Kwestia opon kolcowanych. Wcale nie oczywista sprawa

"Dzień dobry. Na stałe mieszkam za granicą. Planuje przyjazd do Polski na święta samochodem, mieszkam w Szwecji - samochód jest tu zarejestrowany. Auto ma opony zimowe z kolcami. Czy mogę tak wyposażonym samochodem poruszać się po Polsce?"

List takiej treści trafił niedawno do naszej redakcyjnej skrzynki. Jego autor - pan Robert - pyta w nim m.in., czy "umowa z Wiednia, która gwarantuje poruszanie się autem z wyposażeniem wymaganym w kraju rejestracji pozwala mi legalnie poruszać się po polskich drogach".

Problem jest poważniejszy, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka, chociaż biorąc pod uwagę wyłącznie polskie przepisy, wszystko wydaje się jasne.

W art. 60. Ust. 2 pkt. 5 Prawa o ruchu drogowym czytamy, że: "zabrania się używania opon z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi". Oznacza to, że na terenie naszego kraju dopuszczone jest korzystanie wyłącznie ze zdejmowanych elementów "przeciwślizgowych", jak np. łańcuchy czy pasy, przy czym korzystać z nich możemy wyłącznie na zaśnieżonych odcinkach.

Reklama

W tym miejscu warto jeszcze dodać, że na niektórych odcinkach korzystanie z łańcuchów jest wręcz obowiązkowe. Obliguje do tego znak C-18, którego zignorowanie kosztować nas może nawet 200 zł mandatu.

W przypadku turystów ze Szwecji sprawa mocno się jednak komplikuje. Chodzi bowiem o art. 3 ust. 3 Konwencji o ruchu drogowym - tzw. "wiedeńskiej" (sporządzona 8 listopada 1968 roku w Wiedniu - przyp. red). Czytamy w nim m.in. że:

"z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w załączniku 1 do niniejszej konwencji Umawiające się Strony są obowiązane dopuścić do ruchu międzynarodowego na swoich terytoriach pojazdy samochodowe i przyczepy odpowiadające warunkom określonym w rozdziale III niniejszej konwencji, którymi kierujący spełniają warunki określone w rozdziale IV".

W skrócie chodzi o to, że państwa sygnatariusze konwencji zobligowane są do respektowania przepisów dotyczących obowiązkowego wyposażenia pojazdu w kraju jego rejestracji. Dzięki temu wybierając się zagranicę - przynajmniej w teorii - nie musimy posiadać w aucie wyposażenia, do którego obliguje nas Prawo o ruchu drogowym obowiązujące w kraju naszej wizyty. Wystarczy, że nasz samochód odpowiada w tym zakresie przepisom kraju, z którego przyjechał.

I tuta właśnie pojawiają się schody, bowiem szwedzkie przepisy obligują kierowców, by w - w zależności od warunków pogodowych - w okresie od 1 grudnia do 31 marca, pojazdy o DMC poniżej 3,5 t wyposażone były "w opony oznaczone 3PMSF (chodzi o tzw. "symbol alpejski" określający certyfikowaną oponę zimową) lub opony z kolcami"...

Mamy tu więc do czynienia z pewnym paradoksem, który z jednej strony obliguje szwedzkich kierowców do zakładania opon zimowych (wiec teoretycznie wypełnia zapisy konwencji wiedeńskiej), z drugiej jednak... pozostawia im w tej kwestii dużą dowolność - to kierowca decyduje czy potrzebne mu są opony zimowe czy kolcowane.

Z prośbą o jasną interpretację przepisów zwróciliśmy się do służb prasowych Ministerstwa Infrastruktury. Gdy tylko otrzymamy oficjalne stanowisko, opublikujemy je w naszym serwisie.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy