Kolejna bójka na drodze. Za coś takiego grożą 3 lata więzienia!

Wraz ze wzrostem liczby pojazdów na drogach nasila się również problem agresji wśród uczestników ruchu. Wulgarne gesty i odzywki to już codzienność. Niestety coraz częstsze są także przypadki bezpośrednich napaści na kierowców, a także chuligańskie uszkodzenia samochodów.

Wszelkie tego rodzaju zachowania to przejawy drogowej patologii, która - w dobie upowszechnienia się samochodowych rejestratorów wideo - na pewno nie ujdą uwadze policji. W wielu komendach powstały już specjalne zespoły zajmujące się zwalczaniem agresywnych zachowań drogowych uwiecznianych przez kierowców za pomocą samochodowych kamerek. Przypominamy, że policjanci mają obowiązek zająć się każdym zgłoszeniem dotyczącym wykroczeń w ruchu drogowym - zapis wideo pozwala rozwiać wszelkie wątpliwości i szybko zidentyfikować sprawców.

Reklama

Kierowcy mający problemy z zapanowaniem nad emocjami muszą też zdawać sobie sprawę, że bójka na drodze to jeden z najprostszych sposobów, by nie tylko spędzić kilka godzin na komisariacie, ale też - na dłuższy czas - trafić za kratki! Pamiętajmy, że w myśl art. 158 Kodeksu Karnego każdy "kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Przykładowo - jeśli uczestnik takiego zdarzenia po jednym z ciosów wyląduje potylicą na asfalcie, co mogłoby np. skutkować krwiakiem mózgu, sprawca z pewnością trafił za kraty. W § 2. Art. 156 KK czytamy bowiem, że "jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Nie ulega jednak wątpliwości, że wzbierająca fala agresji na polskich drogach wymaga nie tylko poskromienia emocji wśród uczestników ruchu, ale - przede wszystkim - rozwiązań systemowych. Eksperci nie pozostawiają złudzeń, że wszelkie tego rodzaju przejawy drogowej patologii należałoby z miejsca kwalifikować jako przestępstwa: czynna napaść na innego kierującego, chuligańska dewastacja mienia czy sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

Czyżby przyszedł już czas na kolejną nowelizację Kodeksu Karnego i nową definicję przestępstwa drogowego? Wysyp filmików dokumentujących tego rodzaju zachowania na polskich drogach nie pozostawia złudzeń, że apele policji i mediów przestały odnosić skutek. Czekamy na ruch ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy