Eksperyment "Motoru"

Energia zderzenia zaczyna oddziaływać na osoby jadące w aucie. Kierowca trzymany jest pasem bezpieczeństwa, ale pasażer znajdujący się za nim uderza kolanami w przedni fotel i przesuwa go do przodu wraz z kierowcą. Uderzenie skupia się na kręgach lędźwiowych naszego kierowcy; następuje też uraz prawej stopy.

Energia zderzenia zaczyna oddziaływać na osoby jadące w aucie. Kierowca trzymany jest pasem bezpieczeństwa, ale pasażer znajdujący się za nim uderza kolanami w przedni fotel i przesuwa go do przodu wraz z kierowcą. Uderzenie skupia się na kręgach lędźwiowych naszego kierowcy; następuje też uraz prawej stopy.

Kierowca zostaje następnie wepchnięty na kolumnę kierownicy. W tym momencie następuje złamanie miednicy i żeber oraz mostka. Siła bezwładności niesie jednak dalej ciało pasażera, który nadal porusza się z prędkością bliską 50 km/h. Uderza więc tułowiem w fotel kierowcy. To w tym właśnie momencie prawa dłoń pasażera wbija się w fotel kierowcy. Jednocześnie następuje złamanie obu kończyn dolnych i lewej ręki pasażera.

Na skutek tzw. wstrząsu powrotnego ciało kierowcy zaczyna odchylać się (powracać) do tyłu i w tej samej chwili pasażer uderza bardzo silnie głową w zagłówek kierowcy. Głowa kierowcy zostaje gwałtownie zgięta do przodu - to oznacza pęknięcie kręgów szyjnych. U pasażera złamaniu ulegają żebra, mostek i lewy obojczyk.

Reklama

Po uderzeniu w fotel kierowcy pasażer odbija się i uderza głową w dach auta. Oznacza to możliwość pęknięcia kości jego czaszki.

Po ułamku sekundy pasażer zostaje odrzucony na tylne siedzenie. Kierowca tkwi nadal w dotychczasowej pozycji, przyciśnięty przesuniętym fotelem do kolumny kierownicy. Odrzucony zostaje także manekin dziecka, które uprzednio uderzyło głową o dźwignię hamulca ręcznego. Takie uderzenie oznacza pęknięcie kości czaszki małego pasażera.

Uderzenie trwało zaledwie 0,227 sekundy.

Medyczny bilans naszego crash testu

Oto medyczny bilans naszego crash testu, sporządzony po konsultacji z chirurgiem-ortopedą, dokonany na podstawie analizy filmu i szczegółowych oględzin manekinów.

Kierowca:

złamanie kręgosłupa szyjnego (oznacza to śmierć)

uraz kręgów w odcinku lędźwiowym

złamanie mostka i dziewięciu żeber

rozległe urazy narządów wewnętrznych

pęknięcie żuchwy

złamanie miednicy i obu kości udowych

zmiażdżenie stawów kolanowych

zmiażdżenie prawej stopy

Kierowca miałby więc w takim prawdziwym wypadku bardzo niewielkie szanse na przeżycie. Jeśli nawet by ocalał, pozostałby kaleką i spędził resztę życia na wózku inwalidzkim. A przecież, przypomnijmy, zderzenie nastąpiło przy prędkości zaledwie 50 km/h!

Szanse na przeżycie: 0,01%

Prawdopodobieństwo trwałego kalectwa: 100%

Pasażer na tylnym siedzeniu, za kierowcą:

prawdopodobne pęknięcie kości czaszki

złamanie lewego obojczyka

złamanie siedmiu żeber i mostka

złamanie lewej ręki

zmiażdżenie kości śródręcza prawej ręki

uraz narządów wewnętrznych

Bilans dla pasażera przedstawia się nieco lepiej niż dla kierowcy. Wprawdzie istnieje możliwość pęknięcia kości czaszki, ale kręgosłup nie jest uszkodzony. Istnieje szansa na przeżycie, chociaż prawdopodobieństwo trwałego kalectwa jest znaczne.

Szanse na przeżycie: 0,24%

Prawdopodobieństwo trwałego kalectwa: 86%

Dziecko-pasażer bez pasów i fotelika

pęknięcie kości podstawy czaszki, uraz mózgu

złamanie kręgosłupa szyjnego

obrażenia wewnętrzne

Bilans w przypadku małego pasażera jest tragiczny. Na skutek uderzenia w korpus dźwigni hamulca awaryjnego nastąpiłoby pęknięcie podstawy czaszki dziecka, co z reguły oznacza śmierć. Ponadto złamanie kręgosłupa szyjnego (również najczęściej śmiertelne) i urazy wewnętrzne.

Te dane powinny być przestrogą dla wszystkich, którzy przewożą dzieci bez żadnego zabezpieczenia, bez fotelika ochronnego.

Szanse na przeżycie: 0,003%

Prawdopodobieństwo trwałego kalectwa: 99%

PODSUMOWANIE

Warto podkreślić, że główną przyczyną obrażeń kierowcy było nie uderzenie pojazdu w przeszkodę, ale uderzenie pasażera w fotel kierowcy. To właśnie ciało tego szczupłego manekina uderzyło z siłą odpowiadającą masie 2 ton (!!!) w fotel kierowcy, powodując uraz miednicy, a potem kręgów szyjnych. Nasz crash test wykazał, że jeśli pasażer na tylnym siedzeniu nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa, może zabić kierowcę! Nasza kierowca miałby szansę na przeżycie tego wypadku, nawet bez większych obrażeń, gdyby pasażer na tylnym siedzeniu miał zapięte pasy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy