Zasada 50=50 to na zachodzie norma. Dlaczego jeszcze nie ma jej w Polsce?

Bezpieczna jazda wiąże się przede wszystkim z dostosowaniem prędkości jazdy do panujących warunków drogowych. Taki zapis znajduje się nawet w polskich przepisach kodeksu drogowego. Nie wszyscy kierowcy wiedzą jednak co to znaczy dostosować prędkość do warunków. Kierowcy w Niemczech mają jednak pewną niepisaną zasadę, która pomaga im dostosować prędkość do konkretnych warunków, zwłaszcza w przypadku pojawienia się gęstej mgły i ograniczonych warunków widoczności. Chodzi o zasadę 50=50, której powinni nauczyć się również polscy kierowcy.

Bezpieczna jazda w trudnych warunkach drogowych to często duże wyzwanie dla wielu kierowców. Z jednej strony wiedzą oni że pogorszona widoczność, czy przyczepność powinna spowodować zmniejszenie prędkości, a z drugiej strony nikt nie chce być zawalidrogą i spowalniaczem dla innych kierowców. Ten rodzaj presji, którą często narzucamy sami sobie może być przyczyną wielu niebezpiecznych sytuacji. Zwłaszcza podczas jazdy we mgle lub warunkach znacznie pogorszonej widoczności. Na zachodzie jest niepisana zasada, która pomaga kierowcom radzić sobie w takich warunkach. Chodzi o zasadę 50=50. Kierowcy w Polsce nie znają jej, a powinni.

Reklama

Dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze - co to znaczy?

Według polskich przepisów ruchu drogowego każdy kierowca powinien dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Oznacza to, że dozwolona na danych odcinkach maksymalna prędkość nie zawsze jest bezpieczna - czasem kiedy warunki na drodze są trudne i bardziej wymagające, dla bezpieczeństwa powinniśmy zredukować prędkość jazdy. Konkretny zapis na ten temat znajdziemy w artykule 19 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

Zasadniczo to nic odkrywczego, jednak niektórzy kierowcy nie rozumieją, że kiedy na drodze zalega śnieg lub pojawia się gołoledź, pada rzęsisty deszcz lub występuje gęsta mgła znacząco ograniczająca widoczność, jazda z prędkością na którą pozwalają przepisy nie zawsze jest dobrym wyborem. Prędkość dozwolona przez przepisy ruchu drogowego lub znaki drogowe jest skalkulowana dla dobrych warunków drogowych - dostosowanie prędkości w złych warunkach pozostawia zdrowemu rozsądkowi kierowców.

W warunkach złej widoczności pamiętaj o światłach przeciwmgłowych

Zgodnie z przepisami w warunkach pogorszonej widoczności powinniśmy pamiętać o włączeniu świateł przeciwmgłowych. Przepis odnosi się konkretnie do sytuacji, kiedy widoczność spada do 50 metrów. Wtedy każdy kierowca ma obowiązek włączenia tylnych świateł przeciwmgłowych, aby umożliwić innym kierowcom zauważenia nas. Przednie światła przeciwmgłowe zwane halogenami nie są obowiązkowe, bowiem nie każdy samochód jest w nie wyposażony. Jeśli jednak samochód jest w nie wyposażony, warto je włączyć. Oprócz świateł warto stosować też znaną przez niemieckich kierowców niepisaną zasadę mówiącą o tym jak zachować się podczas jazdy w warunkach pogorszonej widoczności.

Niemiecka zasada 50=50. Na czym polega?

Zasadniczo znana w Niemczech reguła 50=50 jest pewnego rodzaju odpowiednikiem naszego, polskiego przepisu mówiącego o dostosowaniu prędkości do warunków, jednak czasem określenie właściwej prędkości może być trudne. Dlatego niemieccy kierowcy uprościli ją do maksimum. Dlaczego 50=50? Ta zasada oznacza, że jeśli widoczność na drodze spada do poziomu 50 (i mniej metrów), prędkość jazdy powinna wynosić tyle samo (w km/h) ile wynosi widoczność w metrach, czyli 50 km/h. Choć ocena widoczności może wydawać się trudna, niemieckim kierowcom pomagają w tym słupki pikietażowe, które na niemieckich drogach stawiane są w odległościach 50 metrów od siebie. Dzięki temu kierowcy wiedzą kiedy widoczność spada poniżej tego poziomu. 

Co daje zasada 50=50?

Jednym z najbardziej sensownych uzasadnień stosowania tej reguły jest fakt, że jeśli stosujemy się do niej nasza droga hamowania w sytuacji awaryjnej zawsze będzie na tyle krótka, że zdążymy się zatrzymać przed przeszkodą lub ominąć ją. Niższa prędkość daje nam więcej czasu na zauważenie ewentualnej przeszkody na drodze i właściwą reakcję - czy to hamowanie, czy próba ominięcia jej. Jeśli samochód jadący przed nami wpadnie w poślizg, będziemy mogli zatrzymać się na czas, a jeśli podjeżdżając pod górę w gęstej mgle natkniemy się na stojącą na naszym pasie ciężarówkę, która nie może wspiąć się pod wzniesienie z powodu gołoledzi lub śniegu na drodze, będziemy mieć wystarczająco dużo czasu na prawidłową reakcję. Stosowanie zasady 50=50, nawet jeśli nie wymagają tego przepisy znacząco podnosi poziom naszego bezpieczeństwa na drodze w trudnych warunkach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: porady dla kierowców | mgła | bezpieczna jazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy