Niezawodna ochrona przed kradzieżą. Wraca zapomniany sposób z PRL
Blokady pedałów, kierownicy, a nawet łańcuchy, którymi można przypiąć auto – okazuje się, że dawne metody na ochronę przed złodziejami mogą okazać się całkiem skuteczne także w walce ze współczesnymi amatorami cudzej własności.
Czasy, w których w Polsce ginęło po kilkadziesiąt tysięcy aut rocznie na szczęście minęły. Jak podaje serwis Samar, w 2023 roku wyrejestrowano z powodu kradzieży 5646 aut. To znacznie mniej niż w latach 90., ale ryzyko, że padniemy ofiarą złodzieja wciąż istnieje. Dlatego pierwsza zasada - nie kusić. Należy zawsze zamykać okna i drzwi oraz usuwać z widoku jakiekolwiek cenne rzeczy.
Ulubione samochody złodziei. Ranking zdominowała jedna marka
Przed kradzieżą nie ma doskonałego sposobu ochrony, ale zasada jest taka, że im więcej zabezpieczeń, tym utrata samochodu jest mniej prawdopodobna. Zwykle złodzieje, szczególnie ci, którzy korzystają z nowoczesnych metod typu kradzież na walizkę" nie są przygotowani do forsowania mechanicznych blokad i nawet jeśli uda mi się przechwycić sygnał z kluczyka, rezygnują z kradzieży w razie kolejnych przeszkód. Dlatego właśnie właściciele często drogich aut coraz częściej stosują podstawowe formy zabezpieczeń - jak blokady kierownicy, skrzyń biegów czy pedałów.
Złodzieje kradnący nowoczesne auta stosują zwykle metodę na walizkę, czyli urządzenie, które po zbliżeniu się do kluczyka przechwytuje jego sygnał i wysyła dalej. W ten sposób, kolejny złodziej, stojący z drugim urządzeniem przy aucie, może je bezinwazyjnie otworzyć, a potem uruchomić. Dobrze jest więc kluczyk czy pilot chować w miejscu z dala od drzwi, a także stosować specjalne zabezpieczenia (pokrowce), które chronią przed przechwyceniem sygnału kluczyka z zewnątrz. Domowym sposobem może być owinięcie kluczyka folią aluminiową.
Trudno natomiast chronić auto, poza postawieniem go za bramą, przed metodą kradzieży na tzw. gameboya, czyli urządzenie przypominające małą konsolę do gier. Zawiera ono w sobie kody awaryjne używane przez producentów do otwierania zatrzaśniętych samochodów. W ten sposób złodziej może działać w pojedynkę i szybko dostać się do środka.
Co, jeśli złodziej natknie się na jakiś rodzaj blokady? Może być na nią nieprzygotowany, jeśli mówimy o niewidocznej z zewnątrz blokadzie pedałów. W przypadku klasycznych blokad na kierownicę, szczególnie tych ze słabszym zamkiem, może sobie poradzić. Kolejną metodą wydłużającą czas kradzieży albo ją wręcz uniemożliwiającą, jest ukryty przełącznik do włączania zapłonu. Dobrą praktyką, która co prawda nie uchroni przed kradzieżą, ale może pomóc szybko zlokalizować skradziony pojazd, jest ukryty lokalizator GPS.
Najlepszą zaś ochroną jest oczywiście ubezpieczenie, pod warunkiem, że ubezpieczyciel nie stwierdzi z naszej strony jakiegoś zaniedbania, które może utrudnić wypłatę odszkodowania za skradzione auto.
Nowa metoda kradzieży - na kartkę. Na czym polega i jak się obronić?
Do największej liczby kradzieży dochodzi w województwie mazowieckim, złodzieje działają też chętnie w województwach dolnośląskim, śląskim i wielkopolskim. Warto jednak pamiętać, że pierwsze miejsce Mazowsza niekoniecznie musi oznaczać, że właśnie tam doszło do kradzieży - być może tylko w tym województwie dane auto było zarejestrowane.
Najczęściej kradziona marka samochodów w Polsce to również ta, która jest najchętniej kupowana - mowa o Toyocie. W zeszłym roku zginęło 869 pojazdów tego producenta. Kolejne miejsca zajmują już producenci z Niemiec: Audi (427 szt.), VW (398 szt.), BMW (383 szt.) i Mercedes (328 szt.).