Młodych kierowców cechuje brawura. Czy może im pomóc technologia?

​Za co piąty wypadek drogowy odpowiadają młodzi kierowcy. W 2019 roku byli oni sprawcami 4,9 tys. wypadków, a przyczyną 37,6 proc. z nich było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Badanie PIU wskazuje, że młodzi kierowcy lekceważą przepisy częściej niż inni, a 73 proc. z nich uważa się za doświadczonych, co skłania ich do brawurowych zachowań. W budowaniu dobrych nawyków na drodze mogą pomóc rozwiązania technologiczne.

- Technologia pełni rolę dodatkowego anioła stróża, który pomoże początkującym kierowcom podczas jazdy i ostrzeże przed wypadkiem - mówi Paweł Zawisza, dyrektor business development w firmie Starter24.

- Polacy mają skłonność do przeceniania swoich umiejętności do nadmiernie szybkiej jazdy. Młodzi kierowcy jeszcze bardziej narażeni są na tę mieszankę wybuchową, a przy tym nie mają doświadczenia i uważności, czasem intuicji i wyczucia, którymi dysponują kierowcy z bogatszym doświadczeniem - mówi agencji Newseria Biznes Paweł Zawisza.

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2019 roku doszło do nieco ponad 30,2 tys. wypadków. Za 4,9 tys. z nich (18,5 proc. wypadków powstałych z winy kierujących) odpowiadają młodzi kierowcy, w wieku 18-24 lat. Przyczyną 37,6 proc. spowodowanych przez nich wypadków było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

Reklama

Badania PIU pokazują, że młodzi kierowcy częściej niż starsi lekceważą przepisy ruchu drogowego. Dla blisko 40 proc. z nich przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o 20 km/h jest bezpieczne. W całej grupie kierowców odsetek takich odpowiedzi wyniósł 33 proc. Jednocześnie młodzi nie dostrzegają zależności pomiędzy bezpieczeństwem jazdy a prędkością - ponad 60 proc. uważa, że można jeździć jednocześnie szybko i bezpiecznie.

- Technologia może pełnić rolę dodatkowego anioła stróża, który będzie pomagał kierowcom, zwłaszcza młodym, kształtować prawidłowe nawyki związane z zachowywaniem odpowiedniej odległości od samochodów, odpowiedniej prędkości, z unikaniem niekontrolowanej zmiany pasa ruchu - przekonuje Zawisza. - Wspólnie z jedną z poznańskich szkół nauki jazdy wdrożyliśmy pilotażowy program pomocy młodym kierowcom w kształtowaniu pozytywnych nawyków na drodze. W samochodach, którymi jeżdżą, zamontowaliśmy urządzenie, które w sposób graficzny lub dźwiękowy ostrzega przed ewentualnym wypadkiem, niekontrolowaną zmianą pasa ruchu czy nadmierną szybkością.

W samochodzie nauki jazdy zastosowano jeden z zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy (tzw. ADAS) firmy Mobileye. Wykorzystuje on kamerę umieszczoną na przedniej szybie, dzięki której śledzi drogę, ostrzega kierowców na min. 2,5 sekundy przed zdarzeniem i w ten sposób daje odpowiedni czas na reakcję. Jak pokazują statystyki, wystarczy już 10-12 tygodni jazdy z tym systemem, aby zmienić nawyki kierowcy na bezpieczniejsze. Eksperci Starter24 przekonują, że wykorzystanie tego typu systemów może być w przyszłości podstawą do budowania oferty ubezpieczeniowej dla początkujących kierowców.

- Dodatkowo wdrożyliśmy funkcjonalność Smart Car Assistance opartą na idei connected cars, dzięki której możemy śledzić, co się dzieje z samochodem od wewnątrz i zapobiegać awariom. Te urządzenia pozwalają nam na sczytywanie kodów błędów w samochodzie, informowanie z odpowiednim wyprzedzeniem kierowców o możliwych błędach i awariach, które mogą się przydarzyć na drodze - wskazuje Paweł Zawisza.

Wtyczka OBD umieszczona w samochodach jest elementem zdalnej diagnostyki oraz systemu przewidywania i zapobiegania awariom. Dzięki temu w czasie rzeczywistym można mieć dostęp do podstawowych parametrów samochodu. Jeżeli pojawi się kod błędu lub zapali się kontrolka na desce rozdzielczej, mechanicy mogą od razu skontaktować się z kierowcą.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy