Mercedes-Maybach SL 680 to najdroższy model. Sama maska kosztuje 37 tys. zł
Kiedyś Maybach był jednym modelem, stanowiącym synonim najwyższego luksusu w ofercie Mercedesa. Obecnie to gama ekskluzywnych samochodów, do której niedawno dołączył model najbardziej emocjonujący, najdroższy, a przy tym najmniej praktyczny, lecz najbardziej pozwalający na emanowanie bogactwem. Auto, o którym mowa, to oczywiście Mercedes-Maybach SL 680 Monogram Series.

Spis treści:
- Czym Maybach SL różni się od AMG SL?
- Wnętrze Mercedesa-Maybacha SL wykończone jest naprawdę ekskluzywnie
- Mercedes-Maybach SL 680 ma doskonały silnik, ale nie tak mocny jak to sugeruje oznaczenie
- Ile kosztuje Mercedes-Maybach SL 680 Monogram Series?
Wszyscy pamiętamy, jak w 2002 roku Mercedes wskrzesił markę Maybach i wprowadził na rynek wielką limuzynę dostępną z nadwoziem o długości ponad 5,7 m (Maybach 57) oraz niemal 6,2 m (Maybach 62). Auto robiło ogromne wrażenie jako pokaz możliwości niemieckich inżynierów i stanowiło doskonałą wizytówkę Mercedesa, ale spotkało się z raczej niewielkim zainteresowaniem. Z pewnością wpływ miała na to cena - dłuższa wersja kosztowała bazowo nieco ponad 2 mln zł. Dla porównania za najtańszą klasę S (na której Maybach technicznie bazował) trzeba było zapłacić wtedy niewiele ponad 300 tys. zł.
Niemiecki producent nie chciał jednak rezygnować z posiadania marki stanowiącej bardziej luksusową alternatywę dla aut z logo Mercedesa. W 2014 roku pojawił się więc Mercedes-Maybach S, czyli klasa S, ale dodatkowo przedłużona, oferująca jeszcze lepszą jakość wykończenia i wyposażenie od "zwykłej eSki". Ta formuła sprawdziła się już znacznie lepiej i obecnie również kupimy Maybacha Klasy S, do którego dołączył także Maybach GLS czyli SUV oraz Maybach EQS SUV, czyli SUV elektryczny. W tym roku natomiast gamę rozszerzono o Maybacha SL, czyli dwuosobowego roadstera dla najbardziej wymagających.
Czym Maybach SL różni się od AMG SL?
Od kiedy Maybach nie jest już osobną marką, ale submarką, podobnie jak AMG, nie tworzy już własnych modeli, a jedynie wprowadza szereg zmian do modeli Mercedesa. W przypadku SL-a sprawa jest o tyle ciekawa, że obecna generacja modelu w ogóle nie występuje jako Mercedes, ponieważ za wszystkie jego odmiany odpowiada dywizja AMG. Trzeba było więc z samochodu mającego charakter stricte sportowy, stworzyć auto stanowiące symbol luksusu.

Najwięcej zmian znajdziemy z przodu, gdzie niemal wszystkie elementy są nowe. Najbardziej zwraca uwagę charakterystyczna dla Maybachów osłona chłodnicy z dużą liczbą chromowanych, pionowych poprzeczek oraz napisem MAYBACH na jej szczycie. Dodatkowo osłona ta jest podświetlana. Nowa jest też dolna część zderzaka, w której agresywne wloty powietrza zastąpiono jednym dużym wlotem z chromowanym wykończeniem. Gdy przyjrzymy się jej bliżej okaże się, że nie jest on zasłonięty prostą, plastikową kratką, lecz taką wykończoną mnóstwem emblematów Maybacha.

Charakterystycznym elementem testowanej wersji jest też maska. Polakierowano ją na czarno, a przez jej środek biegnie mocno wypukły chromowany pasek, doskonale widoczny zza kierownicy. Na szczycie maski znalazła się zaś gwiazda Mercedesa - kiedyś stosowano ją powszechnie, obecnie wyróżnia ona tylko najbardziej luksusowe modele.
Maska to również element, który może najbardziej rzucać się w oczy w przypadku Maybacha SL, ponieważ na życzenie może być ona pokryta emblematami z podwójnym M. Skojarzenia z produktami Louis Vuitton nasuwa się automatycznie, a sam producent stwierdza w opisie tego dodatku, że "podkreśla uderzająco luksusowy wygląd pojazdu". "Uderzający" to dobre określenie w tym przypadku i uderzająca jest też cena - 37 417 zł. Wynika ona z tego, że wzór na maskę nakładany jest za pomocą specjalnej "drukarki" mającej 1000 dysz, z których każda nakłada krople farby wielkości 20 mikronów i robi to z prędkością 1000 kropli na sekundę. Na maskę nakładane są też cztery warstwy lakieru bezbarwnego i trzy razy jest ręcznie szlifowana. Efekt naprawdę robi wrażenie, ale dla części osób może być zbyt ostentacyjny.

Z drugiej strony warto zauważyć, że emblematy Maybacha na masce komponują się z tymi, jakimi ozdobiony jest materiałowy dach. Z kolei po jego złożeniu okazuje się, że również osłona zakrywająca schowek za przednimi fotelami (o tym za chwilę) oraz górna część drzwi również pełne są znaczków z podwójnym M. Od skojarzeń z torebką Louis Vuitton nie uciekniemy.

Najmniej zmian znajdziemy z tyłu, gdzie zastosowano nieco inny dyfuzor oraz końcówki wydechu. Sam zderzak jest teraz w całości lakierowany na kolor nadwozia (nie ma kontrastujących czarnych wstawek) i zrezygnowano z imitacji bocznych wylotów powietrza, przez co ma on teraz łagodniejszy i bardziej obły wygląd. Listę wyróżników Maybacha SL zamykają dwa wzory 21-calowych, kutych felg. Standardowo oferowane są takie o pełnym wzorze, typowym dla Maybachów. Testowany egzemplarz miał jednak opcjonalne obręcze z mnóstwem cienkich szprych. Wyglądają doskonale, ale kosztują 28 782 zł.

Na tym kończy się też lista dodatków dostępnych w tym modelu - wszystko inne oferowane jest seryjnie. Poza lakierem - producent przewidział tylko pakiet stylistyczny z kolorem czerwonym lub białym. Jeśli żaden wam nie odpowiada, musicie sięgnąć po gamę indywidualnych lakierów Manufaktur, których jest ponad 50 do wyboru. Cena to 56 988 zł.
Wnętrze Mercedesa-Maybacha SL wykończone jest naprawdę ekskluzywnie
Za żadną dopłatą nie zmienimy natomiast wyglądu wnętrza Maybacha SL. Dostępna jest tylko tapicerka Manufaktur w kolorze krystalicznej bieli z szarą górną częścią deski rozdzielczej. Jest to kolorystyka mało praktyczna i wymagająca odpowiedniej pielęgnacji, ale nie da się ukryć, że robi ona ogromne wrażenie. Różne są gusta co do kolorów tapicerek w samochodach, ale moim zdaniem najlepiej ekskluzywność auta podkreśla właśnie jasne wnętrze.

Szczególnie, że kierowca ma przed sobą taką samą deskę rozdzielczą jak w przypadku SL-a z gamy AMG. Największą różnicą, poza samym wykończeniem wnętrza, jest dodatkowy tryb zegarów, prezentujący analogowe wskaźniki z białymi cyferblatami.

Takie elementy oraz fakt, że tapicerka oczywiście również powtarza logo Maybacha, to jednak trochę za mało, by podkreślić wyjątkowość tej wersji SL-a. Dlatego też projektanci postanowili podkreślić jego ekskluzywność, umieszczając za przednimi fotelami osłonę, której kształt sprawia, że auto przypomina trochę klasyczne roadstery z dwoma garbami za przednimi fotelami. Pełni ona także rolę osłony przeciwwiatrowej, co jest o tyle zrozumiałe, że w pozostałych odmianach SL-a wymaga ona ręcznego rozkładania, co zupełnie nie licuje z charakterem tego modelu, a co dopiero z charakterem Maybacha.

Minusem takiego zabiegu jest oczywiście fakt, że auto nie ma już dwóch niewielkich siedzeń z tyłu. Trudno tam zmieścić kogoś innego niż dzieci, ale w awaryjnej sytuacji i na krótkim dystansie można z nich skorzystać. W Maybachu znajdziemy tu jedynie dużą półkę, gdzie można położyć plecak lub torebkę. Można to zaakceptować, bo w większości przypadków do tego tylko wykorzystywana jest tylna kanapa w tym modelu, ale znacznie trudniej jest zaakceptować coś innego.

Otóż osłona ta ogranicza ilość miejsca dla podróżnych z tyłu. Kiedy siedząc za kierownicą chciałem mocniej odchylić oparcie do tyłu, okazało się, że najpierw fotel przesunął się do przodu, ponieważ nie było dostatecznie dużo miejsca. Ogólnie jednak nie miałem problemu ze znalezieniem optymalnej pozycji za kierownicą, ale jeśli ktoś ma 190 cm wzrostu lub więcej, może to nie być już takie oczywiste. Szczególnie jeśli nie lubi jeździć z oparciem ustawionym pionowo. Gorzej wygląda to z perspektywy pasażera, który ma nieco mniej miejsca na nogi od kierowcy, ale gdy chciałem odsunąć fotel do tyłu, okazało się, że nie ma już na to miejsca.

Mercedes-Maybach SL 680 ma doskonały silnik, ale nie tak mocny jak to sugeruje oznaczenie
Modele Maybacha to nie tylko zmieniona stylistyka oraz wyższa jakość wykończenia wnętrza, ale także odpowiednio zestrojony napęd. Zwykle naprawdę mocny. Maybach klasy S jest ostatnim modelem marki dostępnym z silnikiem V12, zaś GLS i EQS SUV mają wzmocnione napędy. Maybach SL nosi oznaczenie 680 (tak jak 12-cylindrowa klasa S) co również sugeruje większą moc.

Tymczasem testowana wersja korzysta z tego samego napędu co AMG SL 63, czyli 4-litrowej jednostki o mocy 585 KM. Na brak koni mechanicznych nie można więc narzekać ale, szkoda że producent nie zdecydował się na zastosowanie innej wersji tego silnika, generującej 612 lub 639 KM, aby tak jak w innych modelach podkreślić wyjątkowość tej najbardziej luksusowej wersji.
To jak bardzo charakter Maybacha różni się od AMG najlepiej pokazuje fakt, że AMG SL 63 przyspiesza do 100 km/h w 3,6 s, a równie mocny Maybach SL w 4,1 s. Wynika to nie tylko z większej o 80 kg masy, ale przede wszystkim z innego zestrojenia całego układu napędowego. Maybach nie ma nawet trybów jazdy Sport+ oraz Race, a nawet po wybraniu Sport, skrzynia biegów nie przestaje zmieniać biegów gładko i niezauważalnie.

Oczywiście najbardziej do charakteru tego modelu pasuje tryb Maybach, nastawiony na bardzo zrelaksowany styl jazdy. Silnik pracuje wtedy niemal bezgłośnie, zaś zawieszenie pozwala sobie nawet na lekkie bujanie na większych nierównościach, przez co można odnieść wrażenie, że auto ma pneumatyczne zawieszenie (choć są to tylko adaptacyjne amortyzatory).

Poczucie jazdy samochodem nastawionym przede wszystkim na komfort i relaks, podkreśla charakterystyka silnika. Jednoznacznie daje on do zrozumienia, że jego duża moc nie jest tu po to, by zapewniać sportowe osiągi, ale aby pojazd mógł błyskawicznie rozwijać prędkość bez najmniejszego wysiłku. W aucie tak luksusowym po prostu nie przystoi żyłowanie silnika i czekanie aż samochód się rozpędzi. Wjeżdżasz na autostradę, nieco mocniejszy ruch prawej stopy i już jedziesz z maksymalną dopuszczalną prędkością. Osiąganie żądanej prędkości ma się odbywać w mgnieniu oka i bez żadnego wysiłku.

Do charakteru Maybacha dostosowano także dźwięk silnika i układu wydechowego. Czytając informacje o zakresie zmian w porównaniu do wersji AMG można wręcz mieć obawy, czy nie przesadzono z wygłuszeniem, ponieważ: "układ wydechowy zaopatrzono w maksymalną możliwą proporcję materiałów izolacyjnych". Ponadto sam tłumik wyposażono w wygłuszające wkładki z włókna szklanego.

Na szczęście nie oznacza to, że Maybach SL stał się niemal bezgłośny. Podczas spokojnej jazdy jest rzeczywiście bardzo cicho, ale podczas przyspieszania słyszymy przyjemny warkot V-ósemki. Gdy zaś wciśniemy gaz w podłogę, usłyszymy bardzo soczyste, pełne charakteru brzmienie. Nie ma tu ryku typowego dla AMG, ani tym bardziej wystrzałów z wydechu, ale auto brzmi całkiem donośnie i nie kryje się ze swoimi świetnymi osiągami.

Ile kosztuje Mercedes-Maybach SL 680 Monogram Series?
Maybach SL jest obecnie najdroższym modelem w gamie Mercedesa - z ceną zaczynającą się od 1 285 000 zł przebija nawet Maybacha klasy S napędzanego silnikiem V12. Testowany egzemplarz kosztował po doposażeniu ponad 1,35 mln zł.

Kwota ogromna, ale trudno ją odnieść do realiów rynkowych, jako że trudno wskazać konkurenta dla Maybacha SL. Luksusowe kabriolety konkurentów Mercedesa, takie jak BMW serii 8 Cabrio oraz Lexus LC Convertible zniknęły już z rynku, a przy tym nie miały tak ekskluzywnego charakteru jak testowany model.
Z kolei Bentley Continental GTC gra mimo wszystko w nieco wyższej lidze, choćby ze względu na szerokie możliwości indywidualizacji auta, które w przypadku Maybacha SL niemal nie występują. Osoby szukającego ekskluzywnego kabrioletu mogą też rozważyć ofertę Porsche, ale nawet słabsze odmiany 911 na pierwszym miejscu stawiają sportowe wrażenia z jazdy. Można więc powiedzieć, że Mercedes-Maybach SL 680 Monogram Series jest unikatową propozycją na rynku, choć nie pozbawioną pewnych wad i skierowaną do raczej wąskiego grona odbiorców.

























