VIN - o czym nas poinformuje?
Każde auto ma swój VIN, czyli numer nadwozia. Dzięki niemu możemy się bardzo wiele dowiedzieć o danym samochodzie.
VIN to skrót od Vehicle Identification Number, czyli numer identyfikujący pojazd. Sprawdzenie poprawności numeru wybitego na nadwoziu z numerem umieszczonym w dowodzie rejestracyjnym to standardowa procedura przed zakupem używanego auta. W wielu przypadkach zdarza się bowiem, że starsze samochody - zwłaszcza sprowadzone jako tzw. "składaki" - mają numer nadwozia wzięty z sufitu i później w przypadku rozbieżności trzeba przechodzić długotrwałą i kłopotliwą procedurę poprawiania numeru.
Każdy samochód ma swój unikatowy numer nadwozia, zawierający liczne informacje - najczęściej o kraju produkcji, roku modelowym, często także o typie napędu, wersji silnikowej i opcji wyposażenia - jednak są one zakodowane w formie 17-znakowej kombinacji liter i cyfr.
Przez wiele lat stosowano VIN-y 13-znakowe, ale od lat 80. standardem stała się liczba 17 znaków.
W przypadku wielu samochodów fragment VIN-u staje się powszechnie używanym określeniem dla danej generacji modelu - np. poprzednia generacja Toyoty Corolli znana jest pod nazwą E12, a pierwszy Nissan Primera - jako model P10.
Niestety, nie istnieje jednolity i respektowany przez wszystkich producentów sposób kodowania poszczególnych znaków w numerze nadwozia. Trzy pierwsze znaki zawsze określają kraj pochodzenia i znak producenta, ale i tu zdarzają się poważne różnice. Dla przykładu: Toyota koduje tu rzeczywisty kraj produkcji, ale już europejskie oddziały Opla i Forda jako pierwszą literę zawsze stosują W, która oznacza RFN - mimo że samochód może pochodzić z fabryki w Belgii, Portugalii czy Polsce.
Przyjmuje się też, że ostatnich 6 znaków to kolejny numer produkcyjny, jednak i tej zasady nie trzymają się ściśle wszyscy producenci (wyłamują się m. in. Fiat/Alfa Romeo/Lancia i Renault/Dacia).
Wielu sprzedawców samochodów nie ma ochoty podawać VIN-u potencjalnym klientom. Można wszak dowiedzieć się z niego, że samochód oferowany do sprzedaży został przełożony z wersji angielskiej, a fabrycznie była to w ogóle inna wersja silnikowa, tyle że po wypadku silnik wymieniono na słabszy. Można także - w wielu przypadkach - poznać prawdziwy przebieg i historię napraw powypadkowych. We własnym zakresie można skorzystać tylko z internetowych dekoderów numeru VIN, które w przypadku samochodów europejskich zazwyczaj pokazują podstawowe informacje na temat danego egzemplarza. Jednak wiele z nich pozwala też szczegółowo poznać wyposażenie seryjne - np. dekodery Mercedesa (prawdopodobnie najbardziej popularne).
Wiadomości na temat danego auta, w szczególności dotyczących jego historii serwisowej, udzieli także autoryzowana stacja obsługi. Zazwyczaj musi to jednak odbyć się w obecności właściciela auta, czyli będąc osobą "z ulicy", nie mamy większych szans na telefoniczne sprawdzenie przeszłości samochodu po numerze VIN. Jednak każdy diler ma własne procedury dotyczące podawania detali dotyczących danego pojazdu. O przeszłości auta udało nam się dowiedzieć w np. niektórych autoryzowanych stacjach BMW, więc jeśli samochód pochodzi z polskiego salonu i był serwisowany w ASO, warto zadzwonić do danej stacji i podać numer nadwozia.
Dzięki zintegrowanym bazom danych producentów i ubezpieczycieli, nabywcy samochodów używanych zyskali kolejne, potężne narzędzie, które pozwala dowiedzieć się bardzo wiele o upatrzonym samochodzie.
