Najgłupsza śmierć za kółkiem? Takie wypadki są coraz częstsze

Nie trzeba specjalistycznych badań i policyjnych raportów, by zauważyć, że zakaz korzystania z telefonów komórkowych w trakcie jazdy to - po łamaniu ograniczeń prędkości - wśród kierowców najczęściej łamany przepis.

Okazuje się jednak, że policjanci notują coraz więcej niebezpiecznych sytuacji spowodowanych nie przez telefoniczne rozmowy czy wysyłanie smsów, ale uzależnienie młodych ludzi od serwisów społecznościowych...

Do tej pory zdjęcia robiły kierowcom, co najwyżej, fotoradary. Współczesna młodzież nie potrafi jednak żyć bez dostępu do sieci i - zintegrowanego z telefonem - aparatu fotograficznego. Niegroźne z pozoru, szerzące się również w naszym kraju, zjawisko robienia sobie różnych maści "słitfoci" zaczyna właśnie zbierać śmiertelne żniwo!

Reklama

W miniony weekend przez amerykańskie media przetoczyła się wiadomość o śmierci pewnej kobiety. W czołowym zderzeniu z ciężarówką zginęła 32-letnia Courtney Stanford. W doniesieniach zza oceanu nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyby nie przyczyna tego wypadku.

Początkowo policjanci nie byli w stanie stwierdzić, dlaczego prowadzone przez Amerykankę auto nagle zjechało na przeciwległy pas ruchu, wprost pod koła ciężarówki wiozącej kontenery?

Okoliczności wypadku wyjaśniły się dopiero po sprawdzeniu Facebookowego konta Courtney Stanford. Okazało się, że na chwilę przed śmiercią kobieta - za pośrednictwem telefonu - uaktualniała swój status. Courtney napisała, że - lecąca właśnie w radiu piosenka "Happy" Pharrella Williama sprawia, że "czuję się naprawdę SZCZĘŚLIWA". Jakby tego było mało, kobieta postanowiła uatrakcyjnić swój post zrobionym "z ręki" zdjęciem.

Facebook zarejestrował zmianę statusu o godzinie 8.33. Pierwsze zgłoszenie o wypadku służby ratunkowe zanotowały punktualnie o 8.34. Kobieta była tak zaaferowana robieniem sobie zdjęć i uaktualnianiem statusu, że przestała skupiać się na drodze. Kierowca nadjeżdżającej z przeciwka ciężarówki, który - na szczęście - nie odniósł większych obrażeń, nie mógł nic zrobić, gdy auto zjechało na jego pas ruchu.

Warto dodać, że - zgodnie z ustaleniami koronera i policji - kobieta nie była pod wpływem alkoholu ani żadnych innych środków odurzających, nie przekroczyła też dozwolonej prędkości.

Chociaż wypadek uznać można za "kuriozalny", ukazuje on niepokojące zjawisko, z którym coraz częściej spotkać się można również na europejskich drogach. Z amerykańskich danych dotyczących wypadków drogowych wynika, że tylko w 2012 roku na tamtejszych drogach w wypadkach spowodowanych "rozproszeniem kierowcy" zginęło 3,3 tys. osób! Eksperci zwracają uwagę na to, że dane mogą być "niedoszacowane", gdyż w wielu przypadkach nie sposób ustalić, co dokładnie było przyczyną wypadku. Chwilowa nieuwaga, w przeciwieństwie do środków odurzających, nie pozostawia bowiem w organizmie żadnych śladów...

Wypadek wpisuje się w trwającą w Stanach debatę publiczną dotyczącą korzystania z niektórych systemów multimedialnych w trakcie jady. Co ciekawe, wg wielu kierowców, groźne rozproszenie jest powodowane nie tylko możliwością prowadzenia auta i jednoczesnego "buszowania" po internecie, ale też same rozwiązanie stosowane przez producentów.

Od dłuższego czasu zaobserwować można, że firmy motoryzacyjne odchodzą od projektów klasycznych desek rozdzielczych, zastępując przyciski i pokrętła jednym, dotykowym ekranem. Takie rozwiązanie znajdziemy m.in. w Peugeocie 308 czy nowym Jeepie Cherokee. Wbrew pozorom - nie jest to wyłącznie kwestia nowoczesnego designu - zastąpienie wielu przełączników jednym ekranem jest po prostu tańsze, a w razie usterki klient niejako "zmuszony" jest wymienić cały panel sterowniczy. Problem w tym, że aby np. włączyć podgrzewanie foteli czy ustawić temperaturę klimatyzacji, kierowca musi "przeklikać się" przez menu, co zajmuje sporo czasu.

Nie musimy chyba przypominać, że przy prędkości rzędu 100 km/h każda sekunda, w której kierowca nie patrzy się na drogę, oznacza pokonanie przez samochód bez kontroli człowieka dystansu niemal 28 metrów...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy