​Masz w swoim aucie system bezkluczykowy? Pamiętaj o pudełku

Już chyba każdy słyszał o zagrożeniach, związanych z tzw. bezkluczykowym dostępem do samochodów. Brytyjscy dziennikarze biją na alarm, że istnieją jeszcze prostsze sposoby forsowania fabrycznych zabezpieczeń aut - za pomocą urządzeń, które zupełnie oficjalnie można kupić w Internecie. I to po bardzo przystępnych cenach.

Zamiast wyjmować kluczyk z kieszeni, czy szukać go w przepastnych głębinach damskiej torebki, wystarczy ująć klamkę, dotknąć ją w określonym miejscu lub wcisnąć przycisk i drzwi auta są już otwarte. Przyciskiem, bez kluczyka, uruchamiamy również silnik. Wydawałoby się - zbędny gadżet. Ale szybko przekonujemy się, że bardzo wygodny w codziennym życiu. Dlatego systemy "keyless entry" stale zyskują popularność i są chętnie zamawiane przez nabywców nowych pojazdów przy konfigurowaniu wyposażenia. Niestety, okazuje się, o czym niedawno było głośno w mediach, że takie nowoczesne rozwiązanie bardzo ułatwia robotę złodziejom.

Reklama

Wyobraźmy sobie parking przy wielkim centrum handlowym. Dyżurujący tu przestępcy właśnie zaobserwowali kierowcę, który wysiadł z auta, zamknął je dotykając klamkę i poszedł na zakupy. Jeden z członków szajki idzie za nim. Ma przy sobie specjalistyczne urządzenie, służące do przechwytywania i wzmacniania sygnału wysyłanego przez kluczyk. W pewnej chwili zbliża się do właściciela pojazdu. Skaner, ukryty na przykład w torbie na laptopa, odczytuje kod z kluczyka i przesyła do odbiornika, z którym kompan złodzieja numer 1 czeka przy upatrzonym samochodzie. Zamki i zabezpieczenia zostają odblokowane, można wsiadać i odjechać w siną w dal. Wprawdzie system będzie informować o braku kluczyka w aucie, ale silnik nie zgaśnie.

Jak ustrzec się przed utratą samochodu? Uniemożliwić przechwycenie sygnału z systemu keyless: kluczyk nosić w metalowym pudełku lub przynajmniej owinięty w aluminiową folię. Hm... Ciekawe, kto o tym pamięta...

Opisana wyżej w dużym uproszczeniu przestępcza procedura cieszy się popularnością również w Wielkiej Brytanii, chociaż w nieco zmodyfikowanej formie. Liczne zapisy z monitoringu pokazują osobników, spacerujących wieczorami po spokojnych uliczkach bogatych przedmieść. Wyglądają jak zwykli przechodnie, tymczasem mają przy sobie przyrządy, które odbierają sygnały z kluczyków, pozornie w pełni bezpiecznych, bo znajdujących się wewnątrz mieszkań - leżących na parapetach, wiszących na haczykach przy drzwiach itp. Przed domami stoją zaparkowane samochody. Ciąg dalszy znamy...

Aparatura, pozwalająca forsować zabezpieczenia pojazdów wyposażonych w systemy bezkluczykowe, jest dość kosztowna a posługiwanie się nią wymaga fachowości. Angielscy dziennikarze udowodnili, że istnieją dużo tańsze i prostsze metody kradzieży, powszechnie dostępne dla mniej wykwalifikowanego przestępczego "mainstreamu".

Najpierw w jednym z największych i powszechnie znanych sklepów internetowych kupili, za jedyne 21 funtów, czyli równowartość około 100 zł, zestaw "firmowych" wytrychów, pozwalających sforsować zamki w drzwiach Forda Fiesty, lidera rankingów sprzedaży samochodów osobowych Wielkiej Brytanii. Gustowny komplecik był nawet zapakowany w firmowe, skórzane etui z wytłoczonym logo owej marki.

Następny krok to zakup, znów jak najbardziej oficjalnie i legalnie oferowanych w sieci: "czystego" kluczyka do Fiesty (4,99 funta) oraz urządzenia (93 funty), które po włożeniu do stacyjki oszukuje immobilizer i pozwala zaprogramować ów nowy kluczyk tak, by udawał oryginalny. Cała operacja - otwarcie i uruchomienie testowego Forda - trwała krócej niż dwie minuty. A została przecież przeprowadzona przez zupełnych amatorów! Czysto, tanio, bez skomplikowanego oprzyrządowania, bez fachowej wiedzy, przy użyciu paru drobiazgów dostępnych w Internecie. Dostępnych wraz z instrukcjami obsługi i ratingiem, oceniającym przydatność złodziejskich akcesoriów w odniesieniu  do poszczególnych modeli aut.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak to wygląda w Polsce. Wpisaliśmy do wyszukiwarki hasło "keyless go scanner". Oferta okazała się zaskakująco bogata.

"Siemano wiem w jakim celu tu przybyłeś no nie oszukujmy się :D....Waliza posiada zasięg ok 150 m tak mniej więcej ale posiadam do niej wzmacniacz, który zwiększa skuteczny sygnał do ok 250 m... Sprzedaję gdyż chcę kupić inny model. Cena ok 75 tyś do niego posiadam kilka tych modeli. Jak zainteresowany to zapraszam można podjechać sprawdzić i wtedy zapłacić" - pisze otwartym tekstem jeden ze sprzedawców (zachowaliśmy oryginalną pisownię).

Albo: "mmo off BYPASS - Audi, Seat, Skoda, VW. Działa bez ilościowych ograniczeń użycia. Urządzenie pozwala wyłączyć immobiliser w samochodach z grupy VW. Wystarczy je podłączyć do gniazda diagnostycznego, wybrać przełącznikami odpowiednie funkcje, po czym urządzenie automatycznie wyłącza immobilizer."

Albo: "urządzenie tak zwana walizka do przekazywania sygnału z auta do klucza więcej informacji pod numerem tel.... Cena 3700 zł."

Przy okazji trafiliśmy też na inne anonse.  Na przykład: "suwak, ślizgacz, szurak do otwierania nowych zamków grupy wag (vw,skoda,seat,audi,) nowego typu tych ze sprzęgiełkiem. Sprawdza się znakomicie ze względu na głęboki napinacz który napina równocześnie obydwa cylindry. Zamki starego typu też otworzy."

Albo: "Klucz uniwersalny łamak dedykowany do: VW modele Golf I II III ,Multivan Caravele Transporter T4 ,Passat do 1997 itp. Audi do 1995 roku. Seat stare modele do około 1996."

Niektórzy próbują się jakoś zabezpieczyć, zastrzegając: "Jeśli użyjesz kluczy w nielegalny sposób czynisz to na własną odpowiedzialność. Sprzedający takiej odpowiedzialności nie ponosi!! Kupujący posługuje się narzędziami legalnie i wyłącznie w ramach swojej działalności zawodowej."

To ogłoszenia z ostatnich dni i tygodni. Ciekawe, czy śledzą je odpowiednie służby...

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy