Diesel zimą. Możesz lać najlepsze paliwo, a i tak nie odpalisz!

Kierowcy w znakomitej większości dbają o przygotowanie swoich pojazdów do nadejścia zimy. Aby uniknąć sezonowych problemów z eksploatacją aut, zapobiegliwi właściciele na długo przed pierwszymi mrozami sprawdzają stan akumulatorów, wymieniają płyn do spryskiwaczy czy chłodnicy.

Jednak mimo podjętych wcześniej działań, nadejście ekstremalnych temperatur wciąż potrafi zaskoczyć, zwłaszcza właścicieli samochodów z silnikiem Diesla. Nierówna praca, "przerywanie", a nawet zupełny brak możliwości uruchomienia silnika - wszystko to może być następstwem zaniedbań właściciela dotyczących układu paliwowego. 

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Circle K, Polacy raczej dbają o swoje samochody w sezonie zimowym. Oprócz wymiany opon i płynu do spryskiwaczy (74 proc.) oraz chłodnic (49 proc.), decydują się także na przegląd u mechanika (33 proc.) i zaczynają garażować samochód (25 proc).

Reklama

Wraz z nastaniem niskich temperatur polscy kierowcy najczęściej borykają się m.in. z: zamarzniętymi drzwiami (53 proc.), zamarzniętym płynem do spryskiwaczy (43 proc.) lub... niewłaściwą pracą silnika w czasie jazdy (32 proc.). Dla właścicieli aut z silnikiem wysokoprężnymi najczęstszym utrapieniem jest brak możliwości uruchomienia pojazdu (53 proc.) lub uruchomienie go dopiero po wielu próbach (60 proc). Mimo tego, tylko 11,4 proc. kierowców wskazuje jako przyczynę niską jakość paliwa, a zaledwie 5,5 proc. - zanieczyszczenie filtra paliwa!

Nie wszyscy ankietowani zdają też sobie sprawę z tego, jak ważna jest odpowiednia jakość paliwa. Nie jest tajemnicą, że niskie temperatury mogą powodować wytrącanie się z oleju napędowego parafiny i innych dodatków o stosunkowo wysokiej temperaturze krzepnięcia. Oczywiście producenci paliw mają świadomość tego rodzaju zjawisk, więc specjalne "zimowe" dodatki trafiają do standardowego oleju napędowego już w październiku. Może się to jednak okazać niewystarczające, zwłaszcza w przypadku nowoczesnych jednostek wysokoprężnych, w których rozbudowana elektronika nadzoruje prawidłowy proces spalania (np. czujniki w świecach żarowych).

Z tego względu, dobrym pomysłem wydaje się korzystanie ze specjalnych "zimowych" olejów napędowych oferowanych przez poszczególne sieci. W przypadki Circle K jest to np. paliwo o nazwie milesPLUS ("diesel arktyczny"), cechujące się obniżoną do -32 stopni Celsjusza temperaturą zablokowania Zimnego Filtra (TTZF) oraz tzw. gwarantowana temperatura mętnienia maks. -22 stopni Celsjusza.

Trzeba jednak wiedzieć, że nawet najwyższej klasy paliwa na niewiele się zdadzą, jeśli kierowca zaniedba podstawową czynność obsługową, czyli wymianę filtra paliwa. Pamiętajmy, że jego zadaniem jest nie tylko oczyszczanie oleju napędowego z różnej maści zanieczyszczeń stałych (np. powstających w wyniku łuszczenia się wewnętrznej warstwy zabezpieczającej zbiornik czy korozji przewodów) ale również usuwanie z niego wilgoci.

Właśnie z tego względu, zwłaszcza zimą, zaleca się tankowanie samochodu do pełna. Wilgotne powietrze gromadzące się w zbiorniku skrapla się, w efekcie czego woda przedostaje się do paliwa. Nie musimy chyba przypominać, że temperatura zamarzania wody wynosi 0 stopni Celsjusza. Nawet najwyższej klasy olej napędowy na niewiele się więc zda, jeśli zgromadzona w filtrze woda zamarznie...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy