Jeep Compass - pozytywnie odmieniony

Stylistyka z Grand Cherokee'a, wnętrze z Cherokee'a i technika z Renegade'a, a to wszystko w bardziej nowoczesnej formie. Nowy Compass to dość nietypowy miks elementów znanych z modeli Jeepa, ale udało się w ten sposób stworzyć nową, bardzo interesującą, jakość.

Jeep Compass ma wypełnić lukę między Renegadem, a Cherokeem, choć luka ta nie jest wyjątkowo duża (oba samochody dzieli około 40 cm długości). Compass jednak ze swoimi 4,42 m wpisuje się dokładnie między te modele. Co więcej, pod wieloma względami wydaje się być ciekawszą od nich propozycją.

Weźmy choćby stylistykę - pudełkowaty Renegade oraz Cherokee ze swoim... oryginalnym pasem przednim, raczej nie spodobają się każdemu. Natomiast Compass prezentuje świeże podejście do kształtów znanych z Grand Cherokee'a - natychmiast wiemy więc, że to Jeep, ale jednocześnie sprawia on wrażenie auta z nieco wyższej półki.

Reklama

To wrażenie pojawia się także w kabinie, którą można wyposażyć w skórzane fotele z elektryczną regulacją, podgrzewaniem oraz wentylacją. Dostępny jest także ekran systemu multimedialnego o przekątnej 8,4 cala - równie duży najdziemy w Grand Cherokee'u, ale Compass otrzymał jego unowocześnioną wersją. Wyróżnia się ona nieco zmienioną grafiką, ale przede wszystkim szybszą pracą i lepszą responsywnością.

Sama deska rozdzielcza przeniesiona została w dużej mierze z Cherokee'a, ale trudno jej cokolwiek zarzucić. Ma typowy dla marki wygląd, rozplanowana jest ergonomicznie, a do tego wykonano ją z dobrych jakościowo materiałów. Zastrzeżeń nie mamy również do ilości miejsca - w obu rzędach siedzeń dorośli pasażerowie będą mieli sporą swobodę.

Nowy Jeep Compass korzysa z przedłużonej platformy, na której powstaje Renegade. Oznacza to również, że pod jego maską znajdziemy te same silniki, współpracujące z tymi samymi skrzyniami biegów. Do wyboru jest pięć wariantów - "benzyniaki" to 1.4 MultiAir o mocy 140 KM (napęd na przód, "manual" 6b) lub 170 KM (4x4, "automat" 9b), natomiast diesle to 1.6 MultiJet 120 KM (napęd na przód, "manual" 6b) i 2.0 MultiJet 140 (4x4 ze skrzynią manualną lub automatyczną) oraz 170 KM (4x4, "automat" 9b).

Podczas jazd testowych mieliśmy okazję sprawdzić wersje 170-konne, które zrobiły na nas podobne wrażenie, co w Renegadzie. Zapewniają całkiem niezłe osiągi (w przypadku "benzyny" sprint do 100 km/h trwa 9,3 s), ale ich temperament hamowany jest trochę przez automatyczną skrzynię, która, podobnie jak same silniki, sprawia wrażenie, jakby cały czas pracowała w trybie Eco. Niestety, Compass nie ma innego trybu jazdy, przez co, aby poruszać się dynamicznie, musimy dość nachalnie domagać się tego od samochodu. Nie do końca pomocny jest tu opcja sekwencyjnej zmiany przełożeń, w której co prawda biegi przełączamy w sposób "rajdowy" (niższy bieg od siebie, wyższy do siebie), ale to tryb w pełni... zależny. To znaczy, że skrzynia nie tylko sama zmieni bieg, kiedy zbliżymy się do czerwonego pola obrotomierza, ale także sama zredukuje, jeśli wciśniemy mocniej gaz.

Wspominamy o tym między innymi dlatego, że Compass prowadzi się całkiem nieźle i czasami aż prosi się o bardziej żywiołową reakcję ze strony układu napędowego. Układ kierowniczy jest co prawda dość mocno wspomagany, ale auto posłusznie pokonuje łuki nawet z większymi prędkościami.

W Jeepie znacznie ważniejsze (przynajmniej z punktu widzenia wizerunku marki) jest jednak to, jak zachowuje się on poza utwardzonymi drogami. Compass jest samochodem z natury przekazującym moc na przednie koła, ale automatycznie dołącza tylną oś, jeśli wykryje gorsze warunki drogowe. Mamy również możliwość zablokowania na stałe 4x4, a także wybierania trybu jazdy terenowej (do wybory Śnieg, Piasek, Błoto). Najdzielniejsza wersja Trailhawk (z prześwitem zwiększonym do 216 mm, zmienionymi zderzakami, osłonami podwozia i oponami całorocznymi) ma dodatkowo tryb Skały, a także możliwość aktywowania biegu pełzającego (namiastka reduktora) oraz systemu kontroli zjazdu. Wszystko to znamy już z Renegade'a i w Compassie działa równie sprawnie, czyniąc go bardzo kompetentnym w terenie, oczywiście jak na SUVa.

Zaprezentowany w 2006 roku Compass pierwszej generacji oraz jego techniczny bliźniak Patriot, nie spotkali się z dużym zainteresowaniem kierowców. Jeep bardzo przyłożył się więc do projektu nowego modelu i naszym zdaniem dało to naprawdę dobry efekt. Compass II to atrakcyjne, dobrze jeżdżące auto, które jest wystarczająco przestronne, aby uznać je za rodzinne. Jest nie tylko świetną propozycją dla osób, dla których Renegade jest za mały, ale także stanowi realną (i tańszą) alternatywę dla większego Cherokee'a. Compass pojawi się w polski salonach w lipcu, a jego ceny zaczynają się od 99 800 zł za wersję 1.4 MultiAir 140 KM, a kończą na 161 900 zł za odmianę Trailhawk ze 170-konnym dieslem.

Michał Domański

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama