Mitsubishi Space Star. Das auto...

Pamiętacie Mitsubishi o nazwie Space Star? Nie? Nic dziwnego. Zbudowany w oparciu o płytę podłogową Carismy samochód z założenia konkurować miał z autami pokroju Xsary Picasso i Scenica.

Mitsubishi Space Star
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL

Auto miało jednak wyraźnie krótsze nadwozie, co sprawiło, że klienci nie do końca wiedzieli, z czym właściwie mają do czynienia. Pojazd nie odniósł spektakularnego sukcesu.

Teraz, w salonach Mitsubishi pojawił się kolejny model o nazwie Space Star. Z poprzednikiem - oprócz nazwy - nie łączy go w zasadzie nic. No może,  za wyjątkiem tego, że po raz kolejny trudno wskazać dla niego bezpośrednią konkurencję...

Zdaniem Japończyków mamy do czynienia z samochodem segmentu B. Trudno w to jednak uwierzyć, bo karoseria ma zaledwie 3,7 m długości. Dla porównania, Renault Clio mierzy dziś 4,06 m a w  motoryzacyjnym świecie 40 cm robi ogromną różnicę. Z drugiej strony, Space Star jest też o 15 cm dłuższy niż Volkswagen Up! więc - teoretycznie - przerasta go o głowę. W praktyce nie jest to jednak takie pewne - rozstaw osi (2450 mm) jest zaledwie o 3 cm większy niż w małym Volkswagenie.

Porównanie wnętrza Space Stara z Corsą, czy Fabią byłoby dla Mitsubishi druzgocące. W kabinie japończyka jest zdecydowanie ciaśniej, auto odstaje też od europejskich konstrukcji materiałami wykończeniowymi. Nie sposób jednak ocenić go negatywnie. Dwoje dorosłych podróżować będzie całkiem wygodnie, na tylnej ławce - słowo "kanapa" jest w tym przypadku przesadą - pomieści się dwójka dzieci w wieku przedszkolnym. Twarde plastiki nie każdemu przypadną do gustu, ale trzeba przyznać, że spasowano je z japońską starannością. Typowo miejski jest za to bagażnik. 235 l to wynik przeciętny, nawet jak na większość aut segmentu A. Kufer sprawia za to wrażenie całkiem ustawnego.

Mitsubishi Space Star

Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL
Mitsubishi Space StarINTERIA.PL

Pierwsze kilometry pokonane za kierownicą Space Stara utwierdzają nas w przekonaniu, że samochód zaprojektowano z myślą o tzw. "rynkach wschodzących". Zawieszenie jest zaskakująco miękkie, pewne trudności sprawiają mu jedynie progi zwalniające. Do "bujania w zakrętach" trzeba się przyzwyczaić, ale komfortowe nastawy w polskich warunkach sprawdzają się dobrze. Jazda po kostce brukowej czy osiedlowej ulicy usłanej studzienkami kanalizacyjnymi nie powoduje wytrząsania pasażerów. Układ kierowniczy daje znać, że w przeciwieństwie chociażby do Up’a, samochód nie stara się być wcale "miejskim gokartem" dającym kierowcyfrajdę z jazdy. Space Star ma nas po prostu - w stosunkowo komfortowych warunkach - dowieźć do celu.

Mitsubishi Space StarINTERIA.PL

W przypadku trzycylindrowego, benzynowego silnika 1,2 l MIVEC nie ma powodów, by narzekać na osiągi. Jednostka o mocy 80 KM świetnie czuje się na wysokich obrotach. Prędkość 100 km/h osiągnąć można w 11,7 s od startu. "Japońska" charakterystyka wymaga jedna specyficznego operowania lewarkiem zmiany biegów. Chcąc wyprzedzić inny pojazd przy prędkości 60-70 km/h trzeba wrzucić dwójkę. Korzystanie z górnego zakresu prędkości obrotowych szybko się jednak nudzi. Powyżej 4 tys. obr./min w kabinie staje się głośno, częste wciskanie pedału przyspieszenia do oporu skutkuje zużyciem paliwa na poziomie 6-6,5 l/100 km. Kierowcy o łagodnym usposobieniu, poza miastem, bez problemu osiągną jednak wynik na poziomie poniżej 5 l/100 km.

Mocną stroną Space Stara jest poziom wyposażenia. Już w podstawowej wersji - Inform - otrzymujemy manualną klimatyzację, sześć poduszek powietrznych, elektrycznie sterowane lusterka i przednie szyby oraz radioodtwarzacz z MP3.

Mitsubishi Space StarINTERIA.PL

W przypadku auta z testowanym silnikiem - 1,2 o mocy 80 KM - najniższą odmianą wyposażeniową jest wersja Invite, która - oprócz wymienionych pozycji, oferuje również podgrzewane lusterka, regulowane na wysokość siedziska foteli kierowcy i pasażera, elektrycznie sterowane tylne szyby oraz czujniki deszczu i zmierzchu. Za tak wyposażone auto zapłacić trzeba dokładnie 40 990 zł. Kuszącą wydaje się też najbogatsza odmiana - Intense. Za dodatkowe 3 tys. zł otrzymujemy m.in. automatyczną klimatyzację, system dostępu bezkluczykowego, aluminiowe felgi, obszyte skórą kierownicę i gałkę zmiany biegów, oraz wielofunkcyjną kierownicę i tempomat!

Space Star nie ma ambicji być samochodem modnym, rozpoznawalnym czy wyjątkowym. Chce jedynie dobrze spełniać powierzone mu zadania - dość wygodnie i stosunkowo tanio dowieźć nas z punktu A do punktu B. Z takiej służby wywiązuje się całkiem sprawnie i - znając solidność japońskich inżynierów - będzie mógł pełnić ją bezawaryjnie przez wiele lat. Nie jest to obiekt pożądania, a raczej prosty, solidny przyrząd do jeżdżenia. Japońskie Das Auto.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas