Jaki Mini Cooper jest lepszy: benzynowy czy elektryczny? Mówię: "sprawdzam"
Mini Cooper piątej generacji zadebiutował jako samochód elektryczny i to na ten napęd największy nacisk kładzie brytyjska marka. Mimo wszystko chętni na model brytyjskiej marki w bardziej klasycznym, spalinowym wydaniu wciąż mogą go kupić. Pytanie, w której wersji napędowej ten samochód jest lepszy? Postanowiłem to sprawdzić.

Spis treści:
Mini Cooper w swoim najnowszym, już piątym wcieleniu, debiutował jako samochód elektryczny. Oczywiście jest to wyraz coraz większego nacisku, jaki brytyjska marka kładzie właśnie na napęd na prąd - do 2030 roku Brytyjczycy chcą przekształcić Mini w całkowicie elektryczną markę. Mimo wszystko do oferty w końcu wprowadzono również warianty spalinowe.
W odróżnieniu od poprzedniego wcielenia zabrakło jednak silnika Diesla - spalinowy Cooper dostępny jest obecnie wyłącznie jako auto benzynowe. Pojawia się pytanie, czy należy jeszcze wykorzystać fakt, że w ofercie wciąż jest silnik spalinowy, czy lepiej orientować się już na napęd elektryczny. Postanowiłem to sprawdzić.
Jak wygląda nowy Mini Cooper?
Zacznijmy od kwestii stylistycznych. Trzeba przyznać, że projektowanie kolejnego wcielenia Coopera to chyba jedno z największych wyzwań w świecie motoryzacji. Obecny na rynku od przeszło pół wieku samochód z jednej strony ciągle musi prezentować się świeżo, a z drugiej powinien zachowywać elementy, dzięki którym nawiązywać będzie do pierwowzoru. W gruncie rzeczy Cooper jest motoryzacyjnym odpowiednikiem twórczości zespołu AC/DC. Grupa ta również od 50 lat pokazuje, że można tworzyć nowe utwory, które brzmią, jak coś, co doskonale znamy. I to z sukcesami.
Projektantom piątej generacji Coopera udało się zachować balans między teraźniejszością i przeszłością. Świadczy o tym niezmienna, charakterystyczna bryła czy okrągłe przednie reflektory. Wprowadzono jednak pewne modyfikacje, które wyróżniają auto na tle poprzedników. Przykładowo wspomniane już reflektory zostały dodatkowo podzielone. Z tyłu z kolei światła (nawiązujące do brytyjskiej flagi) zyskały trójkątny kształt.

Spalinowa i elektryczna odmiana nie różnią się specjalnie od siebie, ale wprawione oko szybko je rozpozna i to nie po kolorze tablic (białe dla samochodów spalinowych, jasnozielone dla elektryków). Pierwszą różnicą jest atrapa chłodnicy - w odmianie elektrycznej przód jest zabudowany. Najłatwiej oba napędy rozróżnić można jednak po klamkach. Elektryczny Cooper ma klamki zlicowane z karoserią, z kolei w wariantach spalinowych samochód ma wystające klamki.

Nowy Mini Cooper wewnątrz
Również wewnątrz nie sposób nie dostrzec nawiązań do pierwowzoru. Podobnie jak w pierwszym Mini, również w najnowszej odsłonie postawiono na minimalizm. Centralnym punktem jest tutaj okrągły wyświetlacz o przekątnej 9,44 cala. Pełni on funkcję ekranu wskaźników oraz wyświetlacza multimediów. Z jego poziomu możemy uzyskać różnego rodzaju informacje przydatne kierowcy - prędkość czy, w zależności od napędu, poziom naładowania akumulatora lub poziom paliwa w zbiorniku. Za pomocą jego pomocą możemy również sterować m.in. klimatyzacją.

W nowym Cooperze zastosowano MINI Operating System 9 bazujący na oprogramowaniu Android Open Source Project. Chociaż ekran ten łączy dwie funkcje, to nie można narzekać na nadmiar informacji - wszystko jest bardzo dobrze rozplanowane i czytelne.
W dolnej części ekranu znajdziemy stały pasek do obsługi nawigacji, telefonu, wszystkich aplikacji czy klimatyzacji. Przesuwając palcem w górę od dolnej krawędzi ekranu można też wyświetlić pasek narzędzi, w którym możemy zapisywać np. cele nawigacji czy stacje radiowe. Oczywiście różnymi funkcjami auta można sterować również przy pomocy asystenta głosowego, którego aktywujemy komendą "Hej Mini".
Górna część ekranu jest przeznaczona dla informacji związanych z jazdą. Jeśli jednak nie mamy ochoty zerkać na ekran multimediów, możemy opcjonalnie nabyć wyświetlacz Head-Up.
Pod ekranem znajdziemy panel fizycznych przełączników: wyboru kierunku jazdy, starter, niewielką dźwignię do zmiany trybu jazdy oraz pokrętło głośności. Przeciwnicy digitalizacji mają jeszcze poniżej panelu kilka fizycznych przycisków. Niestety dla nich, zdecydowaną większość funkcji obsługujemy za pomocą wspomnianego wyżej ekranu multimediów.

Podobnie, jak w przypadku wyglądu zewnętrznego, wariant spalinowy i elektryczny w środku rozróżniają detale. W środku jest to ułożenie uchwytów na kubki i miejsca na telefon w tunelu środkowym. W wariantach zasilanych prądem uchwyty są ułożone wzdłuż tunelu środkowego. Tuż za nim, patrząc w stronę konsoli środkowej, poziomo położone miejsce na telefon (z indukcyjną ładowarką).

W wersjach spalinowych uchwyty na telefon są ułożone prostopadle do tunelu środkowego. Miejsce na telefon nie jest poziome, a niemal pionowe. Urządzenie ma utrzymać na miejscu specjalny pasek.

Jakie wymiary ma nowy Mini Cooper?
Wymiary Mini Coopera w zależności od wersji prezentują się następująco:
Elektryczne Mini Cooper | Spalinowe Mini Cooper trzydrzwiowe | Spalinowe Mini Cooper pięciodrzwiowe | |
---|---|---|---|
Długość | 3 858 mm | 3876 mm | 4036 mm |
Szerokość z lusterkami | 1 967 mm | 1970 mm | 1970 mm |
Wysokość | 1 460 mm | 1452 mm | 1464 mm |
Rozstaw osi | 2 526 mm | 2495 mm | 2567 mm |
Pojemność bagażnika | 210 – 800 litrów | 210–725 litrów | 275–925 litrów |
Jak łatwo zauważyć, Cooper z silnikiem benzynowym jest delikatnie większy. Ponadto w wariancie spalinowym klienci mają możliwość zakupienia również wersji pięciodrzwiowej. W przypadku elektryka dostępny jest wyłącznie wariant trzydrzwiowy.

Oczywiście wersja pięciodrzwiowa oferuje większy bagażnik oraz łatwiejsze umiejscowienie się w drugim rzędzie siedzeń. Jest tam też nieco więcej miejsca na kolana, ale z drugiej strony przez wysoki i zabudowany tunel środkowy podróż w trzy osoby z tyłu może być bardzo niewygodna.

Nowy Mini Cooper. Jakie napędy?
Przejdźmy teraz do kwestii napędów. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na wariant spalinowy, czy elektryczny, czy, w przypadku benzynowego, wybierzemy wersję trzydrzwiową czy pięciodrzwiową, silnik wprawia w ruch tylko przednie koła. Nawet topowe warianty JCW nie oferują napędu na cztery koła.
Zasilane prądem Mini dostępne jest w trzech wariantach napędowych. Podstawowa wersja, E, oferuje 184 KM, 290 Nm i akumulator o pojemności 36,6 kWh. Wyższa odmiana, SE, zapewnia 218 KM i 330 Nm. Na szczycie oferty znajduje się wariant JCW E, który generuje 258 KM i 350 Nm. W obu wyższych odmianach napędowych za magazynowanie energii odpowiada bateria o pojemności 49,2 kWh.

Spalinowy Mini Cooper, w obu wariantach nadwozia, dostępny jest w dwóch wersjach. Pierwsza z nich, C, wyposażona jest w trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5. Generuje on 156 KM i 230 Nm. Druga odmiana, S, oferuje czterocylindrową, dwulitrową jednostkę benzynową, zapewniającą 204 KM i 300 Nm. Dodatkowo wersja trzydrzwiowa, podobnie jak elektryk, dostępna jest również w odmianie JCW. Tu, podobnie, jak w wariancie S, znajdziemy dwulitrowy silnik. Generuje on jednak 231 KM i 380 Nm. Za obsługę przełożeń obsługuje siedmiobiegowa skrzynia dwusprzęgłowa.

My mieliśmy okazję testować środkową odmianę. Wariant elektryczny reprezentowała odmiana SE. Rozpędza się ona do 100 km/h w 6,7 sekundy. Średnie zużycie energii wynosi od 14,1 do 14,7 kWh na 100 km. Akumulator zapewniać ma średni zasięg (w zależności od wersji wyposażenia) między 385 km i 400 km według norm WLTP. Ładowanie prądem zmiennym o mocy 11 kW od 0 do 100 proc. trwa 5 godzin i 15 minut. Jeśli chodzi o prąd stały, moc w tym wariancie wynosi 95 kW, zaś czas ładowania od 10 do 80 proc. zajmuje pół godziny.
Wersję spalinową reprezentował pięciodrzwiowy wariant S. Do 100 km/h rozpędza się on w 6,8 sekundy (wersja trzydrzwiowa potrzebuje na to 6,6 s). Średnie zużycie paliwa według norm WLTP wynosi 6,3-6,8 litra na 100 km (w wersji trzydrzwiowej 6,1-6,7 litra na 100 km).
Jak jeździ nowy Mini Cooper?
Zacznijmy od pewnych mankamentów tego samochodu. W obu wariantach napędowych problemem jest przednia szyba. Jest ona niemal pionowa i zbyt mała. W efekcie stojąc przed sygnalizacją świetlną, kompletnie nie widziałem świateł i musiałem nienaturalnie wykrzywiać się, żeby cokolwiek dojrzeć. Wynika z tego drugi problem polegający na trudności z dobraniem odpowiedniej postawy za kierownicą.
Kolejnym minusem może być praca zawieszenia. Auto jest dość sztywne - w wariancie elektrycznym przyczynia się do tego obecność akumulatora w podłodze. Ponadto, co ciekawe, w wersji benzynowej, mamy zawieszenie adaptacyjne. W ruchu miejskim, a to właśnie w tych warunkach najczęściej będą poruszać się te samochody, może to być dość spory mankament. Oba samochody sprawdziłem na tunelu pod Ursynowem - pofalowana jezdnia to bardzo dobre miejsce do testowania zawieszenia. Niestety, w obu wariantach Coopera, nie będę wspomniał tej przejażdżki najlepiej. Samochody strasznie podskakiwały - bardziej wrażliwi podróżni po takiej wycieczce mogą nie czuć się najlepiej.
Poza tymi dwiema kwestiami Mini Cooper, zarówno elektryczny, jak i spalinowy, daje sporo radości z jazdy. Układ kierowniczy jest dość miękki, ale bardzo dobrze komunikuje, co dzieje się z kołami. Jak już wspomniałem, Cooper jest dość sztywny, co pod kątem komfortu nie jest szczytem marzeń, ale z drugiej strony sprawia, że auto świetnie radzi sobie w czasie jazdy po zakrętach. Bardzo podoba mi się również (dość delikatny, ale słyszalny dla osób znajdujących się blisko) pisk opon, kiedy przy ostrym ruszaniu z miejsca Cooper SE walczy o przyczepność. Wariant S również daje radę, jeśli chodzi o dynamikę. Silnik sprawia, że auto bardzo sprawnie nabiera prędkości. O oprawę audialną dba natomiast świetne audio Harman Kardon.
A jak wygląda zużycie energii/paliwa w obu wariantach Coopera? Elektryczna wersja potrzebowała średnio 22,1 kWh na 100 km, choć zdarzyło się, że wynik wzrósł nawet do 24,3 kWh na 100 km. Spora różnica względem danych producenta, choć warto podkreślić, że w czasie testu temperatura wahała się w okolicach 0 stopni Celsjusza w ciągu dnia, a ja nie rezygnowałem z korzystania z ogrzewania i nie stosowałem się do zasad ecodrivingu. Wręcz przeciwnie, starałem się, by zużycie energii było jak największe. Przyznam jednak, że takich wyników się nie spodziewałem.
W przypadku wersji benzynowej zużycie paliwa było znacznie bliższe wynikom deklarowanym przez markę. Najniższe spalanie, jakie udało mi się uzyskać wyniosło 8,6 l na 100 km. Choć warto dodać, że w mieście może ono wzrosnąć do nawet ok. 12 litrów na 100 km.
Ceny nowego Mini Coopera. Lepiej kupić auto elektryczne czy benzynowe?
Ceny Mini Coopera E w podstawowej odmianie Essential startują od 146 500 zł. Mini Cooper SE w bazowej wersji wyposażenia to już koszt 164 tys. zł. Cooper SE w wersji wyposażenia John Cooper Works, taki jak testowany egzemplarz, kosztuje minimum 189 tys. zł. W zamian otrzymujemy m.in. obramowanie atrapy chłodnicy i logo w czarnym kolorze, emblematy John Cooper Works, czerwone lub czarne pasy na masce, specjalne przednie fotele John Cooper Works z czerwonymi przeszyciami czy ogrzewanie kierownicy.
Na szczycie oferty elektrycznego Coopera stoi wersja JCW E. Trzeba za nią zapłacić co najmniej 205 700 zł. Co ważne, wszystkie warianty objęte są dopłatami z programu "NaszEauto".

Spalinowy Mini Cooper jest zauważalnie tańszy od swojego elektrycznego odpowiednika. Wersja C w podstawowej odmianie kosztuje 111 900 zł (wersja trzydrzwiowa) lub 115 900 zł (wersja pięciodrzwiowa). Wariant S z samochodem trzydrzwiowym startuje cenowo od 124 900 zł, a z pięciodrzwiowym od 128 900 zł. Odmiana John Cooper Works kosztuje 139 300 zł w wariancie trzydrzwiowym oraz 143 300 zł w wersji pięciodrzwiowej. Tutaj, oprócz wspomnianych już elementach z wersji elektrycznej znajdziemy również wspomniane już zawieszenie adaptacyjne. Na szczycie oferty znajduje się odmiana JCW, która kosztuje co najmniej 157 900 zł.

Podsumowując, jeśli ktoś decyduje się na zakup nowego Mini Coopera, ale nie wie, jaki napęd wybrać, powinien rozważyć kilka kwestii - po pierwsze, czy potrzebuje auta pięciodrzwiowego. Jeśli tak, musi zdecydować się na wersję benzynową. Drugą kwestią jest zużycie energii. Jeśli z reguły pokonujemy krótkie dystanse (np. do pracy), a przy tym mamy gdzie regularnie ładować auto i nie przejmujemy się w związku z tym zużyciem, można wybrać elektryka. Z pewnością będzie on zapewniał nieco lepszą dynamikę niż benzynowy Cooper. Z drugiej strony, jeżeli wybieramy się regularnie w trasy i zależy nam na względnie porównywalnym z danymi technicznymi zużyciem energii, wersja benzynowa będzie znacznie lepsza.
Trzeba jednak uwzględnić, że po dopłatach z programu "NaszEauto" elektryczny Cooper już w podstawowej specyfikacji będzie tańszy od swojego spalinowego odpowiednika, przy dokładnie takim samym wyposażeniu. Jeśli jednak uwzględnimy, że we wspomnianej już odmianie John Cooper Works wersja benzynowa jest wyposażona nieco lepiej, sprawa może wyglądać inaczej.









