Dlaczego kierowcy wieszali płyty CD pod szybą? Co one dawały?

Lata 90. ubiegłego wieku rządziły się swoimi prawami. Wielu kierowców tuningowało swoje samochody w sposób, który wywołuje dzisiaj politowanie. W samochodach jeżdżących po drogach w całej Europie wieszano płytę CD na lusterku. Sprawdzamy, w jakim celu.

Lata 90. w motoryzacji rządziły się swoimi prawami. Wtedy po ulicach jeździły zupełnie inne samochody, które dzisiaj są już youngtimerami lub klasykami. Wielu kierowców decydowało się wtedy na różne, ekstrawaganckie dodatki do samochodów. Tuning miał wtedy zupełnie inny wymiar niż dziś.

Płyta CD zawieszona w aucie oznaką statusu i antyradarem

Jednym ze znaków tamtych czasów była płyta CD zawieszona przy lusterku wstecznym. Ten atrybut występował zarówno w tuningowanych samochodach, taksówkach, a także zupełnie cywilnych autach. Co ciekawe, według mitów z tamtego okresu, odgrywała bardzo ważna rolę.

Jak mówiła miejska legenda, srebrny krążek zawieszony w kabinie był nie tylko oznaką statusu społecznego i szczytu mody, ale spełniał dodatkową funkcję - miał zakłócać pomiary z ręcznych radarów, tzw. suszarek. Mówiąc wprost - płyta CD miała być swoistym antyradarem.

Reklama

Ówczesne urządzenia podczas pomiaru prędkości wysyłały wiązkę mikrofal. W momencie, gdy odbijała się od nadwozia samochodu, zmieniała się jej długość. Dzięki różnicom długości bardzo szybko można było obliczyć prędkość samochodu. Zadaniem płyty CD zawieszonej na lusterku było odbijanie wiązki, co uniemożliwiało policjantowi uzyskanie odczytu prędkości z urządzenia.

Płyta CD to patent na radar, który nie działał

Wielu kierowców stosujących tę metodę w tamtych czasach, przekonało się prędzej czy później, że wspomniana metoda nie działa. Nawet najnowsze i najgorętsze hity wytłoczone na krążku nie zapewniały bezkarności za kierownicą. W większości przypadków kończyło się mandatem.

Co więcej, płyta CD ze względu na swoje rozmiary mogła ograniczać pole widzenia i odbijać refleksy światła, rażąc w ten sposób kierowców jadących z naprzeciwka.  Dlatego właściciel mógł dostać mandat za oślepianie innych.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy