Kupujesz auto używane? Musisz zadać te pytania
Zakup używanego samochodu jest zawsze obarczony dużym ryzykiem późniejszych problemów. Dlatego warto przygotować sobie krótką listę pytań do dotychczasowego właściciela wystawionego na sprzedaż pojazdu. Wszystko po to, żeby zaoszczędzić sobie czasu, nerwów i pieniędzy.
Decydując się na osobiste oględziny używanego samochodu warto wcześniej skontaktować się telefonicznie z dotychczasowym właścicielem i zadać mu kilka pytań, które w jakimś stopniu pozwolą rozwiać ewentualne wątpliwości przed przybyciem na miejsce.
Zanim weźmiemy telefon do ręki, można spróbować przeanalizować ogłoszenie. Jeśli właściciel udostępnił w nim numer VIN, można skorzystać z serwisów internetowych pozwalających uzyskać więcej informacji na temat pojazdu oraz jego historii. Przy okazji warto zwrócić uwagę, czy w ogłoszeniu brakuje istotnych informacji, ponieważ właściciel może próbować ukrywać jakiś fakt.
Przygotowane pytania należy traktować jako dodatkowe narzędzie do filtrowania i odrzucania niepewnych ogłoszeń, a nie jako ostateczną weryfikację pojazdu. Taką robi się dopiero przyjechaniu na osobiste oględziny.
Serię pytań warto rozpocząć właśnie od tematu rejestracji pojazdu. To proste pytanie od razu powie dużo na temat sprzedawcy i samochodu. Jeśli pojazd nie ma polskich dokumentów - warto zapytać o powód takiego stanu rzeczy.
Przy okazji warto sprawdzić, jakie będą dodatkowe koszty związane z rejestracją oraz innymi opłatami. Warto ustalić ważną kwestię - czy sprzedawca będzie faktycznie figurować na umowie kupna-sprzedaży? W innym wypadku (tzw. metoda "na Niemca") można wpakować się w poważne tarapaty.
Proste pytanie od razu ujawni, czy sprzedający był użytkownikiem pojazdu, czy po prostu jest handlarzem. Jeśli rzeczywiście jeździł tym samochodem, ale nie przejechał dużego dystansu, warto spytać o powody takiego stanu rzeczy. Być może w rozmowie ujawni, że samochód ma kosztowną usterkę lub koszty jego utrzymania przerastały właściciela.
To pytanie można od razu rozszerzyć kolejne, dotyczące liczby poprzednich właścicieli. Im mniej, tym większe szanse na dokładniejsze poznanie historii samochodu. Jednocześnie informacja o niewielkiej liczbie właścicieli może sugerować, że pojazd cieszył się dobrą opinią wśród użytkowników, dlatego był użytkowany przez lata.
W tej sytuacji warto precyzyjnie określić pytania i zapytać o ostatnie naprawy oraz czynności serwisowe. Kluczowymi kwestiami jest wymiana filtrów, oleju, rozrządu czy świec zapłonowych. Warto zestawić odpowiedzi z wytycznymi serwisowymi danego producenta samochodów. Przy okazji można zapytać o rachunki potwierdzające historię serwisową samochodu oraz dokumentację napraw i przebiegu auta.
Ważną kwestią powinny być pytania na temat kluczowych elementów wyposażenia (klimatyzacja, elektryczne szyby, szyberdach, elektryczne sterowanie foteli) oraz ich działania. Każda wymijająca odpowiedź powinna wzbudzić dodatkową czujność.
W takiej rozmowie można podkreślić już na wstępie, że oczekujemy szczerych odpowiedzi i mamy świadomość, że stan kilkuletniego samochodu nigdy nie jest idealny. Przy okazji należy uściślić kwestię, czy pojazd brał udział w wypadkach, stłuczkach lub kolizjach. Jeśli tak - warto poprosić o dokładne opisy tych incydentów.
Jest to bardzo ważne pytanie, które często ujawnia potencjalne problemy z samochodem. W nowych pojazdach stosuje się zwykle oleje syntetyczne, niezależnie od przebiegu. Jeśli właściciel stosował "półsyntetyk" lub olej mineralny, prawdopodobnie próbuje zamaskować wycieki. Dlatego kolejnym pytaniem powinna być właśnie ta kwestia - czy dochodzi do wycieków oleju? Jeśli tak, to w jakich miejscach i dlaczego nie naprawiono usterki.
Każdy uczciwy sprzedawca nie będzie miał problemu z taką propozycją. Jeśli faktycznie zna przedmiot, który sprzedaje, nie powinien mieć żadnych obaw. Z drugiej strony powinien rozumieć, że klient wydający kilkadziesiąt tysięcy złotych chce uniknąć ryzyka.
Od razu można zapytać, czy potencjalna wizyta na posterunku policji również nie będzie problemem. Zainteresowany może sprawdzić, czy samochód nie pochodzi z kradzieży lub nie ciążą na nim zobowiązania wobec osób trzecich - np. zastaw. Sprawdzenie takich informacji wymaga osobistego stawiennictwa wraz z samochodem, ale cała czynność trwa maksymalnie kilka minut.
W odpowiedzi na to pytanie powinno być zawarte wyposażenie standardowe pojazdu oraz wszelkie dodatki, które zwykle są dorzucane przez sprzedawcę. Może to być dodatkowy komplet opon na zimę lub lato. Oprócz tego warto doprecyzować, czy elementy takie jak np. gaśnica czy lewarek znajdują się na wyposażeniu samochodu.
Jeśli sprzedawca idzie na duże ustępstwa związane z ceną, to z jakiegoś powodu może chcieć szybko pozbyć się auta. W tej sytuacji należy wzmocnić czujność i decydując się na osobiste oględziny dokładnie zweryfikować wszelkie znaki zapytania. Zanim zdecydujemy się wybrać na miejsce, trzeba ustalić formę rozliczenia z właścicielem, gdyby transakcja miała dojść do skutku.
***