Dlaczego maskujesz się na drodze?
W drugiej części wakacji pogoda nie sprzyjała już tak kierowcom, jak w lipcu. Pojawiły się burze, i opady, a to od razu przełożyło się na większą liczbę wypadków.
Kierowcy na pewno odwykli od jazdy po mokrych jezdniach. Czy jednak tylko to i nadmierna prędkość są przyczynami tragedii? A może równie istotnym powodem są problemy z dostrzeżeniem innych pojazdów spowodowane jazdą z wyłączonymi światłami?
Oczywiście, przepisy wymagają jazdy na światłach w dzień tylko w okresie zimowym. Jednak wielu kierowców dla własnego bezpieczeństwa nigdy nie wyłącza świateł.
Tej właśnie sprawy w swoim liście dotyka jedna z naszych czytelniczek:
"Chciałam poruszyć ciągle aktualny problem, czyli jazdę bez świateł. Bardzo często można usłyszeć bądź też przeczytać różnego rodzaju apele do rowerzystów, aby jeździli "oświetleni". Bardzo wielu kierowców pojazdów mechanicznych, czyli po prostu samochodów, "psioczy" na nieoświetlonych kierowców dwóch kółek.
Ja natomiast nie chcę pisać o rowerzystach. Owszem, chcę poruszyć sprawę niewłączania świateł, ale nie w rowerach, tylko w samochodach! Prawo jazdy posiadam od ponad 9 lat i nie jestem tzw. niedzielnym kierowcą. Podróżuję bardzo dużo. I niestety codziennie spotyka mnie ten sam problem. Codziennie zastanawiam się, dlaczego ludzie nie włączają świateł w swoich autach? Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że samochód jest lepiej widoczny?
Często spotykam się z takimi sytuacjami, że auta nie maja włączonych świateł nawet podczas deszczu czy o zmroku. A przecież nawet małe dziecko wie, że oświetlony samochód jest lepiej widoczny na drodze aniżeli nieoświetlony.
Bardzo często, gdy chcę wyprzedzić samochód jadący przede mną, i zaczynam to robić, okazuje się, że z naprzeciwka nadjeżdża samochód, kolorystycznie zlewający się z asfaltem, a co za tym idzie, kompletnie niewidoczny z odległości nawet 100 metrów. I niech nikt mi nie pisze, abym kupiła sobie okulary i tego typu bzdety. Takie samo zdanie na temat jazdy bez świateł ma sporo moich znajomych.
Sprawę tę uważam za spory problem. Wydaje mi się, że gdyby w Polsce był nakaz jazdy z włączonymi światłami przez cały rok, poruszanie się po polskich drogach byłoby sporo bezpieczniejsze.
W związku z tym proszę o jakiś apel do kierowców, aby pomimo tego, że u nas na światłach jeździ się od października do marca, wzięli pod uwagę możliwość jazdy na światłach przez cały rok. Przecież każdy z nas chce dojechać bezpiecznie do celu...
Marta"
Tyle nasza czytelniczka. My jako redakcja możemy tylko podpisać się pod tym apelem. Minimalnie zwiększone zużycie paliwa jest niczym wobec szansy uniknięcia wypadku! A nieoświetlone samochody są trudne do zauważenia nie tylko o zmierzchu i w deszczu, ale także np. podczas jazdy w słońcu drogą, przy której rosną co kawałek drzewa. Nieustanne migotanie powoduje zmęczenie wzroku i zlewanie się nadjeżdżającego samochodu z tłem...
Dlatego apelujemy - włączmy światła także w dzień!