Opublikowano niezwykłe zdjęcie. Być może pierwsze w historii z fotoradaru?
Fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości, nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami to codzienność polskich dróg. Okazuje się jednak, że urządzania służące do dokumentowania przekroczeń prędkości za pomocą zdjęć polska milicja miała na wyposażeniu dziesiątki lat temu. I co ciekawe - zasada ich działania, mimo postępu techniki, wcale się nie zmieniła.

W skrócie
- W Polsce już w latach 60. milicja korzystała z urządzeń podobnych do dzisiejszych fotoradarów.
- Pierwsze zdjęcia dokumentujące przekroczenie prędkości wykonano w Krakowie w 1969 roku.
- Urządzenia Traffipax działały na podobnej zasadzie co dzisiejsze wideorejestratory, opierając się na pomiarze prędkości "na oko".
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W internecie pojawiło się zdjęcie, na którym widać udokumentowane przekroczenie prędkości. Właściciel zdjęcia napisał, że było ono podstawą do wystawienia mandatu. Co jednak najciekawsze - zdjęcie zostało wykonano 27 września 1969 roku. Jak to możliwe?
Czy to pierwsze zdjęcie z fotoradaru w Polsce?
Na czarno-białym zdjęciu, wykonanym w nocy, z użyciem lampy błyskowej, widać Syrenę. W górnej części zdjęcia znajduje się zdjęcie licznika wskazujące prędkość 65 km/h. Jak wyjaśnił kierowca, "już zwolniłem, bo przygotowywałem się do skrętu, widać kierunkowskaz". Jakim urządzeniem została wykonana fotografia?
Okazuje się milicja już pod koniec lat 60. ubiegłego wieku miała podobne możliwości, jak ma dzisiejsza policja, a co najciekawsze - metodą pomiarową w obu przypadkach jest metoda "na oko".
Milicja używała Traffipaxów
Milicjanci używali urządzenia zwanego Traffipaxem. Nazwa pochodzi od firmy, która była jego producentem. Urządzenie składało się z aparatu i lampy błyskowej oraz tachometru, montowano je w nieoznakowanych radiowozach. Jeden z funkcjonariuszy obsługiwał Traffipaxa, drugi prowadził samochód.
Zasada działania była identyczna jak w dzisiejszych wideorejestratorach. Kierowca radiowozu miał za zadanie utrzymać stały dystans do namierzanego pojazdu, następnie, w krótkim czasie wykonywano dwa zdjęcia. Jeśli na obu wielkość samochodów była taka sama, pomiar uznawano za udany i była to podstawa do wystawienia mandatu. Na fotografii znajdowała się również prędkość jazdy, odczytana z tachometru i data wykonania zdjęcia.
A policja używa wideorejestratorów. Tylko pomiar wciąż jest na oko
Dzisiejsze wideorejestratory działają na identycznej zasadzie. Kierowca radiowozu również powinien utrzymać stały dystans do mierzonego auta, również robi to na oko, a na filmie również pojawia się prędkość nie mierzonego auta, ale radiowozu.
Różnica polega na tym, że dziś mandat jest wystawiany natychmiast na podstawie cyfrowego nagrania lub zdjęcia, natomiast milicjanci musieli wywołać film i zrobić odbitki zdjęć. Następnie po numerze rejestracyjnym ustalano właściciela samochodu i pocztą wysyłano zdjęcia. Procedura była więc identyczna, jak w przypadku dzisiejszych fotoradarów.
W internecie można znaleźć informacje, że pierwsze traffipaxy trafiły na wyposażenie milicji na początku lat 70. Jednak na zdjęciu wyraźnie widać, że zostało wykonane we wrześniu 1969 roku, a więc już wtedy funkcjonariusz musieli używać tych urządzeń, przynajmniej w Krakowie, bo tam właśnie została wykonana fotografia.
Kto wie, może opublikowane zdjęcie jest pierwszym w Polsce wykonanym przez urządzenie działające jak fotoradar?