Fajny, przeciętny samochód

Autka miejskie coraz bardziej się rozrastają, Tymczasem Nissan, prezentując nową micrę, zdaje się hołdować zasadzie "małe jest piękne".

Najnowszy maluch z Japonii, mimo, że zastosowano w nim nową płytę podłogową, wciąż jest mniejszy od rywali - mierzy jedynie 378 cm. Decyzja, by nie gonić konkurencji, która robi auta 4-metrowe, jest zrozumiała - miejski samochód ma być mały i zwrotny, co nie idzie w parze ze zwiększaniem rozmiarów do poziomu kompaktów sprzed paru lat.

Plastiki twarde jak skała

Wielkość nadwozia determinuje rozmiary jego wnętrza, zatem nie dziwi jedynie przeciętna przestronność w obu rzędach siedzeń i bagażnik o pojemności 265 l. Sam środek wykończono również przeciętnej jakości materiałami. Wszystkie plastiki są twarde, jak skała, zaś skrawek tapicerki znajdziemy jedynie na boczkach drzwi.

Reklama

Przeciętny również jest silnik - 3-cylindrowy 1.2 l o mocy 80 KM zapewnia wystarczające do miasta osiągi (13,7 s 0-100 km/h i prędkość max. 170 km/h), a spalanie, według zapewnień producenta, wynosi, całkiem niezłe, 6,1 l podczas jazdy miejskiej oraz 4,3 l poza miastem. Niestety jest dość głośny, zaś charakterystyczny, twardy odgłos jednostki 3-cylindrowej nie należy do najprzyjemniejszych.

Jedzie się jak skuterem

Bez niespodzianek również jest, jeśli chodzi o skrzynie biegów. 5-biegowy "manual" haczy, lewarek ma zauważalne luzy, zaś podczas szybkiej zmiany biegów do uszu prowadzącego dochodzą nieprzyjemne odgłosy. Alternatywą jest bezstopniowa skrzynia CVT, która, jak każda tego typu konstrukcja, sprawia, że autem jedzie się jak skuterem - jednostajny i głośny warkot 3-cylindrowego silniczka bardzo szybko męczy, zaś sama skrzynia pogarsza dynamikę (14,5 s 0-100 km/h).

Typowe dla przeciętnego autka miejskiego jest również prowadzenie. Zawieszenie zapewnia niezły poziom komfortu, ale nie zachęca do sportowej jazdy. Podobnie, jak układ kierowniczy, który jest całkiem precyzyjny, ale zbyt mocno wspomagany. Docenimy to podczas jazdy w ruchu miejskim, ale nie "na trasie".

Tekna w kolorze seledynowym

Nowością, przydatną w mieście, jest tu system pomiaru miejsca parkingowego. Jeśli jedziemy wzdłuż ulicy i chcemy przy niej zaparkować, auto mierzy odległości pomiędzy stojącymi tam autami i poinformuje nas, że przestrzeń jest wystarczająca, by w niej się zatrzymać. Ale sam manewr parkowania trzeba niestety wykonać samodzielnie.

Ogólnie micra jawi się, po prostu, jako przeciętny samochód. Nie byłoby to wadą, jeśli można by ją zaklasyfikować do grona "wesołych miejskich autek". Musimy w tym miejscu przyznać, że całkiem sympatycznie wyglądała topowa wersja Tekna w kolorze seledynowym. Rzucający się w oczy lakier wraz z jasną, beżową tapicerką i przeszklonym dachem potrafiły wzbudzić sympatię. Niestety, druga wersja, jaką testowaliśmy, obnażyła wady micry. Ciemny lakier i bardzo zachowawcza (by nie powiedzieć: nudna) stylistyka sprawiła, że auto bardzo łatwo było przegapić wśród innych samochodów. Do tego wnętrze, które w topowej wersji jest beżowe, w uboższej raziło nieprzeniknioną czernią.

Do listy wad micry, należy dopisać także parę, mniej lub bardziej irytujących, grzeszków. Przed pasażerem znajdziemy dwa schowki i półkę, ale wszystkie zbyt małe, by pomieścić, na przykład, teczkę formatu A4. Pasażer łatwo może również uszkodzić pendrive'a podłączonego do zestawu audio, ponieważ łącze USB umieszczono tuż nad podłogą, niebezpiecznie blisko nóg pasażera. Irytujący jest również podłokietnik, który ma tylko kierowca, ale żeby z niego skorzystać musiałby jechać z podkurczoną ręką i miałby problemy z sięgnięciem do skrzyni biegów.

O ile auto niezbyt nas zachwyciło, to już jego wyposażenie tak. W wersji podstawowej (Visia) otrzymamy 6 poduszek powietrznych, ESP, elektrycznie sterowane szyby z przodu, centralny zamek i komputer pokładowy. Jedyną opcją będzie pakiet - klimatyzacja manualna + radio z MP3 i Bluetooth. Acenta otrzyma dodatkowo radio z MP3 i Bluetooth, automatyczną klimatyzację, skórzaną kierownicę, tempomat i elektrycznie sterowane lusterka.

W Polsce od listopada

W opcji znajdziemy system nawigacji i czujniki parkowania z tyłu wraz z pomiarem wielkości miejsca parkingowego. Najbogatsza wersja Tekna, ma seryjnie nawigację (!), czujniki parkowania, 15" alufelgi, czujnik deszczu oraz jasne wnętrze. Jedyną opcją będzie pakiet szklany dach + zapalanie bezkluczykowe.

Micra pojawi się w Polsce w listopadzie, zaś ceny zaczynać się będą od 38 900 zł. Nissan planuje wiosną wyposażyć silniczek 1.2 we wtrysk bezpośredni i kompresor, co ma dać moc 99 KM. Brak jest na razie w planach innych wersji nadwoziowych.

Podsumowując - nowa micra, to auto ze wszech miar przeciętne. Trudno jest znaleźć jakiś wyróżnik tego modelu, zaś największym jego grzechem jest zupełny brak charakteru. Poprzednia generacja modelu była zbyt awangardowa, przez co przez wielu uważana za brzydką. Teraz zaś Japończycy chcieli prawdopodobnie zaproponować coś bardziej zachowawczego i chyba nieco przesadzili...

Michał Domański

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nissan | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama