Absurdalna zmiana zasad
Czy sprzed polskich szkół znikną osoby, przeprowadzające dzieci przez ulicę?
Nawet dwudziestokrotnie wzrosły opłaty za kurs kierowania ruchem. Za kilka miesięcy, gdy panie i panowie z lizakami będą odnawiać uprawnienia, zamiast 20 złotych za kurs trzeba będzie zapłacić nawet 400 złotych.
O zmianie przepisów napisała "Gazeta Wyborcza", a reporter RMF FM Paweł Świąder ustalił, że wyższe ceny szkoleń dotyczą również dróżników. Możliwe, że PKP wyda na ich kursy nawet o milion złotych więcej, zatrudnia bowiem ponad 4 tysiące dróżników.
Dotychczas to policjanci szkolili osoby, które mogą kierować ruchem, a więc właśnie dróżników, osoby pilnujące przejść przy szkołach czy robotników firm budujących drogi. Od niedawna kursy te prowadzą wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, a one mogą dowolnie ustalać ceny. 18-godzinny kurs kosztuje więc teraz od 150 to 400 złotych.
Co prawda, niektóre ośrodki dają zniżkę osobom strzegącym bezpieczeństwa dzieci przy szkołach. Np. w Kielcach kurs ten jest dla nich całkowicie bezpłatny. Ale już w Krakowie nawet oni, czyli szkoły, muszą zapłacić pełną cenę. A ponieważ nie wszystkie placówki będzie na to stać, część z pilnujących przejść może za kilka miesięcy zniknąć z polskich ulic.
MSWiA nie znalazło dziś czasu na wytłumaczenie wprowadzonych zmian.