Jak policjanci z drogówki obchodzą prawo

Odmówiłeś przyjęcia mandatu za rozmowę przez komórkę podczas jazdy samochodem? - Policja łatwo może ci udowodnić to wykroczenie; wystarczy, że zajrzy do twoich billingów, ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".

Wykaz rozmów telefonicznych prowadzonych przez Polaków jest dla policji na tyle ważny, że nagina ona prawo, aby uzyskać do niego dostęp. Bo choć funkcjonariusz może przeglądać billingi prowadząc postępowania w sprawach o przestępstwa, to zdarza się, że żąda ich także w drobnych sprawach o wykroczenia. A jak potwierdza nadkomisarz Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji, zgodnie z przepisami policjant nie może tego robić.

Tymczasem do sądów trafiają wnioski o zwolnienie z tajemnicy telekomunikacyjnej operatora sieci, również w przypadku drobniejszych przewinień. Co gorsza, jeśli sąd uzna taki wniosek za niedopuszczalny, funkcjonariusze szukają innej drogi. - Czasami policja składa do sądu wniosek o zwolnienie z zawodowej lub służbowej tajemnicy wskazanego z imienia i nazwiska pracownika danej firmy, mówi Rafał Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu. Jeżeli sąd się zgodzi, może on zostać przesłuchany w charakterze świadka i ma obowiązek zeznawać o wszystkim, co wie w sprawie.

Reklama

Taką praktykę policji ostro krytykuje adw. Mikołaj Pietrzak - przewodniczący komisji praw człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. - Świadczy to o tym, że funkcjonariusze policji próbują obejść przepisy chroniące prywatność obywateli, po to, aby osiągnąć cel w jednostkowym postępowaniu, oburza się prawnik.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy