Test: Toyota RAV4

Toyota RAV4 to samochód, który na stałe zapisał się w historii motoryzacji.

Toyota RAV4
Toyota RAV4INTERIA.PL

To właśnie ten model tak naprawdę był pierwszym przedstawicielem (a cała rzecz miała miejsce 15 lat temu) segmentu, który dzisiaj przeżywa swój rozkwit. Segmentu SUV.

Obecnie w produkcji jest już trzecia generacja RAV4, a w tym roku poddano ją liftingowi. Jaki jest ten wzór SUV-a?

INTERIA.PL

Przede wszystkim w najmniejszym nawet stopniu nie udaje, że ma cokolwiek wspólnego z samochodem terenowym. Auto oferowane jest również w wersji z napędem tylko przedniej osi, a w najbogatszej wersji X, którą mieliśmy okazję przetestować, dostajemy 18-calowe koła z oponami typu run-flat. Dzięki temu z tylnej klapy (która ciągle jeszcze otwiera się do boku, a nie do góry) zniknęło koło zapasowe. W opcji dostępny jest jednak, obejmujący osłony zderzaków i progi, pakiet adventure, który zmienia nieco ugrzeczniony wygląd toyoty.

INTERIA.PL

RAV4 sprzedaje się dobrze, dlatego lifting nie stanowi rewolucji. Z daleka wręcz trudno dostrzec różnice między starą, a nową wersją. Dopiero głębsza analiza ujawnia odrobinę inny grill, reflektory, tylne światła zespolone czy zderzaki. W lusterkach pojawiły się kierunkowskazy, zmieniono kształt tylnych błotników.

Sporo zmian zaszło we wnętrzu. Pojawiła się nowa kierownica, a materiały sprawiają wrażenie miękkich i drogich. Niestety, to wrażenie rozpływa się natychmiast po ich dotknięciu...

INTERIA.PL

Nie można natomiast narzekać na brak miejsca. Z tyłu zamontowano trzy fotele, które można niezależnie przesuwać i składać, zwiększając pojemność przestrzeni bagażowej (od 586 do 1469 litrów). Z kolei przednie fotele są wygodne, ale brakuje im trzymania bocznego.

Wysokie zawieszenie i sylwetka samochodu ma swoje plusy i minusy. Auto bez problemu pokonuje przeszkody terenowe w postaci miejskich krawężników, ale jednocześnie odczówalnie przechyla się podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Kierowca jednoznacznie czuje, że ten samochód nie do takiej jazdy stworzono.

INTERIA.PL

Na szczęście wszystkie wersje wyposażeniowe w standardzie posiadają m.in. układ ESP, który u Toyoty nazywa się VSC+. Szerokie opony testowanej wersji (235/55R18) powodują natomiast, że auto źle prowadzi się w koleinach.

Takie zachowanie na drodze nieco rozczarowuje, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę brak zacięcia offroadowego oraz układ napędowy . Testowana "ravka" napędzana jest silnikiem wysokoprężnym o pojemności 2231 ccm, który dysponuje mocą 177 KM i momentem 400 Nm.

INTERIA.PL

To wystarcza, by rozpędzić ważący 1600 kg samochód do 100 km/h w 9,3 s oraz osiągnąć 200 km/h. Osiągi są więc więcej niż wystarczające, a rav4 może stawać w szranki z wieloma samochodami osobowymi. Co warte podkreślenia, jednostka napędowa cechuje się zupełnie umiarkowanym apetytem na paliwo - w cyklu miejskim średnie zużycie wynosi niespełna 10 l/100 km, by w trasie spaść do około 8 l/100 km.

INTERIA.PL

Testowane RAV4 wyposażono w napęd wszystkich kół. Oczywiście jest to układ przystosowany do rekreacyjnego charakteru auta, który pozwala sprawnie dojechać nad jezioro, ale podda się w cięższych warunkach terenowych. W aucie zastosowano sterowane elektronicznie sprzęgło wielopłytkowe. Podczas jazdy w normalnych warunkach 100 procent momentu obrotowego trafia na koła przedniej osi, co oznacza mniejsze zużycie paliwa.

INTERIA.PL

Natomiast w razie potrzeby, czyli poślizgu przedniej osi, elektronika za pośrednictwem sprzęgła może przenieść do 45 procent momentu na tylną oś, co przydaje się w lekkim terenie, a także na śliskiej nawierzchni. Dołączenie napędu tylnej osi odbywa się oczywiście automatycznie i w sposób niedostrzegalny dla kierowcy. Ponadto istnieje możliwość zablokowania napędu 4x4 za pomocą specjalnego przycisku na desce rozdzielczej. Blokada działa jednak tylko do 50 km/h, powyżej tej prędkości układ napędowy zostaje rozłączony.

INTERIA.PL

Toyota RAV4 nie jest samochodem tanim. Cennik zaczyna się kwotą 95 400 zł - tyle trzeba zapłacić za auto z napędem tylko przedniej osi i silnikiem benzynowym 2.0 VVT-i o mocy 158 KM w wersji Luna. Takie auto posiada przednie i boczne poduszki, kurtyny, manualną klimatyzację, elektryczne szyby i lusterka. Dopłata do napędu 4x4 wynosi 7500 zł, a do wyższej wersji wyposażeniowej sol, która obejmuje m.in. automatyczną klimatyzację - niespełna 13 tysięcy.

Z kolei najtańszy samochód z dieslem (150 KM) kosztuje 122 400 zł, a ceny testowanej wersji X zaczynają się od 142 tys. zł. To sporo, ale czy auto będą synonimem SUV-a nie ma prawa się cenić?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas