Nowe przepisy ruchu drogowego a ubezpieczenia. Piesi nie dostaną odszkodowania?
Od 1 czerwca weszły w życie zmiany w prawie o ruchu drogowym, które - przynajmniej w teorii - mają poprawić bezpieczeństwo na naszych drogach. Eksperci Rzecznika Finansowego przypominają, że ubezpieczyciele mogą obniżać odszkodowania, powołując się na przyczynienie do wypadku... pieszego! Apelują o przestrzeganie przepisów, które zakazują wpatrywania się w ekran smartfona przy przechodzeniu przez jezdnię.
- Pozytywnie odbieram zmiany skutkujące zmniejszeniem dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym oraz zmuszające do większej ostrożności zarówno kierowców jak i pieszych. W zamyśle ustawodawcy zmiany mają przełożyć się na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego, a co za tym idzie, na mniejszą liczbę wypadków oraz rozmiary szkód z nich wynikających - mówi dr hab. Mariusz Jerzy Golecki, prof. UŁ, Rzecznik Finansowy.
Według danych policji w 2020 r. na przejściu dla pieszych zdarzyło się 2871 wypadków. Ucierpiało w nich 3007 osób, z czego 213 zmarło. Co istotne, statystyki te uwzględniają wypadki zarówno z udziałem pieszych, ale też rowerzystów przejeżdżających przez przejście dla pieszych.
- Niewątpliwie biorąc pod uwagę te statystyki to potrzebna regulacja. Przestrzegając jej wszyscy będziemy bardziej bezpieczni i wypadków będzie mniej - mówi Mariusz Golecki. Chodzi między innymi o przepis zabraniający pieszemu korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przed jezdnię, torowisko czy przejście dla pieszych, w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku czy przejściu dla pieszych. Kiedy ubezpieczyciel obniży odszkodowanie?
Warto mieć świadomość, że jeśli pieszy zignoruje ten przepis i zostanie potrącony przez samochód, to ubezpieczyciel, który wystawił polisę OC komunikacyjne sprawcy wypadku, może próbować obniżyć wypłacane świadczenia.
- Może się tu powoływać na przyczynienie do powstania szkody zdefiniowane w art. 362 kodeksu cywilnego. Obecnie ubezpieczyciele mają możliwość korzystania z tego przepisu w kilku sytuacjach. Na przykład, gdy pieszy nie oglądając się po prostu wtargnie pod koła samochodu, wbiegając na przejście dla pieszych, szczególnie w sytuacji zmieniającego się światła lub w miejscu, gdzie przejście nie było dozwolone. Innym przykładem może być sytuacja, gdy idąca poboczem osoba będąca pod wpływem alkoholu, zatoczy się tak nieszczęśliwie, że zostanie potrącona przez pojazd. Przyczynienie stosuje się też wobec rowerzystów, którzy w sposób niedozwolony przejeżdżali przez przejście dla pieszych, zamiast zsiąść i przeprowadzić rower - mówi Mariusz Golecki.
O skali pomniejszenia wypłaty zdecydują sądy ekspert z biura Rzecznika Finansowego wyjaśnia, że obecnie trudno jeszcze określić o jaki procent ubezpieczyciele będą chcieli obniżać wypłacane kwoty. Nie wiadomo też, na ile i w jakich wypadkach takie próby będą skuteczne, bo równocześnie wchodzą w życie regulacje wymuszające większą ostrożność kierowców zbliżających się do przejść dla pieszych.
- Kluczowe będzie, jak sądy będą rozpatrywały ewentualne spory w kontekście nowych przepisów. Chodzi o zasadę, że pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem już w chwili wchodzenia na przejście dla pieszych, a nie jak dotychczas dopiero wtedy, gdy już się na nim znajdował. Warto też zwrócić uwagę na inny nowy przepis nakazujący kierowcom zmniejszenie prędkości przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych - mówi Mariusz Golecki.
Jego zdaniem te przepisy można tak interpretować, że obowiązkiem kierowcy jest zwolnienie, a nawet zatrzymanie się przed pasami, jeśli tylko widzi stojącego na brzegu pieszego. Nie ma przy tym znaczenia czy stojący wpatruje się w smartfona, czy obserwuje zbliżające się auta. Zastosowanie się kierowców do tych przepisów zmniejszy ryzyko wypadków, bez względu na zachowanie pieszych.
Jednocześnie nadal mogą zdarzać się przypadki nagłego wtargnięcia pieszego, zajętego np. odpisywaniem na SMS-y przy przechodzeniu przez ulicę. Wówczas ubezpieczycielom łatwiej będzie uznać przyczynienie się poszkodowanego, bo naruszy on obowiązujące przepisy. Z drugiej strony, jeśli kierowca nie zastosuje się do przepisów i z impetem wjedzie na przejście dla pieszych, będzie to miało wpływ na rozmiar przyczynienia, nawet jeśli pieszy również złamał prawo.
- Dla oceny rozmiarów przyczynienia pieszego, który wszedł na jezdnię, kluczowe będą okoliczności wypadku. Mogą być one ustalane np. przez policję lub biegłego ds. ruchu drogowego. Przydatne może być też nagranie z kamer znajdujących się w pojeździe lub z monitoringu miejskiego. Będzie wówczas brane pod uwagę zarówno przestrzeganie przepisów przez kierowcę, jak i pieszego. W razie sporu z ubezpieczycielem dopiero z tymi informacjami będzie można zgłosić się do Rzecznika Finansowego. Na bieżąco monitorujemy orzecznictwo sądowe i na tej podstawie będziemy mogli wspierać klientów argumentacją prawną. Tego typu spory będą mogły być też rozwiązywane również w ramach postępowań polubownych przy Rzeczniku Finansowym - wyjaśnia Mariusz Golecki.
***