Czy lubicie drzewa? Pewnie tak. A te przy drogach? Podobno zabijają!

Czy lubicie drzewa? Pewnie tak. Ale czy również te, które rosną bezpośrednio przy drogach? O, tutaj zdania są już podzielone...

Samochód, którym nocą wracała z dyskoteki rozbawiona młodzież, wpadł na zakręcie w poślizg i uderzył w przydrożne drzewo. W wypadku śmierć poniosły wszystkie podróżujące autem osoby... Każda taka tragedia na nowo rozgrzewa dyskusję na temat jej przyczyn. Czy jedyną winę ponosi kierowca pojazdu, jego brawura, brak doświadczenia i wyobraźni? Czy może w pewnym stopniu również nieszczęsny dąb, grab, jesion itd.? Bo przecież gdyby go tam nie było, to może młodym ludziom udałoby się przeżyć?

Do grona przeciwników przydrożnej, wysokiej roślinności dołączył Krzysztof Strzałkowski, burmistrz warszawskiej Woli. Mieszkańców tej dzielnicy bardzo ucieszył zainaugurowany przez władze stolicy program dosadzania drzew przy ulicach. Zwłaszcza, że miała nim być objęta również ul. Górczewska. Niestety, opinia przygotowana w tej sprawie przez burmistrza Strzałkowskiego może przerazić największego entuzjastę zazieleniania miast. Sygnowane przez niego pismo zawiera długą listę argumentów na nie. Zamiast je omawiać, postanowiliśmy po prostu w obszernych fragmentach zacytować...    

Reklama

"(...) Wady stosowania zieleni w pasie drogowym, która stale się rozrasta, są następujące:

a. Lokalizowanie drzew i krzewów w pasie drogowym stoi w sprzeczności z art. 39 ust. 1 Ustawy o drogach publicznych z dnia 21.03.1985 r. (...)

b. Pas drogowy to jedyne miejsce, gdzie można i trzeba zlokalizować: zatoki autobusowe i perony dla podróżnych, miejsca postojowe, drogi rowerowe, chodniki, przejścia dla pieszych itp. Drzewa i krzewy skutecznie to uniemożliwiają.

c. Roślinność, rozrastając się w drodze zasłania znaki drogowe (...)

d. Szpaler drzew wzdłuż jezdni (...) pod kątem, z którego nadjeżdżają kierowcy, tworzy wizualnie litą ścianę pni. W takiej sytuacji kierowcy nie są w stanie widzieć, co dzieje się na chodniku czy ścieżce rowerowej. Również wyjazd z posesji lub skrzyżowań ulic podporządkowanych na drogę ze szpalerem drzew jest bardzo utrudniony ze względu na ograniczoną widoczność, co stwarza realne zagrożenie kolizją (...)

e. Przejazd po drodze klasy G zawsze odbywa się z prędkością wyższą niż po drogach klasy L lub D. W takich wypadkach utrata kontroli kierowcy nad pojazdem, np. ze względu na poślizg na zalegających liściach może spowodować wypadnięcie samochodu z jezdni. W takim przypadku rząd drzew stanowi drewnianą ścianę, w którą kierowca uderzy ze stuprocentową pewnością.

f. Gałęzie drzew i krzewów wrastają w skrajnię drogową nad jezdnią, zaczepiając i niszcząc samochody ciężarowe, dostawcze oraz tabor autobusowy.

(...)

h. (...) Gałęzie i liście drzew powodują często całkowite przesłonięcie oświetlenia, co pogarsza bezpieczeństwo kierowców jadących z głęboko czarnej, do bardzo białej plamy na jezdni. Jest to niedopuszczalny normami kontrast oświetleniowy. Oko ludzkie nie posiada zdolności wystarczająco szybkiej zmiany jakości widzenia przy częstej zmianie jasności drogi. (...)

i. Silne wiatry oraz opady mokrego śniegu powodują przewracanie drzew lub łamanie ich gałęzi, co bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu pieszych i pasażerów pojazdów ruchu drogowym. (...)

j. (...) Zalegające liście drzew i krzewów zapychają uliczne ścieki i kratki ściekowe, co skutkuje zablokowywaniem odpływu wód opadowych, powstawaniem kałuż generujących ochlapywanie przechodniów, niekontrolowane poślizgi w sytuacjach awaryjnych i niebezpieczne, punktowe zamarzanie wody na jezdni w okresie jesiennym i zimowym.(...)

k. Cień rzucany przez drzewa w okresie zimowym powoduje nierównomierne odmarzanie nawierzchni, w wyniku czego powstaje nieprzewidywalna śliskość nawierzchni i zagrożenia dla użytkowników drogi.

l. (...) korzenie [drzewa] niszczą nawierzchnię, wysadzając ją do góry, powodują bardzo duże zagrożenie w ruchu i niemożność naprawy takiej nawierzchni bez wycięcia korzeni lub całego drzewa (...)"

"Drzewa, krzewy i trawniki powinny być lokalizowane na terenach, których funkcje to przewidują, uzasadniają lub umożliwiają. Takimi miejscami są lasy, parki, skwery poza pasem drogowym, podwórka i tereny osiedlowe" - zwraca uwagę burmistrz.

Literaci do piór, studenci do nauki, drzewa do lasów i parków! Dokument wychwycili i wykpili aktywiści z lokalnego stowarzyszenia Wola Mieszkańców. Nami też wstrząsnęło. Zarówno co do formy, jak i treści. Podobają się nam zwłaszcza takie sformułowania, jak to o kałuży, która "generuje ochlapywanie przechodniów" i jeździe "z głęboko czarnej, do bardzo białej plamy".

Drzew przy ul. Górczewskiej jeszcze nie ma, a już zasłaniają znaki drogowe, rzucają szkodliwy cień, utrudniają widoczność, ich liście grożą kierowcom poślizgiem i zatykają kratki ściekowe, a korzenie niszczą nawierzchnię jezdni. A może... A może jednak burmistrz Krzysztof Strzałkowski ma rację i wykazuje rzadką wśród urzędników zdolność do przewidywania dalekosiężnych skutków swoich działań? Tylko dlaczego w takim razie po rozmowie z jednym ze stołecznych dziennikarzy zrejterował i przyznał, że pismo przygotowane przez jego podwładnych jest nieszczęśliwie sformułowane i trzeba je wycofać?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy