Kierowcy to robią, ale nie dostaną mandatu. Bo jest tolerancja
Nie każde wykroczenie na drodze zawsze oznacza karę. Z pewnych przepisów oraz niepisanych zasad wynika, że kierowcy mogą liczyć na „marginesy błędu”. Przekroczenie prędkości, przejazd na czerwonym świetle, a nawet minimalne spożycie alkoholu – w określonych sytuacjach nie skutkują mandatem. Z czego to wynika i kiedy można liczyć na odrobinę wyrozumiałości ze strony organów kontrolujących ruch drogowy? Wyjaśniamy.
W Polsce prawo ruchu drogowego przewiduje pewną tolerancję prędkości dla urządzeń pomiarowych. Fotoradar nie rejestruje wykroczenia, jeśli prędkość nie została przekroczona o więcej niż 10 km/h. Oznacza to, że poruszając się nieco szybciej, ale w granicach tego limitu, kierowca uniknie mandatu. Wynika to z możliwości błędu pomiarowego - fotoradary podobnie jak każdy sprzęt, mogą nie być w pełni precyzyjne. Dopuszczalny błąd wynosi od 3 do 5 km/h, zatem drobne przekroczenia dozwolonej prędkości mogą być "zapisane na konto" pomiaru.
Warto jednak zaznaczyć, że zasada ta dotyczy tylko pomiarów automatycznych. Jeśli funkcjonariusz lub Inspektor Transportu Ruchu Drogowego korzysta z ręcznego miernika, w wielu przypadkach istnieje ryzyko, że dostaniemy mandat. Jednak w praktyce policjanci czasami również stosują zasadę "darmowych 10 km". Trzeba też pamiętać, że przekroczenie prędkości o 11 km/h i więcej stanowi już podstawę do nałożenia kary, która wynosi 50 zł oraz 1 punkt karny.
Kolejnym przypadkiem tolerancji na drodze jest przejazd na czerwonym świetle. W Polsce kamery monitorujące ruch na skrzyżowaniach mają wbudowaną funkcję opóźnienia. W momencie, gdy światło zmienia się na czerwone, kamera przez 2 sekundy nie rejestruje pojazdów, dzięki czemu kierowca zyskuje czas na reakcję.
Przepis ten ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa oraz uwzględnienie błędu ludzkiego - kierowca może nie zauważyć zmiany światła natychmiast lub potrzebuje chwili na podjęcie decyzji o hamowaniu. Jest to szczególnie ważne w przypadku dużych skrzyżowań lub w sytuacjach, gdy warunki drogowe są trudne, np. podczas opadów deszczu lub śniegu.
To opóźnienie daje więc pewne pole manewru, jednak należy pamiętać, że w Polsce obowiązek zatrzymania się dotyczy już światła żółtego. Jeżeli jednak kierowca znajduje się bardzo blisko sygnalizatora i nagłe zatrzymanie mogłoby stworzyć zagrożenie, nie musi się zatrzymywać. Należy pamiętać, że na przejazd mamy tylko 3 sekundy, zanim zapali się czerwone światło. Niestety, wielu kierowców traktuje żółte światło jak zielone, a takie "przekonanie" grozi mandatem w wysokości 500 zł oraz 15 punktami karnymi. Warto zatem wyrobić nawyk zatrzymywania się na żółtym świetle, aby uniknąć ryzykownych sytuacji i potencjalnych konsekwencji prawnych.
Kwestia alkoholu za kierownicą to temat szczególnie rygorystycznie traktowany przez polskie prawo. Obecnie dopuszczalny poziom alkoholu wynosi 0,2 promila. Jest to jednak wyraźnie niższy limit niż we Francji, Niemczech czy Włoszech, gdzie często dopuszcza się 0,5 promila. Co więcej, niektóre państwa, takie jak Czechy czy Słowacja, w ogóle nie akceptują obecności alkoholu u kierowcy, niezależnie od poziomu.
W Polsce wykroczeniem jest prowadzenie pojazdu przy zawartości alkoholu w granicach od 0,2 do 0,5 promila. W takiej sytuacji kierowca naraża się na utratę prawa jazdy, jednak okres ten jest stosunkowo krótki, co umożliwia szybki powrót do kierowania pojazdem bez konieczności ponownego zdawania egzaminu.
Przekroczenie progu 0,5 promila to już przestępstwo, które wiąże się z poważniejszymi konsekwencjami, w tym możliwością więzienia. Kierowcy z prawem jazdy wydanym przed osiągnięciem pełnoletności mogą jednak spodziewać się wprowadzenia bardziej surowych regulacji - w ich przypadku tolerancja alkoholu w organizmie może zostać zredukowana do zera.
Warto pamiętać, że powyższe przypadki nie są uniwersalnym zwolnieniem od odpowiedzialności, a jedynie marginesem błędu uznanym przez przepisy lub niepisane zasady. Dopuszczalne błędy kierowcy wynikają z prób dostosowania przepisów do rzeczywistości. Jednak nie oznacza to, że można na nich polegać jako na regule. To zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Nadużywanie tego marginesu może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze i zwiększać ryzyko wypadków.
Niekiedy, mimo tolerancji, funkcjonariusze mogą zdecydować się na ukaranie kierowcy, jeśli uznają, że sytuacja tego wymaga. Wykroczenia takie jak przekroczenie prędkości w pobliżu przejść dla pieszych, szkoły czy w miejscach, gdzie występuje ryzyko dla pieszych, są traktowane z pełną surowością, niezależnie od wysokości przekroczenia.
Przeczytaj również:
Czy fotoradary mają tolerancję? O ile można przekroczyć prędkość?
Nowy system Red Light już działa. Kierowcy będą mieli 2 sekundy