Wyjaśnijmy to raz na zawsze: lepsze opony na przód, czy na tył?

Zimowe opony to kluczowy element odpowiadający za bezpieczeństwo pojazdu. Niestety, bardzo często ogumienie zużywa się nierównomiernie. Podczas wymiany opon pojawia się dylemat - na którą oś założyć opony z lepszym bieżnikiem?

Nierównomierne zużycie opon w większości przypadków nie powinno być powodem do obaw. To normalne zjawisko, które po stronie kierowcy wymaga tylko regularnego kontrolowania stanu opon.

Nowe ogumienie powinno mieć około 7 mm bieżnika, ale przepisy umożliwiają używanie opon do wysokości 1,6 mm. Oczywiście, takie ogumienie nie zapewni bezpiecznych warunków do jazdy, ale jest zgodne z przepisami i trudno z tym dyskutować. Eksperci zalecają wymianę ogumienia w momencie, gdy wysokość bieżnika spadnie poniżej 3 mm. Żeby zminimalizować różnice w ścieraniu się bieżnika, specjaliści rekomendują zmianę opon pomiędzy osiami co 4-5 tys. km.

Reklama

Lepsze opony na przedniej osi?

Większość samochodów poruszających się po drogach ma napęd na przednia oś. W takich autach obciążenie przedniej osi jest wyraźnie większe niż tylnej, ponieważ odpowiada za napędzanie, a oprócz tego hamowanie i skręcanie. Dodatkowa masa w postaci miejsca ulokowania silnika prowadzi do to szybszego zużycia bieżnika. Dlatego różnice pomiędzy osiami mogą występować już po kilkunastu tysiącach kilometrów.

Montowanie lepszych opon w przednionapędowym samochodzie sprawdzi się tylko podczas ruszania, jazdy na prostych odcinkach oraz hamowania. Jeśli w tym samym czasie na tylnej osi pracują mocniej wyeksploatowane opony, może się zrobić niebezpiecznie.

Niedociążony i mniej przyczepny tył pojazdu nie zagwarantuje odpowiednich właściwości jezdnych. W ostrych zakrętach i nierównej nawierzchni, samochód może bardzo szybko może stracić stabilność i stać się nadsterowny. To zjawisko potrafi przysporzyć poważnych kłopotów nawet bardzo doświadczonym kierowcom.

Lepsze opony lepiej założyć na tylną oś

Dlatego znacznie łatwiej poradzić sobie z podsterownością i lepiej zostawić gorsze opony na przedniej osi, która jest odpowiednio dociążona. Tym samym opona ma lepszy kontakt z nawierzchnią mimo większego zużycia bieżnika.

Wprawdzie może się pogorszyć droga hamowania, a samochód będzie miał tendencje do wyjeżdżania na zewnętrzną część zakrętu, ale przynajmniej tylna oś nie będzie próbowała wyprzedzić przodu samochodu.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: opony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy