóch urodziwych siostrach bliźniaczkach, służących w  Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, sierż. Gabrieli Putyrze i st. post. Dominice Putyrze. Tekst o paniach sierżant i starszej posterunkowej, który zamieściliśmy za Stołecznym Magazynem Policyjnym, wywołał sporo komentarzy na fejsbukowym profilu Sfotografuj Policjanta (znajdziesz go TUTAJ).

Reklama

"no niestety, ale twarz policji od ponad 5 lat w tym kraju jest nieco mniej atrakcyjna niż na załączonym obrazku..."

"Nie mają być ładne. Mają założyć czapki i służyć, a nie lansować się w godzinach pracy. Tak samo lekarka. Nie oczekuję od niej urody, oczekuję profesjonalizmu!"

"Przerąbane, zatrzymujesz się do kontroli, balonik, "dzień dobry, sprawdzenie trzeźwości" i sam zaczynasz mieć wątpliwości czy jest ok, bo widzisz podwójnie..."

"Dziękuję, nie stać mnie na spotkania z tymi paniami..."

 "Jak by wam zabrały prawko już by nie były takie fajne..."

"one się śmieją - wy będziecie płakać..."

Czyżby? Zacytujmy fragment wypowiedzi bohaterek artykułu...

"- Z racji tego, że jesteśmy w innych sekcjach, to nie mamy wspólnych patroli. Dlatego czasem zdarza się tak, że tego samego dnia, w dwóch różnych miejscach w Warszawie zatrzymujemy tego samego kierowcę - śmieje się Gabriela. - I często słyszymy, że przecież pani mnie już dziś kontrolowała. Wtedy zazwyczaj przyznajemy się, że to była siostra bliźniaczka - dodaje Dominika - Bywa naprawdę wesoło. Niektórzy panowie nawet żartują, że byłoby im miło, gdyby zostali zatrzymani przez nas - kontynuuje."

Hm... A  co z rzekomą pryncypialną postawą kobiet-policjantek?

"- Każdy policjant musi być stanowczy w swoich działaniach. Bardzo przydaje się umiejętność zrozumienia drugiej osoby. Trzeba umieć zachować się z taktem i spokojem, a jednocześnie być twardym - mówi Gabriela. - Ludzie oczekują od nas przede wszystkim, że postawimy się w ich sytuacji i spojrzymy na coś z ich perspektywy - dodaje Dominika. - Tak, owszem, my to wszystko widzimy i rozumiemy, bo przecież też jesteśmy ludźmi, ale nie możemy np. pobłażać za dane przewinienie, bo byłoby to nieprofesjonalne z naszej strony - dopowiada Gabriela. - I właśnie dlatego musimy umieć to wypośrodkować, być trochę przyjacielem, a trochę tą osobą, która da naganę."

Prawdę mówiąc nie wiemy, jak wygląda sytuacja, gdy zatrzymującym i zatrzymywanym są kobiety.

"Widziałaś, co za zdzira kierowała tym mercem? Jakie miała paznokcie! A ta kiecka! Kompletne bezguście. Dobrze, że dowaliłam jej najwyższy mandat z taryfikatora!"

A może przeciwnie? Może w takich sytuacjach działa kobieca solidarność?

"- No i co ja mam z Panią zrobić, Pani Alicjo...

- Musiałam zostać dłużej w pracy i teraz bardzo spieszę się po syna do przedszkola. Dlatego przekroczyłam dozwoloną prędkość. Pani sierżant też pewnie ma rodzinę, więc mnie zrozumie...

- No dobrze, dzisiaj skończy się na pouczeniu, ale następnym razem proszę uważać!"

A co do funkcjonariuszek Gabrieli i Dominiki... Podobno "siostrzana siła i pozytywna energia bije od nich na kilometr".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy