Jedziesz z tyłu? Zapnij się, bo zmiażdżysz kierowcę

Jednym z najgłębiej zakorzenionych mitów na temat stosowania pasów bezpieczeństwa w samochodach jest przekonanie, że nie ma potrzeby, aby zapinali je pasażerowie podróżujący na tylnym siedzeniu.

Wyniki badań przeprowadzonych w marcu i kwietniu br. na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w ramach kampanii "Zapnij pasy. Włącz myślenie" dowodzą, że to właśnie ta grupa użytkowników samochodów jest najbardziej nieświadoma konsekwencji lekceważenia obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa.

Chociaż w porównaniu do badań sprzed kilku lat tegoroczne sygnalizują pewną poprawę, to zapinanie pasów bezpieczeństwa z tyłu samochodu wciąż jest w naszym kraju traktowane jak dziwactwo.

Pasy z tyłu zapina tylko 40 procent pasażerów

Wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego są alarmujące: regularnie pasy zapina zaledwie 40 proc. kierowców, jeśli jadą jako pasażerowie na tylnym siedzeniu, oraz 38 proc. niekierowców.

Reklama

Niezapięte pasy zazwyczaj tłumaczone są zaufaniem do kierowcy pojazdu i jego umiejętności oraz graniczącym z pewnością przekonaniem, jakoby podróż na tylnym siedzeniu była "bezpieczniejsza".

- Jadąc samochodem w charakterze pasażera, zostawiamy troski za sobą. Nie musimy myśleć, możemy się zrelaksować, podziwiać widoki. Stąd bierze się wiara, że ewentualne niebezpieczeństwo nas nie dotyczy - komentuje Andrzej Markowski wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu.

Eksperci ostrzegają, że takie przekonanie jest absolutnie irracjonalne.

- Osoba podróżująca bez zapiętych pasów naraża się na utratę zdrowia i życia. Co więcej, stanowi także śmiertelne zagrożenie dla pozostałych osób podróżujących tym samym samochodem - podkreśla Marek Plona, ekspert ds. bezpieczeństwa dzieci w samochodach. - Niejednokrotnie, podczas ekspertyz powypadkowych, stwierdzamy, że osoba niezapięta była przyczyną śmierci lub ciężkich obrażeń dziecka podróżującego w foteliku.

Przy zderzeniu czołowym, nawet przy nieuznawanej za niebezpieczną prędkości rzędu 64 km/h, może dochodzić do przeciążeń do 30 g (przyspieszenie 30 razy większe niż przyspieszenie ziemskie). Wtedy mężczyzna o wadze 84 kg będzie oddziaływał na przedni fotel lub/i innych pasażerów tak, jakby jego masa wynosiła 2,5 tony (84 kg x 300m/s2 = 25 200 N).

- Gdyby kierowcy zdawali sobie z tego sprawę, nigdy nie pozwoliliby na to, by ich samochodem podróżował ktokolwiek bez zapiętych pasów bezpieczeństwa - dodaje Marek Plona. Również badania przeprowadzone dla KRBRD potwierdziły niepokojącą nieświadomość polskich kierowców i pasażerów w tym względzie.

Winne przyzwyczajenia

Wielu Polaków, zwłaszcza starszych, jest nieprzyzwyczajonych do zapinania pasów z tyłu samochodu, ponieważ dawniej nie istniał taki obowiązek.

- Przez wiele lat nie było przecież pasów z tyłu, a my jesteśmy, niestety, z tego pokolenia - wypowiedział się jeden z uczestników badania.

Współpasażerowie w badaniach prezentują się niekorzystnie jeszcze pod jednym względem. Chociaż dominuje przekonanie, że kierowca samochodu powinien zapinać pasy bezpieczeństwa, to gdy jednak zdarzy się, że osoba kierująca pojazdem zlekceważy ten przepis, w większości przypadków nie otrzyma od nikogo żadnego upomnienia.

Współpasażerowie, nawet ci zazwyczaj stosujący pasy bezpieczeństwa, z reguły nie przypominają kierowcom o obowiązku zapinania pasów. Jak zauważa dr Andrzej Markowski, Polacy są w tej kwestii wyjątkowo mało zaangażowani.

- Dominuje podejście "każdy sobie rzepkę skrobie" oraz brak poczucia odpowiedzialności za życie kierowcy - wyjaśnia.

Każdy sobie rzepkę skrobie

Potwierdza to inny smutny wniosek z badań: jeśli już współpasażer zdecyduje się na zwrócenie uwagi kierowcy, to głównym argumentem będzie nie możliwość utraty życia, lecz groźba mandatu. O wiele lepiej przedstawia się natomiast sytuacja odwrotna: jeśli to kierowca zwraca się do pasażerów z prośbą o zapięcie pasów, to prośba ta jest zazwyczaj spełniana. Można wręcz powiedzieć, że w tej kwestii kierowcy "nadają ton" w samochodzie.

- Jeśli (....) kierowca zapina pasy, to ja automatycznie też. Jak się jest u kogoś w samochodzie, to trzeba się słuchać - wyjaśnił jeden z pasażerów biorących udział w badaniu.

Pomimo przedstawionych przez uczestników badania wniosków, przepis nakładający na kierowcę obowiązek zapłacenia kary za niezapiętego pasem pasażera spotkał się wśród respondentów ze zdecydowanym sprzeciwem. Znaczna część osób była zdania, że dorośli odpowiadają sami za siebie i to oni powinni ponosić konsekwencje swoich zachowań, stąd taki mandat powinien płacić tylko niezapięty pasażer.

Równie istotne co postawa kierowcy, okazały się też wzorce obowiązujące w najbliższym otoczeniu. Wielu respondentów podkreślało, że podróżując na tylnym siedzeniu zapinają pasy bezpieczeństwa lub ich nie zapinają dlatego, że tak samo robią ich znajomi, rodzice lub rodzeństwo. Dlatego tak ważne jest, abyśmy przypominając innym o zapięciu pasów, sami zastosowali się do tego wymogu. Na tylnym siedzeniu również.

Statystki policyjne:

W 2010 roku za niezapięte pasy bezpieczeństwa w pojazdach ukarano 397299 osób, a ponad 7250 osób - za brak fotelika dla dzieci w samochodzie. W 2010 roku poszkodowanych w wypadkach drogowych zostało ponad 52000 osób, w tym 3907 poniosło śmierć, a 48952 zostało rannych. Z tej grupy wśród kierowców i pasażerów poszkodowanych zostało 41042 osób, z czego śmierć poniosło 2672 osób, a 38370 zostało rannych.

Dowiedz się więcej na temat: pasażerowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy