Używany Opel Astra to jeden z bestsellerów

Opel Astra to jeden z ulubionych samochodów polskich kierowców. W 2017 roku był trzecim - po Audi A4 i Volkswagenie Golfie - najczęściej sprowadzanym do kraju autem używanym. Skąd bierze się tak duża popularność kompaktowego modelu?

Ubiegły rok zamknął się liczbą blisko 26 tys. zarejestrowanych w Polsce po raz pierwszy używanych Astr. Biorąc pod uwagę średni wiek sprowadzanego do kraju pojazdu (w ubiegłym roku było to 11 lat i 8 miesięcy), największą popularnością wśród nabywców cieszą się Astry z roczników 2005-2006. W tych latach producent z Russelsheim oferował dwie generacje swojego sprzedażowego hitu: Astrę II (1998-2009) oraz jej następcę - oferowaną od 2004 roku Astrę III (H). Budową obu zajmowała się m.in. polska fabryka Opla Gliwicach.

Starszą Astrę G (II generacja) kupić dziś można nawet za 2-3 tys. zł. Kwota 5 tys. pozwala na swobodne przebieranie w ofertach. Za taką sumę bez większych problemów znajdziemy egzemplarze wyposażone w cztery (a nawet sześć!) poduszki powietrzne, klimatyzację czy pełny pakiet elektryczny. Szeroki przekrój wersji nadwoziowych (hatchback, kombi, sedan, kabrio) i bardzo bogata oferta silnikowa sprawia, że łatwo znajdziemy interesującą nas konfigurację. Za starą Astrą przemawia też prosta budowa, tani serwis i stosunkowo dużo egzemplarzy z polskiej sieci dealerskiej. Te często pochwalić się mogą dobrze udokumentowaną historią, chociaż na tle aut z prywatnego importu ich wyposażenie pozostawia wiele do życzenia.

Reklama

Ceny Astry III generacji startują od około 7 tys. zł, ale na zakup najrozsądniej przeznaczyć około 10-15 tys. Taka kwota pozwoli już rozglądać się za bezwypadkowym egzemplarzem ze względnie niewielkim przebiegiem.

Wśród ogłoszeń zaobserwować można niewielką przewagę egzemplarzy z silnikami benzynowymi. Oplowskie konstrukcje "starej daty" (EcoTec) o pojemnościach 1,6 l i 1,8 l uchodzą za bardzo trwałe i świetnie współpracują z LPG. Ich cechą wspólną jest natomiast wzmożony apetyt na olej.

Sporą rzeszę zwolenników mają też jednostki wysokoprężne. Od starych konstrukcji Isuzu (1,7 l) słynących z bardzo rozsądnego obchodzenia się z paliwem, po nowoczesne 1,9 l CDTI z palety Fiata.

W przeciwieństwie do pierwszej generacji, drugie i trzecie wcielenie Astry całkiem dzielnie opiera się korozji (co nie oznacza, że nie atakuje ona krawędzi karoserii czy układu wydechowego). Starsze modele cierpią z uwagi na ogólne wyeksploatowania. Na porządku dziennym są: wycieki płynów eksploatacyjnych (głównie oleju), awarie cewek zapłonowych, usterki czujników ABS czy np. wyświetlaczy ciekłokrystalicznych. W nowszych psują się m.in. osprzęt diesli (EGR, opcjonalne filtry sadzy) i elektronika (np. przełącznik zespolony).

A jakie jest Twoje zdanie o używanym Oplu Astra? Masz lub miałeś takie auto? Jak je wspominasz? Podziel się z nami swoją opinią!

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy