Jeździsz bez pasów? Możesz nie dostać odszkodowania!

Skokowy wzrost cen polis ubezpieczenia OC to nie jedyny efekt większych kosztów likwidacji szkód i związanych z nimi odszkodowań. Firmy ubezpieczeniowe szukają też innych sposobów oszczędności...

Jednym z nich jest skrupulatna analiza wszelkich zgłoszonych roszczeń i obniżanie kwot wypłacanych rekompensat w oparciu o współwinę poszkodowanych. Dotyczy to zwłaszcza szkód "osobowych" czyli takich, w których pasażerowie bądź kierowca domagają się zwrotu kosztów leczenia lub zadośćuczynienia za poniesiony uszczerbek na zdrowiu.

Tego typu sprawa trafiła ostatnio do Sądu Najwyższego. Przedstawiciele ubezpieczyciela argumentowali, że poszkodowany - w tym przypadku pasażer tylnej kanapy - sam przyczynił się do poniesionych obrażeń, ponieważ nie korzystał z obowiązkowych pasów bezpieczeństwa. Mężczyzna stracił w ten sposób 30 proc. odszkodowania, co wliczając w to koszty sądowe, przekłada się na sumę 100 tys. zł!

Reklama

Jak informuje "Rzeczpospolita" sprawa trafiła do Sądu Najwyższego po wcześniejszym wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Poszkodowany i tak mówić może o dużym szczęściu. Ten ocenił bowiem jego udział w przyczynieniu się do obrażeń aż na 50 proc!

Ostatecznie, po wnikliwym rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw, Sąd Najwyższy zmniejszył odpowiedzialność mężczyzny za doznane obrażenia z 50 do 30 proc. Co do samej kwestii zaistnienia "współwiny" nie było dla sądu wątpliwości. Poszkodowany mężczyzna, jako jedyna z piątki podróżujących samochodem osób, doznał poważnych obrażeń głowy. W momencie wypadku, siedzący na środkowym miejscu tylnej kanapy, poszkodowany przeleciał do przodu i uderzył głową w deskę rozdzielczą auta.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama