Zabezpiecz karoserię przed zimą! To dobra pora

Ostatnie "plusowe" dni to dobry czas, by poświęcić trochę uwagi autu. Warto wykorzystać je na samochodowe "spa". Kilka łatwych do wykonania zabiegów pozwoli przygotować nasze cztery kółka do trudnych zimowych miesięcy i - w dłuższej perspektywie - zaoszczędzić parę złotych...

Na co dzień warto korzystać z myjni bezdotykowych. Ale dwa razy z roku dobrze wybrać się na szczotkową
Na co dzień warto korzystać z myjni bezdotykowych. Ale dwa razy z roku dobrze wybrać się na szczotkowąANDRZEJ ZBRANIECKIEast News

Dla większości kierowców przygotowanie auta do zimy kończy się na wymianie opon. Co bardziej świadomi starają się też zadbać o akumulator (zdecydowanie warto go podładować!) i sprawdzają kondycję płynu chłodniczego.

Mało kto poświęca za to należytą uwagę karoserii. Szkoda, bo tak błaha czynność, jak dokładne umycie auta i zabezpieczenie go solidną porcją wosku, potrafi zdecydowanie przedłużyć żywotność lakieru, a co za tym idzie, uchronić auto przed korozją.

Taki zabieg warto wykonać właśnie w teraz, wykorzystując ostatnie ciepłe dni. Od czego zacząć?

Trzeba będzie wyposażyć się w kilka (lub kilkanaście) irchowych ściereczek i twardy wosk "z puszki". Przydatny okaże się też alkohol ipa (izopropanol), który - w sposób bezpieczny dla lakieru - pozwala pozbyć się większości tłustych zabrudzeń.

Przy usuwaniu zabrudzeń z karoserii można posiłkować się: alkoholem (izopropanol), acetonem lub - w ostateczności - benzyną ekstrakcyjną.INTERIA.PL

Na początek polecamy solidne mycie. W tym przypadku nie chodzi jednak o modne myjnie bezdotykowe. Dwa razy w roku (przed i po zimie) warto zafundować naszemu autu wizytę na zwykłej myjni automatycznej. To prawda, że obracające się szczotki mają destrukcyjny wpływ na lakier, ale tylko tego rodzaju obiekty pozwalają (przynajmniej wstępnie) umyć podwozie i osuszyć pojazd.

Samochód można oczywiście umyć samemu, ale pamiętajmy, że narażamy się wówczas na mandat (zależy od przepisów obowiązujących w danej gminie). By można to było robić legalnie, nasza posesja musi być np. wyposażona w dodatkowe przyłącze odprowadzające wodę do kanalizacji miejskiej (nie deszczowej!).

Gdy karoseria jest już wstępnie umyta, czekają nas dokładne oględziny. Mokrą szmatką warto przetrzeć wszelkie zakamarki - okolice klamek, doły zderzaków, listew ozdobnych czy dolne partie drzwi (również od wewnątrz - "korytka" drzwi, mastyki, wnęki itd.). W walce z opornym brudem wspomoże nas wspomniany alkohol izopropylowy. W szczególnie trudnych przypadkach można doraźnie posiłkować się benzyną ekstrakcyjną lub acetonem. Pamiętajmy jednak, by pod żadnym pozorem nie próbować usuwać z lakieru brudu przy pomocy rozcieńczalników (ze szczególnym uwzględnieniem nitro!).

Wosk nakładamy kolistymi ruchami na czystą, suchą i chłodną karoserięINTERIA.PL

Na umytą i osuszoną powierzchnię karoserii można zacząć nakładać wosk. Produkty różnych producentów mogą różnić się sposobem aplikacji, ale z reguły polega ona na nakładaniu preparatu - kolistymi ruchami - przy pomocy załączonej przez producenta gąbki.

Rady? Nie przesadzajmy z ilością. W tym przypadku więcej wcale nie oznacza lepiej. Wosk ma przecież uzupełnić ubytki w lakierze bezbarwnym i pokryć go warstwą mierzoną w mikronach. Jeśli przesadzimy z aplikacją, spędzimy później długie godziny na jego mozolnym docieraniu! Grubszą warstwą warto co najwyżej potraktować wszelkiego rodzaju ubytki w lakierze. Nie wypełni ona wprawdzie odprysków, ale uzupełni mikropęknięcia struktury i stworzy hydrofobową powierzchnię zabezpieczającą podkład przed działaniem wody.

Tanie woski z marketów to świetny sposób na zabezpieczenie antykorozyjne wewnętrznych części elementów karoserii - mastyk, zgrzewów (również pod maską!) czy dolnych partii drzwi (tzw. "korytka")INTERIA.PL

Wosk wycieramy suchą ściereczką, gdy wyschnie (zrobi się biały). Nie warto z tym zwlekać, bo im dłużej będziemy czekać, tym trudniej będzie nam go wytrzeć. Samo woskowanie najlepiej przeprowadzać stronami. Przeważnie gdy kończymy nakładać preparat na ostatni z elementów - na pierwszym nadaje się on już do wycierania.

Dobra rada. Woskiem zabezpieczyć można nie tylko karoserię, ale też reflektory! Po pierwsze uchroni on plastikowe elementy przed działaniem promieni UV (opóźnia proces matowienia plastiku), a po drugie - ułatwi ich czyszczenie w okresie zimowym.

Do usuwania zanieczyszczeń z karoserii pod żadnym pozorem nie używajmy rozcieńczalników (zwłaszcza nitro!)INTERIA.PL

Jaki wosk wybrać? Polecamy markowych producentów. Marketowe woski mają przeważnie kiepską jakość, ale nie oznacza to, że nie warto zawracać sobie nimi głowy. Preparat kupiony za 15 czy 20 zł świetnie sprawdza się bowiem w roli dodatkowego zabezpieczenia antykorozyjnego! Śmiało można zasmarować nim mastyki po wewnętrznej stronie drzwi, miejsca łączenia słupków czy zgrzewy (nawet w komorze silnika).

Dobra rada. Woskiem warto również zabezpieczyć reflektory. Chroni przed promieniowaniem UV (zmniejsza tendencję do matowienia) i zdecydowanie ułatwia utrzymanie "szkieł" w czystości!INTERIA.PL

Jeśli nie są to miejsca, o które można się otrzeć wsiadając, nie musimy go dokładnie wycierać. Pamiętajmy, że najlepsze preparaty do zabezpieczenia antykorozyjnego profili zamkniętych powstają właśnie na bazie wosków...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas