"Po litrze mogę jechać!"

Świętokrzyscy policjanci zatrzymali nietrzeźwego 36-letniego kierowcę fiata 125p, który wjechał w hondę. Jak się okazało kierowcą hondy był policjant po służbie.

Świętokrzyscy policjanci zatrzymali nietrzeźwego 36-letniego kierowcę fiata 125p, który wjechał w hondę. Jak się okazało kierowcą hondy był policjant po służbie.

Policjantowi tłumaczył, że co prawda wypił litr wódki, ale czuje się dobrze i spokojnie może jechać dalej.

Do zdarzenia doszło późnym wieczorem na ulicach Ćmielowa. Na jadącego swoim prywatnym autem 26-letniego policjanta nagle najechał fiat 125p. Policjant zatrzymał swój samochód by zobaczyć co się stało. Gdy otworzył drzwi fiata nie miał żadnych wątpliwości co było przyczyną kolizji. Zza kierownicy wyciągnął 36-letniego mężczyznę, mieszkańca Ostrowca Świętokrzyskiego i uniemożliwił mu dalszą jazdę.

Okazało się, że 36-latek miał, blisko 4 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że wypił 1 litr wódki, ale dobrze się czuje i jest w stanie dalej prowadzić auto. Nietrzeźwy kierowca będzie doprowadzany do prokuratury.

Reklama

Za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: policja | Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy