Eksperci o jakości nowych aut. Cenniki to "bezczelność"
W 2022 roku na terenie Unii Europejskiej ogłoszono 207 akcji serwisowych dotyczących samochodów osobowych. W sumie lista aut, które zaliczyć muszą nieplanowaną wizytę w serwisie sięgnęła 209 modeli. Jak te dane prezentują się na tle ubiegłych lat i co o jakości współczesnych pojazdów sądzą eksperci z ADAC?
Spis treści:
Dobra wiadomość jest taka, że ubiegły rok przyniósł wreszcie zahamowanie niepokojącego trendu rosnącej liczby akcji serwisowych. Dla porównania, w ostatnich latach producenci samochodów ogłaszali średnio około 350 akcji przywoławczych rocznie. Ubiegłoroczny wynik oznacza więc gigantyczny spadek, co - przynajmniej teoretycznie - świadczy o rosnącej jakości nowych pojazdów.
207 akcji serwisowych w Europie. Każda usterka groźna dla użytkownika
Dane o akcjach serwisowych pochodzą z unijnego systemu RAPEX (Rapid Exchange of Information System), w którym zapisywane są informacje o produktach mogących potencjalnie zagrażać życiu i zdrowiu użytkowników. Oznacza to, że każda ze wspomnianych akcji serwisowych wiązała się z potencjalnym zagrożeniem zdrowia lub życia nabywców pojazdów.
W systemie nie znajdziemy informacji o drobniejszych usterkach lub niedoróbkach trapiących nowe auta, które usuwane są na bieżąco, w ramach tzw. "cichych akcji serwisowych", gdy dany pojazd trafia np. na okresowy przegląd do ASO. Oczywiście pozycja danego producenta w zestawieniu nie zawsze wynikać wyłącznie z dużej liczby wpadek. Często może być następstwem efektu "skali" i udziału w rynku danej marki. Bywa również wynikiem zaawansowania technologicznego - jasnym jest, że zaawansowane systemy aktywnej ochrony mogą płatać figle właścicielom Mercedesów czy BMW, ale podobnych problemów nie doświadczą właściciele Dacii czy Suzuki.
Nie zmienia to jednak faktu, że ranking nie jest powodem do dumy, zwłaszcza dla producentów z pierwszej dziesiątki zestawienia.
Te marki psują się najczęściej. Producenci z największą liczbą akcji serwisowych w 2022 roku
Liderem niechlubnego zestawienia marek, które ogłosiły w ubiegłym roku najwięcej kampanii przywoławczych został Mercedes. W 2022 roku producent ze Stuttgartu ogłosił w sumie 39 akcji serwisowych obejmujących aż 24 modele pojazdów z gwiazdą na masce.
Drugie miejsce w niechlubnym zestawieniu zajął - coraz mocniej aspirujący dziś do segmentu premium - Peugeot. Francuzi ogłosili w sumie 15 akcji serwisowych dotyczących 10 modeli. Ostatni stopień podium zajmuje Volkswagen. Producent z Wolfsburga ogłosił w ubiegłym roku 14 akcji serwisowych, które objęły swoim zasięgiem 12 modeli.
W pierwszej dziesiątce producentów z największą liczbą ogłoszonych w ubiegłym roku akcji przywoławczych znajdziemy jeszcze kolejno:
- 4. Toyotę - 14 akcji serwisowych obejmujących 10 modeli,
- 5. Opla - 12 akcji serwisowych obejmujących 10 modeli,
- 6. Citroena - 11 akcji serwisowych obejmujących 10 modeli,
- 7. Forda - 10 akcji serwisowych obejmujących 7 modeli,
- 8. BMW - 8 akcji serwisowych obejmujących 12 modeli,
- 9. DS Automobiles - 8 akcji serwisowych obejmujących 3 modele,
- 10. Kię - 7 akcji serwisowych obejmujących 7 modeli.
Skandaliczna jakość nowych aut. Wymowy raport ADAC
Mówiąc o szeroko pojętej jakości nowych samochodów warto wspomnieć ubiegłoroczny raport niemieckiego automobilklubu ADAC.
W jego przypadku nie skupiano się jednak na usterkach lecz odczuciach użytkowników. W ramach testów ocenianych było aż 300 parametrów, jak chociażby szerokość szczelin (dokładność montażu), obecność mat wygłuszających czy dodatkowych uszczelek poprawiających komfort akustyczny. Co ważne - bazą do porównania była poprzednia generacja każdego z ocenianych pojazdów.
W ogólnym zestawieniu za najgorzej wykonane auta uznano:
- Toyotę Aygo (4,4 pkt.),
- SsangYonga Tivoli (4,2 pkt.),
- Hyundaia Bayrona (4,2 pkt.),
- Volkswagena Up! (4,0 pkt.),
- Hyundaia i10 (4,0 pkt.).
Wśród aut, które - na tle poprzedników - wyraźnie zmieniły się "in minus" wymienić można np.:
- Mercedesa klasy C,
- Audi A3 Sportback,
- Hyundaia i20,
- Opla Mokkę,
- Peugeota 308.
Na tle poprzedników szczególnie słabo wypadli producenci segmentu premium. W tym przypadku nie może być wątpliwości, że starsze generacje wykonane były ze zdecydowanie większą dbałością o detale. Dużo gorzkich słów skierowano chociażby pod adresem nowej klasy C. W poprzedniku, nazywanym nawet "małą klasą S", jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza była na najwyższym poziomie. Dla kontrastu - w nowej generacji deska rozdzielcza, tunel środkowy czy panele drzwi pokryte zostały miękkim plastikiem wyłącznie w górnej części.
Pęk kluczy przesuwa się głośno po twardych półkach nowej generacji. W przypadku nowej klasy C hasło "najlepsze albo nic" to jedynie pusty slogan reklamowy - przeczytać można było w raporcie ADAC.
Mocno "zebrało" się też Volkswagenowi. W przypadku niektórych modeli, jak chociażby oferowanego wciąż Multivana generacji T6.1, cennik określono mianem "zuchwałego", co można również tłumaczyć jako... "bezczelny".
Jakość nowych samochodów - ta sinusoida trwa od lat
Chociaż badania ADAC nie pozostawiają złudzeń, co do jakości wnętrz nowych samochodów, niemieccy eksperci tłumaczą, że w rzeczywistości mamy do czynienia z trwającą od lat sinusoidą. Ta wyznaczana jest debiutami kolejnych generacji i liftingami modeli.
Duże wahania występować mogą nawet między poszczególnymi rocznikami. Optymalizacja kosztów najczęściej dotyczy zupełnie nowych generacji. Gdy do producenta zaczynają dochodzić sygnały o rozczarowaniu klientów, podejmowane są kroki zaradcze, które często polegają np. na zmianie tworzyw sztucznych czy uszczelek. Stąd - przy okazji liftingów - w informacjach prasowych często podkreśla się np. lepsze wyciszenie czy nowe rodzaje tapicerek.
***