Sprzedawca, który jest pewien przeszłości swojego auta, bez problemu poda nam VIN, żebyśmy zweryfikowali informacje. Jeśli sprzedający natomiast VIN-u podać nie chce lub robi to z wielkim ociąganiem, zazwyczaj ma coś do ukrycia.
Na stronie www.carfax.com możemy podać VIN dowolnego samochodu sprzedanego w USA, a system zwróci nam szczegółowe informacje o liczbie i rodzaju właścicieli oraz ewentualnych kolizjach i ich statusie. Cena to 40 dolarów za jedno sprawdzenie, 50 dolarów za pięć lub nielimitowana liczba zapytań w ciągu 30 dni za 55 dolarów. Podobne usługi oferuje strona www.autocheck.com. Istnieją w sieci fora, gdzie można sprawdzić historię samochodu według VIN za darmo dzięki uprzejmości innych użytkowników.
W autach produkcji francuskiej i włoskiej panuje największa dowolność w kwestii nadawania VIN-u. Zazwyczaj ma się on nijak do prawdziwego kraju produkcji, (np. Fiaty produkowane w Polsce mają kod ZFA, tak samo jak auta z Włoch), zwykle też zawiera bardzo niewiele informacji (jak w samochodach Fiat, Alfa Romeo czy Lancia, gdzie większość VIN-u zajmują znaki nieużywane).
Wyjątkiem jest koncern Peugeot/Citroen, który w skomplikowany sposób koduje wersję silnikową i wyposażeniową w formie 4-znakowej sekwencji liter i cyfr. Natomiast Renault za odczytanie informacji zawartych w numerze nadwozia każe sobie zapłacić, co wydaje się dosyć kuriozalnym pomysłem. Jedyne, czego można się dowiedzieć za darmo, to kod modelu.
Ford i Opel mają szczegółowe numery VIN z wieloma zakodowanymi informacjami możliwymi do zdekodowania przez przeciętnego użytkownika z dostępem do internetu. Jednak zazwyczaj pierwsze trzy litery nie odpowiadają faktycznemu krajowi produkcji.
VIN Mercedesa wymaga dekodera, ale jest ich w sieci wiele i informują użytkownika nawet o kompletnej liście wyposażenia danego egzemplarza. Grupa VW do tego tematu podchodzi luźniej i w numerze nadwozia znajdziemy wyłącznie podstawowe informacje, a wiele miejsc wypełniono znakami "Z", które nie mają znaczenia kodowego. W przypadku BMW, znając 7 ostatnich cyfr numeru nadwozia jesteśmy w stanie sprawdzić całą historię serwisową - i to bezpłatnie, dzwoniąc do odpowiedniego ASO. To jednak chlubny wyjątek.
W USA dzięki zintegrowanemu systemowi rejestracji, ubezpieczeń i badań technicznych z VIN-u dowiemy się wszystkiego o samochodzie i to najczęściej za niewielką opłatą. Samochody produkowane w Ameryce Północnej mają VIN zaczynający się od cyfry. 1 oznacza USA, 2 to Kanada, a 3 - Meksyk. Nie dotyczy to tzw. transplantów, czyli samochodów europejskich marek pochodzących z amerykańskich fabryk (np. BMW, Mercedes).
Japońscy producenci poważnie traktują numer nadwozia. Prawie zawsze znajdziemy w nim takie informacje, jak typ silnika, rodzaj napędu, dostosowanie do ruchu prawo- bądź lewostronnego. W dodatku po pierwszej literze lub cyfrze zawsze rozpoznamy kraj produkcji. Jeśli jest to "J" - samochód wyprodukowano w Japonii. To, czy samochód pochodzi z japońskiej fabryki, jest nadzwyczaj ważne dla klientów na rynku rodzimym, ale także często dla odbiorcy europejskiego. Kraj produkcji zawsze kodują m.in. Toyota, Honda, Nissan i Mazda.
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: archiwum