Jak nie stracić prawa jazdy za przekroczenie prędkości. Kierowcy mają na to sposoby

Wystarczy „nie mieć” przy sobie prawa jazdy, aby go nie stracić za zbyt szybką jazdę. Kierowcy znaleźli nowy sposób na obejście bezwzględnych przepisów.

Przez blisko rok obowiązywania nowego przepisu około 33 tys. kierowców straciło prawo jazdy na 3 miesiące. Zostali zatrzymani za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym.

Jak przyznają policjanci, zatrzymani wręcz błagają, aby nie zabierać im dokumentu, bo oznacza to dla nich utratę pracy. Niestety, w tym przypadku policjant musi obligatoryjnie zatrzymać prawo jazdy. Nic więc dziwnego, że osoby przyłapane na zbyt szybkiej jeździe szukają metod na ocalenie dokumentu.

Plaga zapominalskich

Jak się okazuje, wystarczy nie mieć przy sobie prawa jazdy podczas kontroli, np. powiedzieć, że zostało w domu. W tym przypadku policjant wypisze mandat do 550 zł, ale nie zatrzyma dokumentu, a co ważniejsze - starosta nie wyda decyzji administracyjnej o zatrzymaniu dokumentu. Według przepisów nie powinien tego zrobić, póki w jego ręce nie trafi prawo jazdy. Jak to możliwe?

Reklama

Wynika to z bałaganu związanego z nowelizacją prawa. Furtka miała zniknąć już 1 stycznia 2016 r, ale zmiany pojawią się dopiero od przyszłego roku.

Trzeba jednak pamiętać, że podana metoda nie zawsze musi działać. Pomimo braku prawa jazdy starosta i tak może wydać decyzję o jego zatrzymaniu (teoretycznie ma taką możliwość prawną). Jeśli tak się stanie, do czasu oddania dokumentu nie biegnie okres kary.

Ratunek w sądzie

Istnieje także inny sposób na ocalenie dokumentu. Wystarczy nie przyjąć mandatu i odwołać się od decyzji o zatrzymaniu dokumentu, argumentując to brakiem przesądzenia o winie (przekroczeniu prędkości), a także niekonstytucyjnością przepisów. Jeśli sąd oczyści kierowcę z zarzutów o wykroczeniu drogowym, nie będzie mu można zabrać dokumentu.

Co prawda ten sposób nie zawsze gwarantuje, że uda się odzyskać dokument, ale przynajmniej daje możliwość poruszania się autem przez kilka tygodni. Nawet jeśli kierowcy nie uda się skutecznie odwołać od decyzji, przez cały okres kary będzie mu groził jedynie mandat za braku dokumentu - 50 zł, ponieważ decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy będzie zawieszona.

Skarga Rzecznika

Rzecznik Praw Obywatelskich skierował sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ jego zdaniem zabieranie dokumentu na drodze narusza zasady zakazu podwójnego karania za ten sam czyn (mandatem i zatrzymaniem prawa jazdy). Co jest problemem szczególnie w przypadku kierowców zawodowych. Tracąc uprawnienia do kierowania pojazdem, automatycznie stają się oni bezrobotnymi.

Rzecznikowi nie podoba się również utrudniona i przewlekła procedura odwoławcza w przypadku zatrzymania prawa jazdy. Mimo tych wątpliwości sprawa wciąż nie została zbadana przez Trybunał.

Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: archiwum; "Motor" 19/2016

Ile WORD-y zarabiają na kierowcach? – PRAWO JAZDY

Nie daj się nabrać na prawo jazdy z internetu! – PORADY

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy