Używane SUV-y za 35-45 tys. zł. Część 1
Przeciętny nowy SUV kosztuje ok. 70-90 tys. zł i to przeważnie bez opcji. Sprawdź, jakie propozycje oferuje rynek wtórny za połowę tej kwoty.
Chciałbym kupić używany samochód, koniecznie SUV-a - takie słowa słyszymy coraz częściej. Choć uzasadnienie dla zakupu takiego pojazdu dotyczy niewielkiej grupy osób (np. geodeci, leśnicy), to większość potencjalnych nabywców racjonalizuje sobie swoją decyzję. Uznają, że SUV jest komfortowy, bezpieczny i pozwala wydostać się z trudnych sytuacji drogowych. W istocie jednak najczęściej decydują względy prestiżowe.
Najczęściej poszukiwanym przez klientów typem są SUV-y kompaktowe lub klasy średniej, wyposażone w silniki wysokoprężne o pojemności 2,0-2,2 l. Napęd na 4 koła jest ceniony, ale niekonieczny i łatwo natknąć się na takie modele, jak Skoda Yeti czy Kia Sportage, napędzane tylko na oś przednią. Do rzadkości należą silniki benzynowe - tu wyjątki stanowią Mazda CX-7 i Skoda Yeti. Jeśli ktoś obawia się silników turbodoładowanych, powinien sięgnąć po Toyotę RAV4 2.0 lub Subaru Forestera o tej samej pojemności. Niepozornym, ale wartym zainteresowania samochodem jest w naszej opinii Hyundai Santa Fe. Problemem są jednak w jego przypadku drogie części. Ta sama wada dotyczy Citroena C-Crossera.
BMW X3 (lata prod.: 2003-2010)
Na tle innych propozycji w tym przeglądzie, X3 to istny dinozaur - najstarsze egzemplarze mają już po 11 lat. Nie przeszkadza im to wciąż utrzymywać wysokich cen. Choć rywale są nowocześniejsi, klienci są gotowi przepłacić za logo BMW. Ale jest w tym sens: X3, jako samochód już dość stary konstrukcyjnie, jest dobrze zaopatrzony w zamienniki. Trzeba zwrócić uwagę, że przy budżecie 35-45 tys. zł X3 będzie najstarszym samochodem - za tę kwotę da się kupić pojazd w wieku 8-10 lat, a to oznacza, że jego przebieg będzie wynosił prawdopodobnie co najmniej 200-250 tys. km. Nie uniknie się więc kilku tys. zł po zakupie na "pakiet startowy" obejmujący regenerację kolektora ssącego w dieslu (problem ze zużytym systemem przesłon zmieniających długość dolotu), często także wymianę lub regenerację któregoś z wtryskiwaczy. Uwaga na skrzynię rozdzielczą napędu xDrive: jej powszechna awaria to wyrobienie się plastikowej zębatki, a warsztaty naciągają na wymianę całego elementu za 8 tys. zł! Podobnie jak Subaru, X3 ma stały napęd na 4 koła. Pozostałe pojazdy korzystają z napędu dołączanego.
Citroen C-Crosser (lata prod.: 2007-2012)
Francuski z nazwy, japoński z pochodzenia - Citroen C-Crosser i jego bliźniaczy (choć znacznie mniej popularny) model Peugeot 4007 to klony Mitsubishi Outlandera II, stworzone w ramach obejmującej kilka modeli kooperacji koncernu PSA i Mitsubishi. Mimo wielu zalet, pojazdy te nie podbiły rynku w Europie. Nie doczekały się też następców. Klienci zdecydowanie woleli japoński oryginał, który zresztą wytwarzano w Holandii. Z punktu widzenia rynku wtórnego C-Crosser ma istotną zaletę: potencjalni nabywcy SUV-ów nawet nie wiedzą o jego istnieniu, nie kojarząc francuskich marek z tym segmentem, a to oznacza niższe ceny niż w przypadku Mitsubishi. Problem stanowi natomiast pojemność skokowa wynosząca 2,2 l - w przypadku importu trzeba zapłacić akcyzę w wysokości prawie 1/5 wartości pojazdu. Długość 464 cm stawia C-Crossera wśród typowych SUV-ów klasy średniej. Wśród opcji znajdowały się m.in. fotele trzeciego rzędu, nie są one jednak zbyt wygodne. Dla 5 osób C-Crosser nada się znakomicie, a do dyspozycji pozostaje jeszcze bagażnik o pojemności 540 litrów. W ofercie znalazł się tylko diesel 2.2 (156 KM) francuskiej konstrukcji ze standardowym osprzętem Boscha. Nie należy do awaryjnych, ale części zamienne są drogie. Ponadto, jeśli coś nie pasuje od Outlandera (np. reflektor), to pozostaje udać się do ASO.
Ford Kuga (lata prod.: 2008-2012)
Kuga ma kilka niezaprzeczalnych zalet: jak na SUV-a, bardzo dobrze się prowadzi, wciąż wygląda nowocześnie i jest niezawodna. Jednak bagażnik o pojemności zaledwie 360 l nie predestynuje jej do roli typowego auta rodzinnego. Ponadto nie przewidziano wyboru silników: oprócz 2.0 TDCi oferowano tylko dość kuriozalną wersję benzynową 2.5 Turbo (silnik z Volvo). W ogłoszeniach trafia się sporadycznie i niestety pali nawet 15-16 l/100 km. Opracowany wspólnie z Peugeotem diesel 2.0 TDCi zużywa nawet mniej niż połowę tego, jednak we wszystkich wersjach ma seryjny filtr cząstek stałych. Jeśli ktoś jeździ tylko po mieście -pozostaje mu tylko jego usunięcie, bo uporczywe próby samooczyszczania się filtra szybko przestają przynosić skutek i samochód wpada w tryb awaryjny. Innych poważnych problemów z Kugą nie odnotowano. Powtarzające się narzekania dotyczą tylko skrzypiącej i wycierającej się tapicerki. Trzeba podkreślić, że 35-45 tys. zł to minimalny budżet na Kugę. Większość aut jest wciąż droższa niż 50 tys. zł, ma małe przebiegi i "pachnie nowością".
Hyundai Santa Fe (lata prod.: 2007-2012)
Santa Fe to "średni" SUV w gamie Hyundaia: powyżej ix35/Tucsona, a poniżej ix55/Veracruz. Jednak długość ponad 467 cm oznacza, że to już naprawdę pokaźny samochód, w dodatku z możliwością przewożenia 7 osób (nie wszystkie egzemplarze). Mimo znacznych rozmiarów, Santa Fe łatwo przeoczyć, ponieważ jest bardzo zachowawczo stylizowany. W kabinie można za to liczyć na bogate wyposażenie włącznie ze skórzaną tapicerką. Popularna konfiguracja: diesel 2.2 CRDi 155 KM z automatyczną skrzynią biegów. Nie jest to najoszczędniejsze połączenie (8-9 l/100 km), ale za to niezawodne. Ze względu na niewielką popularność Santa Fe, trudno mówić o typowych usterkach. Słabym punktem jest sprężarka klimatyzacji.
Honda CR-V (lata prod.: 2006-2012)
Honda jako pierwsza wpadła na pomysł, by stworzyć nieterenowego SUV-a o wnętrzu minivana. Przymiarką do tego była II generacja CR-V, a w pełni zrealizowano ten zamiar w CR-V III (na fot.). W połączeniu z wyjątkowo niezawodnym dieslem 2.2 i-CTDi/DTEC otrzymuje się samochód bliski ideałowi. Za tym idą też wady: wysokie ceny i spore ryzyko kradzieży. Budżet na zakup CR-V III powinien być bliższy 45 tys. zł, a potem trzeba jeszcze odżałować kilka tys. zł na auto-casco. Do mocnych atutów CR-V należy zupełnie płaska podłoga w drugim rzędzie i bagażnik o pojemności aż 525 l. Nie występuje odmiana siedmioosobowa. Jeśli ktoś nie potrzebuje diesla, może zdecydować się na równie udaną (a nieco tańszą) wersję benzynową 2.0 i-VTEC. Prosty napęd 4x4 nie sprawdzi się w terenie.
Kia Sportage II (lata prod.: 2004-2010)
Wybór z rozsądku - wprawdzie na rynku wtórnym większe zainteresowanie budzi nowocześnie stylizowana Kia Sportage III (od 2010 r.), ale wciąż jest zbyt nowa, żeby pierwotni nabywcy mieli zamiar się jej pozbywać. Można za to kupić Sportage II z końca produkcji i również będzie to dobry wybór. Jakościowo kompaktowej Kii nie można wiele zarzucić, a ponadto niektóre pojazdy z końca produkcji wciąż objęte są 7-letnią gwarancją (wprowadzono ją w 2008 r.). Wady to dosyć "ciężarowe" prowadzenie, mały bagażnik (332 l) i niezbyt atrakcyjnie stylizowane wnętrze, za to z płaską podłogą jak w Hondzie CR-V. W nowszych silnikach Diesla o mocy 140 KM szybko zatyka się filtr cząstek stałych. Wersja 112-konna jest praktycznie niezawodna i ma prosty, europejski osprzęt. W egzemplarzach sprzed liftingu dochodzi czasem do uszkodzeń podpory wału napędowego (nierozbieralnej).
Tekst: T. Grabowski
Zdjęcia: archiwum