Zakup auta używanego z instalacją LPG. Poradnik

Kupno dobrego samochodu używanego to duża sztuka. Zadanie staje się jeszcze trudniejsze, gdy interesujący nas egzemplarz wyposażony jest w instalację gazową. Na co zwrócić szczególną uwagę w czasie oględzin, by później nie żałować wyboru?

Zanim jeszcze skupimy się na ocenie stanu pojazdu, dokładnie sprawdźmy dokumentację. Po pierwsze trzeba zweryfikować, czy adnotacja o instalacji gazowej znajduje się w dowodzie rejestracyjnym. Jeśli nie, koniecznie(!) żądajmy od sprzedającego kompletu dokumentów dotyczących instalacji: wyciągu ze świadectwa homologacji, atestu zbiornika gazowego i faktury potwierdzającej, że montażu dokonał profesjonalny, uprawniony do takich przeróbek, warsztat. Tylko dysponując kompletem dokumentów uda nam się uzyskać pieczątkę w wydziale komunikacji. W przeciwnym wypadku, przed obowiązkowym przeglądem technicznym, instalację gazową trzeba będzie usunąć!

Reklama

Jeśli w dowodzie rejestracyjnym widnieje już stosowna adnotacja o zasilaniu gazowym, faktura i wyciąg ze świadectwa homologacji nie są niezbędne. Najważniejszym dokumentem staje się wówczas atest zbiornika gazowego - bez niego nie mamy, co liczyć na pozytywny wynik obowiązkowego badania technicznego. Duplikat można wprawdzie pozyskać w Transportowym Dozorze Technicznym, ale generuje to niepotrzebny stres i dodatkowe koszty (ok 65 zł).

W przypadku nowszych pojazdów, wyposażonych w najpopularniejsze obecnie systemy wtrysku gazu w fazie lotnej (tzw. sekwencje) zapytajmy też sprzedającego o książkę serwisową samej instalacji, lub inne dokumenty (np. faktury) potwierdzające jej serwisowanie (wymiany filtrów i regulację). Pamiętajmy, że tylko regularne przeglądy gwarantują bezproblemową pracę silnika na LPG. Niewykluczone, że powodem sprzedaży są właśnie usterki jednostki napędowej wynikające z zaniedbań w tej kwestii. Nieprawidłowy skład mieszanki w szybkim tempie odbija się bowiem na trwałości gniazd zaworowych czy - chociażby - katalizatora! W każdym z tych przypadków koszty naprawy liczone będą w tysiącach złotych.

W diagnozie pomóc może - zawarta w dokumentach - data montażu samej instalacji. Jeśli ta trafiła do auta w ostatnim czasie, całkiem prawdopodobne, że mamy do czynienia z najtańszymi możliwymi rozwiązaniami, które miały jedynie pomóc w sprzedaży. Czujność należy też wzmóc, jeśli LPG zamontowano na kilka lub kilkanaście miesięcy przed sprzedażą. To z natury długofalowa inwestycja, więc pozbywanie się auta wkrótce po jej dokonaniu nie jest zbyt rozsądne...

Ważną kwestią jest data legalizacji samego zbiornika. Okres legalizacji popularnej "butli" gazowej to 10 lat. Po tym czasie zbiornik należy wymienić na nowy lub ponownie zalegalizować. Niezależnie czy zdecydujemy się na montaż nowej butli (koniecznie w wyspecjalizowanym warsztacie), czy ponowną legalizację (Transportowy Dozór Techniczny) koszty będą zbliżone - od około 300 zł w górę (w zależności od rodzaju zbiornika).

Dopiero po takiej kontroli dokumentów możemy zabrać się za oględziny pojazdu. O zastosowanej instalacji dużo powie nam jakość jej montażu. Zwróćmy szczególną uwagę, czy gumowe węże "wpinające" parownik instalacji gazowej w pierwotny obieg płynu chłodniczego nie są spękane i nie noszą śladów wycieków. Przyjrzyjmy się też okolicy wlewu gazu. Jego montaż - zwłaszcza gdy ten ukryty jest pod oryginalną klapką wlewu paliwa - wymaga przewiercenia się przez karoserię - sprawdźmy więc, czy jego okolicach nie czai się rdza.

Kolejnym krokiem powinno być sprawdzenie prawidłowości działania samej instalacji - uruchomienie silnika i jazda próbna. Trzeba sprawdzić czy centralka sterująca przełączaniem między poszczególnymi rodzajami paliwa pracuje właściwie i nie występują problemy chociażby z uruchamianiem samochodu "na ciepło". Nie lekceważmy też żadnych kontrolek ostrzegawczych!

- Warto wiedzieć, że pojazd na LPG, w którym znajduje się uszkodzony układ zasilania benzyną, nie będzie prawidłowo pracował na gazie. W przypadku pracy silnika na LPG, należy upewnić się, czy nie pojawiają się problemy z przełączaniem zasilania benzynowego na gaz, czy podczas jazdy nie są odczuwalne szarpnięcia lub nieprawidłowości w pracy silnika, a także czy nie zapala się kontrolka "check engine". Jeżeli wykryjemy nieprawidłowości w funkcjonowaniu silnika, powinniśmy udać się do warsztatu w celu zdiagnozowania pojazdu. Takie działanie z całą pewnością zaoszczędzi nam stresu i wydatków związanych z późniejszą naprawą samochodu" - mówi Marek Bezubik, Specjalista ds. Technicznych firmy AC S.A., producenta systemów LPG/CNG marki STAG.

Dopiero po wykonaniu wspomnianych czynności można zabrać się za "standardowe" oględziny pojazdu mające zweryfikować jego stan techniczny. Pamiętajmy, że instalacje gazowe montowane są z reguły przez kierowców, którzy chcą zminimalizować koszty utrzymania samochodu. Oszczędzania na paliwie nie musi być jeszcze jednoznaczne z oszczędzaniem na serwisowaniu pojazdu, ale warto mieć to uwadze.

Dobrą praktyką jest wizyta na stacji diagnostycznej i dokonanie standardowego przeglądu technicznego. Ten pozwoli nam rozeznać się w stanie poszczególnych układów: zawieszenia, kierowniczego i hamulcowego. Poprośmy też diagnostę o zbadanie składu spalin. Większe odchylenia od normy świadczyć mogą np. o - kosztownym - wypaleniu katalizatora czy nadmiernym zużyciu oleju (np. wypalone gniazda zaworowe spowodowane długą jazdą na LPG lub instalacją gazową niskiej jakości).

(materiały prasowe firmy AC S.A)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy