Jak sprowadzić auto z Niemiec

Aby sprowadzić używany samochód z zagranicy trzeba wiedzieć, jak się do tego zabrać. Krok po kroku pokazujemy, jak przywieźć samochód z Niemiec.

Niemcy są najpopularniejszym źródłem samochodów z drugiej ręki przede wszystkim ze względu na bliskość rynku. Zależność jest prosta - im dalej trzeba jechać po auto tym więcej będzie ono w ostatecznym rozrachunku kosztowało. Dlatego w najbliższych naszej granicy miastach trudniej trafić na tzw. okazję.

Jeśli zdecydujemy się jechać po samochód w głąb Niemiec, nie unikniemy przynajmniej jednego noclegu. Warto więc zawczasu zrobić rezerwację.

Przed wyjazdem można poszukać interesujących nas ofert na portalach z ogłoszeniami. Im więcej (oczywiście w rozsądnych granicach) tym lepiej. Samochody w dobrym stanie i okazyjnej cenie błyskawicznie znikają (często w kilka godzin po ich wystawieniu), dlatego też nie należy się nastawiać na jeden konkretny egzemplarz. Można spróbować zarezerwować takie auto przez telefon, ale niezbędna do tego będzie znajomość niemieckiego (choć czasem może wystarczyć turecki, rosyjski lub... polski).

Reklama

Golf V za 2 tys. euro?

Tu uważajmy na oszustów, którzy będą próbowali skłonić nas do wysłania zaliczki. Może się okazać, że po przyjeździe na miejsce nie ma ani takiego samochodu, ani nawet autohandlu. Dlatego szerokim łukiem należy omijać oferty brzmiące wyjątkowo korzystnie, np. VW Golf V za 2-3 tysiące euro. Nie ma co liczyć na to, że sprzedawca jest filantropem. Znacznie częściej to po prostu oszust. Zresztą tego typu ogłoszenia (najczęściej bez numeru telefonu, jedynie z adresem e-mail) są dość szybko wyłapywane przez pracowników portali ogłoszeniowych i kasowane.

Jeśli uda nam się dojechać na miejsce i upatrzony samochód wciąż czeka, oceńmy go "na chłodno". Przede wszystkim trzeba samochód dokładnie obejrzeć, sprawdzić stan i wiek opon, spojrzeć na szyby (wszystkie powinny być z jednego roku produkcji), porównać stan licznika z książką serwisową. Młode, kilkuletnie samochody powinny taki dokument mieć.

Brak książki nie dyskwalifikuje samochodu, ale powinien wzmóc naszą ostrożność. Należy wówczas poszukać pod maską i np. na słupkach drzwiowych naklejek z wymiany oleju (średni roczny przebieg małego auta to ok. 10 tys. km, ale już sporego samochodu z silnikiem Diesla potrafi sięgnąć ponad 40 tys. km).

Dobrze wziąć ze sobą miernik grubości lakieru, choćby prosty, magnetyczny.

Nie kupuj bez przejażdżki

Jeśli oględziny wypadną pozytywnie, koniecznie trzeba odbyć jazdę próbną. Nawet jeśli auto jest wyrejestrowane, autohandel powinien mieć tablice z czerwonymi znakami, które służą m.in. właśnie do tego celu.

Jeśli jazda próbna wypadnie pomyślnie i porozumiemy się co do ceny, to zostaje nam kupno tablic rejestracyjnych i podróż powrotna. Jeśli auto nie ma ważnego przeglądu, nie mamy wyboru - jesteśmy skazani na 5-dniowe tablice z żółtym paskiem. Kupimy je w każdym urzędzie zajmującym się rejestracją samochodów.

Tablice z czerwonym paskiem są lepsze o tyle, że mają ubezpieczenie na 14 lub 30 dni. Przy ich wyrabianiu konieczna jest wizyta z samochodem w urzędzie. Warto wiedzieć, że urzędy są czynne często tylko do godziny 12.

W kraju

Składając wniosek o wydanie dokumentu potwierdzającego zapłatę akcyzy musimy podać informację, czy samochód przyjechał na własnych kołach czy na lawecie. Jeśli na lawecie, trzeba na wniosku podać jej numer rejestracyjny, a także nazwisko przewoźnika i jego adres.

Sprowadzamy samochód - krok po kroku

1. Szukamy samochodu

Źródłem największej liczby samochodów z drugiej ręki są portale internetowe. W serwisie mobile.interia.pl znajdziemy setki tysięcy ogłoszeń. Wygodne narzędzia pozwalają zawęzić kryteria poszukiwań.

2. Jedziemy po auto

Jeśli nie mamy znajomego, który pojedzie z nami autem, niezłym pomysłem jest lot samolotem. Warto przy tym wybrać kilka ofert w okolicy, by rozdzielić koszt biletów na większą liczbę aut. Zdarza się, że wyspecjalizowane firmy organizują wyjazdy do Niemiec mikrobusami.

3. Kupujemy samochód

Większość aut z ogłoszeń pochodzi z komisów i tzw. autohandli. Płaci się gotówką (w euro). Komisanci i sprzedawcy są zazwyczaj elastyczni, jeśli chodzi o cenę. Bez problemu można "zbić" 10 czy więcej proc.

4. Tablice wyjazdowe

Jeśli pojazd jest wciąż zarejestrowany w Niemczech, można pojechać do Polski na jego tablicach. Oszczędzamy kilkadziesiąt euro, ale konieczne będzie wówczas odesłanie byłemu właścicielowi tablic i dokumentów, by auto wyrejestrował i później odesłał dokumenty do Polski. Wygodniej jest kupić tablice z żółtym lub czerwonym paskiem.

5. Tłumaczymy dokumenty

Wszystkie obcojęzyczne dokumenty trzeba przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego. Jeśli auto kupimy od osoby prywatnej, warto mieć ze sobą dwujęzyczną, polsko-niemiecką umowę. Nie trzeba jej tłumaczyć, ale niektóre urzędy żądają na niej pieczątki tłumacza. Stawki są urzędowe - jedna strona tłumaczenia kosztuje ok. 25 zł.

6. Robimy przegląd

Jeśli samochód ma aktualne badania techniczne, można przeglądu nie robić. Jeśli ich ważność kończy się np. za 2-3 miesiące rozsądniej jest zrobić przegląd. Kosztuje on 98 zł, czyli dokładnie tyle samo, co w przypadku kolejnych badań.

7. Opłacamy akcyzę

W Urzędzie Celnym w terminie 14 dni od przywiezienia samochodu trzeba zgłosić ten fakt, a należną akcyzę opłacić w ciągu miesiąca. Za samochody z silnikami o pojemności do 2 litrów stawka wynosi 3,1 proc. wartości auta, za większe - 18,6 proc. Uwaga! Urząd może zweryfikować wartość pojazdu według notowań np. EurotaxGlass's.

8. Zwolnienie z VAT-u

W Urzędzie Skarbowym składamy wniosek o wydanie zaświadczenia o zwolnieniu z podatku VAT. Żeby otrzymać stosowny druk (VAT-25), trzeba wypełnić i złożyć wniosek VAT-24 i wpłacić 160 zł za jego wydanie. Podobnie jak akcyzę - można załatwić to przy pomocy pełnomocnika (nie jest wymagane upoważnienie potwierdzone notarialnie).

9. Opłata recyklingowa

Za każde sprowadzone do Polski auto trzeba uiścić tzw. opłatę recyklingową. Stawka nie jest zależna od pojemności silnika, wieku pojazdu czy normy czystości spalin i wynosi 500 zł. Trzeba ją wpłacić na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

10. Rejestracja w kraju

Gdy już zgromadzimy wszystkie niezbędne dokumenty czeka nas ostatni etap - rejestracja samochodu. W wydziale komunikacji za komplet tablic rejestracyjnych, naklejek legalizacyjnych, dowód rejestracyjny i kartę pojazdu zapłacimy 256 zł. Po ok. 30 dniach czeka nas kolejna wizyta - po tzw. stały dowód rejestracyjny.

11. Ubezpieczenie

Najpóźniej w dniu rejestracji należy opłacić składkę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Można to zrobić wcześniej, dysponując dokumentami samochodu i umową kupna-sprzedaży, ale po rejestracji trzeba będzie uzupełnić polisę o aktualny numer rejestracyjny sprowadzonego auta.

Warto wiedzieć:

Niemieckie tablice rejestracyjne

Tablice z żółtym paskiem są ważne przez 5 dni od wystawienia. Można je wykupić na samochód, który nie ma ważnego przeglądu. Koszt waha się od 50 do 100 euro za tablice z ubezpieczeniem. Takie tablice można kupić w Polsce (sprzedają je niektóre firmy).

Tablice z czerwonym paskiem są ważne najczęściej 2 tygodnie lub miesiąc, ale samochód musi mieć ważne badanie techniczne. Koszt 14-dniowych tablic to ok. 65 euro, 30-dniowych ok. 75 euro. Są także tablice ważne przez 3 miesiące. Datę ważności tablic (a dokładniej - ubezpieczenia) widać na kolorowym pasku (od góry: dzień, miesiąc, rok).

Czasem zdarza się możliwość przywiezienia auta na niemieckich tablicach. Oszczędzamy kilkadziesiąt euro, ale czeka nas czasochłonna korespondencja z byłym właścicielem.

Wzory dokumentów samochodów sprowadzanych z Niemiec

Dokumenty wydawane do końca września 2005 r. składały się z karty pojazdu, tzw. Fahrzeugbrief - dokumentu formatu A5 z danymi wszystkich właścicieli oraz mniejszego, składanego na trzy części dowodu rejestracyjnego (Fahrzeugschein). Do zarejestrowania w Polsce niezbędne są obydwa dokumenty.

Od października 2005 r. w Niemczech obowiązuje nowy wzór dokumentów. Składają się one jak dawniej z dwóch części, ale wyglądają nieco inaczej. Karta pojazdu ma teraz format A4, a dokument nazywa się Zulassungsbescheinigung Teil I. Dowód rejestracyjny nazywa się tak samo, ale w oznaczeniu ma dopisek Teil II (część II).

Witold Blady

Tekst pochodzi z tygodnika

tygodnik "Motor"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy