Drogówkowy amant...
Policjant lubelskiej drogówki jest podejrzany o nagabywanie i składanie seksualnych propozycji kobietom, które wcześniej zatrzymywał do kontroli drogowej.
Policja wszczęła już wobec niego postępowanie dyscyplinarne zmierzające do wydalenia ze służby.
Prokuratura postawiła 36-letniemu Piotrowi S. zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Według prokuratury policjant w okresie od lipca 2006 r. do września 2008 r. od czterech kobiet, które zatrzymał do kontroli drogowej, żądał numerów telefonów, a potem dzwonił do nich, nalegał na spotkania, wysyłał SMS-y, był natarczywy. - Często chciał nawiązać kontakty o charakterze seksualnym - dodała Syk- Jankowska.
Policjant zatrzymywał tylko młode atrakcyjne kobiety. Czasami był bardzo nachalny.
Jednej z kobiet Piotr S. miał pokazać broń i zagrozić jej użyciem, jeśli powie komuś o jego zachowaniu. W innym przypadku, jak twierdzi prokuratura, zabrał nawet kluczyki od samochodu i oddał dopiero po tym, jak otrzymał numer telefonu i zapewnienie, że kobieta się z nim umówi.
Za kolejną kobietą miał jeździć cały dzień radiowozem i namawiać do seksu. Wysyłał do kobiet niedwuznaczne smsy, a nawet im groził.
Na zachowanie Piotra S. poskarżyła się policji jedna z kobiet. Wszczęto wówczas wewnętrzne dochodzenie w policji. - Okazało się, że podobne zeznania złożyły jeszcze inne kobiety, które się nawzajem nie znały. Sprawa została przekazana do prokuratury - powiedział Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Syk-Jankowska zaznaczyła, że żadna z pokrzywdzonych nie złożyła wniosku o ściganie Piotra S. jako sprawcy molestowania seksualnego.
Piotr S. jest zwieszony w czynnościach służbowych, wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
Policjant nie przyznał się winy. Złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawnia. Grozi mu do 10 lat więzienia.