Od czerwca koniec z cofaniem liczników?

Już 25 maja zacznie obowiązywać nowelizacja prawa o ruchu drogowym, wycelowana w nieuczciwych handlarzy używanymi samochodami, którym za cofanie liczników będzie groziła kara do 5 lat więzienia (Art. 2 Ustawy z 15 marca 2019).

Mimo wprowadzonej zmiany, w Polsce nadal jednak będą oferowane używane samochody z przekręconymi licznikami. Według AAA AUTO, nawet 80 proc. aut używanych, które pochodzą z importu, może mieć zaniżony przebieg.

Co roku miliony konsumentów w Unii Europejskiej podczas zakupu samochodu używanego mają do czynienia z cofniętym licznikiem kilometrów. Zgodnie z ostrożnymi szacunkami, Unia traci na tym procederze od 5,6 do 9,6 miliarda euro rocznie. Nieskomplikowana czynność i niewystarczające prawodawstwo czynią ze zmniejszania przebiegu samochodu łatwy sposób na duży zarobek. A ten sięga tysięcy euro na jedno auto. Większość państw stworzyła już swoje systemy walki z tymi oszustwami. Działają jednak tylko przy założeniu, że pojazd ciągle znajduje się w państwie pierwszej rejestracji. Standardowa praktyka to sprzedaż za granicę - właśnie wtedy najczęściej dochodzi do manipulacji historią pojazdu.

Reklama

Według ekspertów AAA AUTO aż 80 proc. aut używanych z importu może mieć cofnięte liczniki. W 2018 roku zostało sprowadzonych do Polski ponad 1 mln takich samochodów (1.003.290 aut), co oznacza wzrost o 7 proc. w stosunku do 2017 roku. Za 97 proc. importu odpowiadają osoby prywatne. W skali roku oznacza to ogromny napływ aut z cofniętymi licznikami.

- W ciągu ostatnich dwóch lat Grupa AAA AUTO aktywnie uczestniczyła w dyskusji na temat karania za manipulowanie licznikami kilometrów. Cieszę się, że Polska wdrożyła jedną z najsilniejszych metod przeciwdziałania oszustom wśród krajów Grupy Wyszehradzkiej i w pełni ją popieram. Manipulowanie licznikami kilometrów to największe oszustwo w Europie, które kosztuje każdego roku miliardy euro. Uważam jednak, że nowe prawo to dopiero pierwszy krok. Teraz należy nawiązać współpracę na poziomie europejskim, dzieląc się historią liczników ze wszystkimi krajami, aby żadne samochody nie mogły być poddawane oszustwu podczas handlu międzynarodowego. Największym problemem wciąż pozostaje import samochodów z Zachodu na Wschód, których liczniki już zostały cofnięte i zarejestrowane w krajach importu, co w rzeczywistości legalizuje to przestępstwo - powiedziała Karolina Topolova, Dyrektor Generalna AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO, która rocznie kupuje i sprzedaje około 10 tys. aut używanych w Polsce i 83 tys. w krajach Europy Środkowej.

Związek Dealerów Samochodów, Stowarzyszenie Komisów i Forum Rynku Samochodów Używanych właśnie wystosowały list do właścicieli i pracowników firm, które zmieniają przebieg liczników samochodowych, aby przestrzegali postanowień Ustawy.

- Cieszę się, że istnieją podmioty, które nie boją się korzystać z nowego prawa jeszcze przed ich oficjalnym wejściem w życie i walczą z podstawą oszustwa liczników kilometrów, czyli biznesem licznikowym. Cieszę się też, że nie będzie już możliwe legalne oferowanie takich usług w internecie, czy na przydrożnych ogłoszeniach - dodała Topolova.

Nowe przepisy przewidują, że za zmianę wskazań stanu licznika, ingerencję w prawidłowość pomiaru, dokonanie wymiany licznika przebiegu całkowitego pojazdu wbrew przepisom ustawy będzie groziło od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Za oszustwo ma odpowiadać zarówno ten, kto je zleca, jak i wykonawca, na przykład mechanik w warsztacie. Zgodnie z nowelą, właścicielowi samochodu, który nie zgłosi w stacji kontroli pojazdów wymiany licznika na nowy, ma grozić grzywna do 3 tys. zł. Obecnie stacje kontroli pojazdów mają obowiązek przekazywania do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców stanu licznika wskazanego podczas obowiązkowego przeglądu technicznego pojazdu. Po wejściu w życie przepisów stacje kontroli będą także przekazywały informacje o wymianie licznika i jego przebiegu podczas odczytu przez diagnostę.

Nowe przepisy przewidują również, że podczas kontroli drogowej funkcjonariusze policji, straży granicznej, inspekcji transportu drogowego, żandarmerii wojskowej i służby celnej będą mieli obowiązek zanotowania aktualnego stanu licznika sprawdzanego samochodu. Następnie informacje te mają trafić do centralnej ewidencji pojazdów. Ma to umożliwić porównanie kolejnych odczytów licznika i łatwiejsze wykrycie oszustów.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy