Unia wystawia rachunek
Droższe samochody, wyższe wydatki na eksploatację auta – to wszystko zafundują nam unijne przepisy.
Wśród gąszczu unijnych przepisów znajduje się sporo regulacji dotyczących motoryzacji. Normy te, które Polska jako członek Wspólnoty musi wprowadzić, wpływają na koszty związane z zakupem nowego auta, ale też zwiększają koszty eksploatacji samochodów (np. wydatki na paliwo). Poniżej opisujemy rozwiązania, które wejdą w życie w latach 2014-2017.
Norma emisji spalin Euro 6 dla silników Diesla wprowadza dużą redukcję m.in. tlenków azotu, więc producenci aut będą musieli stosować dodatkowy katalizator. Średnio podniesie to cenę auta z dieslem o ok. 1000 euro. VW Passat 2.0 BlueTDI, już teraz spełniający normę Euro 6, kosztuje w Niemczech o 4800 zł więcej niż "zwykły" Passat 2.0 TDI BlueMotion (Euro 5).
Auta homologowane po listopadzie 2011 r. muszą być wyposażone seryjnie w system stabilizacji toru jazdy (ESP). Od października 2014 r. wymóg ten zostanie rozszerzony na wszystkie nowe samochody sprzedawane w Unii. Zgodnie z wyliczeniami przeprowadzonymi dla Komisji Europejskiej, koszt wyposażenia nowego auta w układ ESP wynosi 530 zł.
Unijny projekt dyrektywy w sprawie źródeł energii zakłada wzrost opodatkowania LPG. Obecnie UE dopuszcza, aby stawka na 1000 kg LPG wynosiła 125 euro, ale od 2015 r. kwota ta ma wzrosnąć do 311 euro. Według szacunków serwisu e-petrol.pl, przełoży się to na podwyżkę
na stacjach o 51 gr na 1 l. Dla kierowcy
przejeżdżającego rocznie 15 tys. km oznacza to
wzrost wydatków na paliwo o 765 zł przy
średnim zużyciu 10 l/100 km.
Każde 1000 l oleju napędowego ma być od 2015 r. obłożone podatkami na poziomie 382 euro wobec obecnych 359. Według e-petrol.pl, oznacza to wzrost ceny detalicznej o ok. 30 gr na 1 l. Dla kierowcy przejeżdżającego rocznie 15 tys. km spowoduje to wzrost wydatków na paliwo o 292 zł przy średnim zużyciu 6,5 l/100 km.
Od 2017 r. w nowych i używanych autach trzeba będzie stosować nowy czynnik chłodzący R1234yf. Koszt jego uzupełnienia co 2 lata szacuje się na 1000 zł wobec 200 zł przy obecnie używanym. Rocznie trzeba będzie więc wydać aż o 400 zł więcej.
Tomasz Dominiak