Chcą drogi S7 i S13

Prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak skierował w czwartek list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym protestuje przeciwko planowanym przez rząd opóźnieniom w rozpoczęciu realizacji ważnych dla Radomia inwestycji drogowych i kolejowych.

Prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak skierował w czwartek list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym protestuje przeciwko planowanym przez rząd opóźnieniom w rozpoczęciu realizacji ważnych dla Radomia inwestycji drogowych i kolejowych.

Chodzi o budowę drogi S-7 na odcinku z Radomia do Skarżyska-Kamiennej i drogi S-12 na odcinku Sulejów - Radom - Puławy - Kurów. Zgodnie z przyjętym we wtorek przez rząd Programem Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015, inwestycje te rozpoczną się w później niż wcześniej zakładano. Pod znakiem zapytania stoi też planowana na najbliższe lata modernizacja linii kolejowej z Radomia do Warszawy. O rozpoczęcie tej inwestycji radomianie zabiegają od lat. Codziennie do pracy w stolicy dojeżdża bowiem kilka tysięcy mieszkańców tego miasta. Po modernizacji torów dojazd do Warszawy skróciłby się o ponad godzinę. Według Kosztowniaka decyzje rządu w sprawie cięć w inwestycjach drogowych są "rażąco dyskryminujące Radom i region radomski". Z tego powodu prezydent Radomia skierował w czwartek list otwarty do premiera, w którym domaga się m.in. "zweryfikowania negatywnych dla mieszkańców tej części Polski decyzji" oraz "przywrócenia oprotestowanych inwestycji do realizacji we właściwym, uprzednio uzgodnionym terminie". Prezydent Radomia zachęcał też w czwartek radomian do "sprzeciwu społecznego" wobec działań rządu. Zaapelował do organizacji pozarządowych, władz wyższych uczelni, przedsiębiorców, by wysyłali listy protestacyjne do premiera. Według Kosztowniaka, grupa mieszkańców Radomia jest nawet gotowa do podjęcia czynnego protestu, np. blokady drogi krajowej nr 7 w pierwszym dniu ferii zimowych na Mazowszu, kiedy wiele osób wyjeżdża w góry. "Będziemy bardzo mocno protestować. Również biorę pod uwagę to, że sam stanę na trasie nr 7, tak jak wielu radomian, którzy mówią jasno, że wtedy dopiero ich głos zostanie usłyszany" - stwierdził Kosztowniak. Podkreślił, że bez rozwoju komunikacji nie ma mowy o przyciągnięciu do Radomia inwestorów i realizacji innych ważnych projektów, m.in. budowy lotniska. "Jeśli w najbliższych latach te inwestycje nie zostaną zrealizowane, Radom - prawie 250-tysięczne miasto - stanie się prowincjonalnym miasteczkiem" - ocenił Kosztowniak. Zapowiedział, że w najbliższy poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miejskiej. Samorządowcy chcą na nią zaprosić m.in. ministra infrastruktury. Jak poinformował PAP w czwartek rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński, zgodnie z Programem Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015 budowa drogi ekspresowej nr 7 w okolicach Radomia i Szydłowca może zostać rozpoczęta do roku 2013, ale - jak zastrzegł - pod warunkiem zapewnienia dodatkowych środków finansowych. Budowa drogi S-12 - według rzecznika - rozpocznie się natomiast dopiero po roku 2013.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rząd | prezydent | czwartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy