Zmiany w przeglądach rejestracyjnych. I wyższe ceny

Kierowców czekają kolejne podwyżki. Po polisach OC i paliwach przyszła kolej na przeglądy rejestracyjne. Na całe szczęście, szykujące się zmiany mają być łagodniejsze, niż pierwotnie planowano.

21 maja do Ministerstwa Infrastruktury wpłynęła interpelacja autorstwa posłanki PO - Izabeli Leszczyny. Parlamentarzystka pytała w niej o konsekwencje wdrożenia do polskiego systemu prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE, która reguluje kwestie okresowych badań technicznych pojazdów. Do jej wątpliwości ustosunkował się właśnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury - Marek Chodkiewicz.

Z odpowiedzi na interpelację wynika, że kierowców czekają wkrótce podwyżki cen obowiązkowych badań technicznych.

Reklama

"Pragnę wyjaśnić, że planując cały system badań technicznych pojazdów pierwotnie założono, że koszty związane z wykonywaniem nowych zadań organu nadzoru, czyli koszty wprowadzenia prawa UE, pokrywane będą z opłaty odprowadzanej przez przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów, od każdej pobranej opłaty za przeprowadzenie badania technicznego. Mając jednak na uwadze liczne wystąpienia kierowane, nie tylko do mnie, ale także do Prezesa Rady Ministrów dotyczące pogarszającej się sytuacji przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów i diagnostów w obliczu projektowanych zmian legislacyjnych, postanowiłem dokonać zmiany tego rozwiązania" - czytamy w dokumencie.

"Obecnie projekt ustawy wychodzący naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców zakłada, że opłata na zapewnienie funkcjonowania nowego systemu poprawy jakości badań technicznych pojazdów, czyli koszt dostosowania do przepisów UE, w wysokości 4 zł pobierana będzie od właściciela lub posiadacza pojazdu, za każde badanie techniczne przeprowadzane na stacji kontroli pojazdów. Przygotowane przez Ministerstwo Infrastruktury zmodyfikowane rozwiązanie nie przewiduje już obciążenia przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów tzw. opłatą jakościową" - tłumaczy Chodkiewicz.

Oznacza to, że cena obowiązkowych badań technicznych wzrośnie wkrótce o 4 zł. Dla zmotoryzowanych nie jest to najlepsza wiadomość, ale trzeba uczciwie przyznać, że - mimo wzrostu kosztów pracy i wynagrodzeń - opłaty za badania techniczne nie zmieniły się przez ostatnie 14 lat. Jakie jeszcze nowości czekają nas wkrótce na stacjach kontroli pojazdów?

"Pierwotnie projekt ustawy zakładał jedynie wprowadzenie nowych przepisów określających dodatkową opłatę (karę) dla właściciela lub posiadacza pojazdu, w przypadku badania technicznego wykonywanego 30 dni po terminie ważności badania. Była to nowa opłata sankcyjna, którą ponosiliby jedynie tacy właściciele lub posiadacze pojazdów, którzy użytkowali pojazd niezgodnie z przepisami ustawy - Prawo o ruchu drogowym, czyli bez ważnych badań technicznych pojazdu. Opłata ta miała na celu wyeliminowanie z ruch drogowego pojazdów z nieważnymi badaniami technicznymi (możliwie nie w pełni sprawnych techniczne), w celu polepszenia bezpieczeństwa wszystkich użytkowników tego ruchu. Szacuje się, że liczba opłat za badania techniczne po terminie, znacznie spadnie po pierwszym roku obowiązywania przepisów. Właściciel pojazdu, który ewentualnie zapłaci dodatkową opłatę za badanie techniczne po terminie, w następnym roku będzie bardziej zdyscyplinowany do terminowego wykonania badania technicznego, co może przełożyć się na podwyższenie poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego na Polskich drogach" - tłumaczy Chodkiewicz.

"Zgodnie z procedowanym obecnie projektem ustawy, opłata za badanie techniczne wykonane po terminie, będzie jednorazowo podwyższała o 60 proc. cenę badania technicznego (podstawowego). Projekt w obecnym kształcie jest jednak bardziej "elastyczny" i wydłuża do 45 dni termin badania po terminie, który nie będzie wiązał się z dodatkową opłatą sankcyjną" - dodaje przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury.

Chodkiewicz uspokaja, że: "Omawiany projekt nie przewiduje podwyżek dotychczasowych stawek opłat za badania techniczne i rejestrację pojazdu, a jedynie wprowadza nową opłatę jakościową oraz przepis sanacyjny za przeprowadzenie badania technicznego po wyznaczonym terminie".

W tym miejscu warto dodać, że na wprowadzenie w życie założeń dyrektywy 2014/45/UE państwa członkowskie miały czas do... 20 maja bieżącego roku. Polskim władzom nie udało się wywiązać z tego terminu. Opracowywany przez Ministerstwo Infrastruktury projekt zmian (dotyczy Prawa o ruchu drogowym i kilku innych ustaw), na który powołuje się podsekretarz stanu Marek Chodkiewicz, wciąż nie uzyskał jeszcze ostatecznego kształtu i nie trafił pod głosowanie Rady Ministrów. Oznacza to, że trudno dziś prognozować, kiedy zapowiadane zmiany mogą wejść w życie (trzy miesiące od ogłoszenia).

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy