Nissan Interstar ma dobre ceny, ale za ekologię trzeba dopłacić 100 tys. zł

Nowy Nissan Interstar skusi klientów niższym spalaniem dwulitrowego diesla i po raz pierwszy będzie też oferowany z napędem elektrycznym. Dziś wcielam się w rolę kuriera i sprawdzam jakich wrażeń dostarczają obie wersje.

Nissan Interstar
Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

W pełnym niepewności, zmian i wygórowanych wymagań rynku motoryzacyjnym jak nigdy dotąd liczą się koszty. Zaostrzone regulacje dotyczące ekologii, skomplikowane rozwiązania techniczne oraz zwiększony poziom bezpieczeństwa w samochodach niosą konsekwencje finansowe. Wzrost kosztów wywołuje poczucie zagrożenia i powoduje, że dziś bardzo trudno prognozować sprzedaż samochodów osobowych. Dlatego producenci przykładają coraz większą wagę do sprzedaży samochodów dostawczych, która dla wielu marek stanową drugą nogę. W tym segmencie, jak w żadnym innym, liczą się koszty, bo to one przekładają się bezpośrednio na zyski lub straty firmy.

Nissan Interstar pochodzi ze związku z Renault

Nie bez powodu podczas europejskiej prezentacji nowej generacji Nissana Interstara, najbardziej podkreślano modyfikacje, które ograniczają koszty eksploatacji. W nowym modelu skupiono się na połączeniu wydajności, ładowności i komfortu podróżowania. Warto zaznaczyć, że Interstar to model bliźniaczy z Renaultem Masterem, który od lat pełni kluczową rolę na europejskim rynku samochodów dostawczych. Interstar różni się Mastera jedynie detalami związanymi ze stylizacją.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Choć może pudełkowate kształty na to nie wskazują, Interstar jest starannie dopracowany pod kątem aerodynamiki, co przekłada się na zużycie paliwa, szczególnie podczas podróży autostradą.

Nowy Interstar wyposażony w zmodyfikowaną gamę silników wysokoprężnych współpracujących również z dziewięciostopniową automatyczną skrzynią biegów ZF zapewnia w porównaniu do poprzednika mniejsze średnio o 20 proc. spalanie. Znany już z innych modeli Nissana dwulitrowy silnik Diesla M920 rozwija do 170 KM i do 380 Nm i średnio spala 7,4 l/100 km. Klienci mają do wyboru sześciobiegową manualną skrzynię biegów lub nową, dziewięciostopniową przekładnię automatyczną, która pozwala skuteczniej wykorzystać potencjał silnika jednocześnie obniżając koszty i podnosząc komfort prowadzenia.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Automatyczna skrzynia dostępna jest z konfiguracji z najmocniejszymi odmianami o mocy 150 i 170 KM. Ręczną przekładnię można zamówić w zestawieniu z każdą wersją dwulitrowego diesla, w tym również z odmianami o mocy 105 i 130 KM. Elektryczny Interstar E-Tech może mieć 130 lub 142 KM i 300 Nm oraz akumulatory o pojemności 40 kWh (ok. 200 km zasięgu WLTP) lub 87 kWh (do 460 km zasięgu WLTP).

Nissan Interstar. Możliwości przewozowe

Dzięki wydłużeniu strefy ładunkowej nawet do 3855 mm oraz najszerszym w klasie bocznym drzwiom (1312 mm), załadowanie największego vana Nissana jest teraz łatwiejsze. Przestrzeń ładunkowa w zależności od wersji sięga od 10,8 m3 do 14,8 m3. Rzeczywiście dostęp do wnętrza Interstara, tak poprzez boczne przesuwane drzwi jak i tylne, jest niezwykle komfortowy.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Czterotonowy furgon z silnikiem spalinowym przewiezie do 1925 kg ładunku, a w przypadku napędu elektrycznego - do 1625 kg oraz pociągnie przyczepę o masie do 2,5 tony. Z kolei ładowność vana o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t wynosi maksymalnie 1447 kg (wersja spalinowa) i 1197 kg (wersja EV). Lżejszą wersją Insterstara mogą jeździć kierowcy z prawem jazdy kategorii B. Oznacza to, że właściciel firmy może liczyć na mniejsze wydatki związane z zatrudnieniem kierowców.  

Ładowanie większego akumulatora z mocą 130 kW (DC) przez 30 minut umożliwia pokonanie ok. 250 kilometrów. Wersja z mniejszym akumulatorem sprzedawana jest standardowo z ładowarką prądu AC o mocy 11 kW, a z większym oferuje ładowarkę o mocy 22 kW. Uzupełnienie energii z poziomu 10% do 100% zajmuje niespełna 4 godziny.

Jak jeździ Nissan Interstar

Warto jednak spojrzeć na nowego Nissana Interstara nie tylko przez pryzmat właściciela firmy, ale również z punktu widzenia kierowcy. Bo to jak się czuje człowiek za kierownicą auta dostawczego wpływa nie tylko na jego komfort i zdrowie, ale również na wydajność, a co za tym idzie na koszty firmy. I tu zaskoczenie jest duże. Nissan Interstar nie spycha już kierowcy do roli koniecznego, ale mało ważnego elementu.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Wskakuję za kierownicę, w tym wypadku dosłownie, bo trzeba się wdrapać na wysoko zamocowany fotel. Pozycja za niemal sportową, żywcem wyjętą z samochodów osobowych, kierownicą jest bardzo wygodna. Gałka skrzyni ręcznej jest pod ręką, a deska rozdzielcza jest niezwykle praktyczna i starannie wykonana. Wnętrze jest niczym mobilne biuro. Do dyspozycji mamy wyświetlacz centralny z łącznością Apple CarPlay i Android Auto, wygodne pokrętła do obsługi klimatyzacji, schowki o pojemności do 135 l oraz miejsce na laptop na składanym fotelu środkowym. W aucie dostawczym zagościł standard znany z samochodów osobowych.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Zawieszenie skutecznie wybiera nierówności i nie hałasuje, a wnętrze jest na tyle skutecznie wyciszone, że kierowca może w komfortowych warunkach rozmawiać przez telefon również na autostradzie. To kolejna cecha, która poprawia wydajność i komfort pracy. W zależności od wersji średnica zawracania jest mniejsza nawet o 1,2 m w porównaniu z poprzednikiem.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Ciekawym rozwiązaniem jest elektronicznie sterowany układ hamulcowy, który dostosowuje parametry do obciążenia samochodu. Więc kierowca zawsze po naciśnięciu hamulca może liczyć na tę samą, powtarzalną skuteczność hamowania. W praktyce układ hamulcowy działa bardzo naturalnie, co jest kolejnym elementem wpływającym na podniesie komfortu pracy.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Mieliśmy okazję jeździć wersją ze 150-konnym silnikiem Diesla oraz ładunkiem 400 kg, więc nie wiemy jak samochód spisuje się z pełnym obciążeniem. Nie zmienia to faktu, że prowadzenie Interstara to całkiem komfortowa praca, nawet w wersji z ręczną skrzynią biegów. Jeśli samochód porusza głównie w mieście z pewnością lepiej skorzystać z wszechstronności i wygody dzięwięciostopniowego automatu.

Co ciekawe najbardziej komfortowo jeździ się w mieście w wersji elektrycznej, która debiutuje w ofercie samochodów dostawczych Nissana. Osiągi są wystarczające, moment dostępny bez względu na obroty silnika, a co ważne nawet jeśli wciskamy gaz do oporu samochód przyspiesza płynnie, po cichu i nie mamy wrażenia, że silnik się męczy, co przekłada się również na komfort jazdy.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL

Oczywiście elektryczne wersje ze względu na koszty zakupu i zasięg wciąż pozostają w niszy. Zgodnie z prognozą ponad 93 proc. sprzedanych egzemplarzy Interstara będzie wyposażonych w silnik Diesla. Jeszcze nie znamy cennika nowego Nissana, ale można się spodziewać, że za podstawową wersję trzeba będzie zapłacić ok. 135 tys. zł. Wersja elektryczna z większym akumulatorem będzie wymagała dopłaty ok. 100 tys. zł i z tej ceny będzie można odliczyć ok. 70 tys. w związku z programem mój elektryk. Zatem odmiana na prąd sprawdzi się głównie w centrach miast, gdzie ruch samochodów spalinowych jest ograniczany.

Obecnie bezpieczeństwo biznesu, a co się z tym wiąże przewidywalne koszty są niezwykle istotne dlatego Nissan Interstar objęty jest gwarancją na 5 lat lub 160 000 km, a akumulator na 8 lat. Nowy Nissan Interstar będzie dostępny na rynku polskim w 2025 roku.

Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL
Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL
Nissan InterstarSzczepan MroczekINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas