Po aferze z kradzieżą. Trumny wracają do Niemiec
W Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu w środę odbyły ssię oględziny ciał z dwunastu trumien znalezionych w okolicy miejscowości Królików (Wielkopolskie) - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Termin rozpoczęcia oględzin uzależniony był od decyzji rodzin zmarłych, które mogły brać udział w tych czynnościach, ale jak powiedziała Mazur-Prus, nikt nie skorzystał z takiej możliwości.
"Badania potwierdziły, że trumny nie były otwierane. Trumny i zwłoki zostały oznaczone, opisane, następnie trafią do Niemiec" - powiedziała Mazur-Prus.
Znalezione we wtorek przez policję trumny przewożone były w samochodzie skradzionym przed tygodniem z posesji zakładu pogrzebowego w Hoppegarten pod Berlinem. Miały trafić do krematorium w Miśni.
W poniedziałek policja znalazła pojazd, którym trumny były przewożone, we wtorek w zagajniku w Królikowie odnaleziono trumny. Prokurator zdecydował o przewiezieniu ich bez otwierania do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu.
Do tej pory policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby, usłyszały one zarzuty dokonania kradzieży. Cały czas poszukiwani są dwaj inni mężczyźni, w tym prawdopodobny organizator kradzieży. Zdjęcia i dane poszukiwanych mężczyzn policja publikuje na swojej stronie internetowej.
Do kradzieży trzech mercedesów doszło w ubiegłym tygodniu w nocy z niedzieli na poniedziałek w Hoppegarten pod Berlinem. Skradziono trzy pojazdy należące do różnych właścicieli, w tym auto z trumnami. Do tej pory policja odzyskała dwa auta.