Czy w taką pogodę, jak teraz, warto włączać obieg wewnętrzny?
Wszystkie samochody jeżdżące po naszych drogach są wyposażone w układ wentylacji kabiny umożliwiający dostosowanie temperatury nadmuchu powietrza lub klimatyzacji. Dodatkową funkcją jest możliwość włączania lub wyłączania obiegu wewnętrznego. Często kierowcy mają świadomość obecności tej funkcji, ale nie wiedzą, kiedy jej używać.
Sterowanie obiegiem wewnętrznym znajduje się zwykle przy pokrętłach i przyciskach sterujących nawiewem i klimatyzacją. Zwykle jest to suwak lub przycisk z piktogramem samochodu z umieszczoną w środku strzałką symbolizującą zamknięty obieg powietrza.
Włączenie obiegu wewnętrznego sprawia, że do kabiny nie dociera powietrze spoza samochodu. Tryb recyrkulacji włącza się, żeby ograniczyć dostęp kurzu, pyłów, a także nieprzyjemnych zapachów do kabiny pojazdu.
Obieg wewnętrzny najlepiej sprawdza się właśnie teraz - zimą, kiedy trzeba szybko podgrzać aurę w kabinie samochodu. Kilkukrotny obieg tego samego powietrza pozwoli w krótkim czasie zwiększyć temperaturę, a na pewno znacznie szybciej niż podczas ogrzewania powietrza z zewnątrz.
Jednak trzeba mieć na uwadze, że zbyt długie korzystanie z obiegu wewnętrznego spowoduje parowanie szyb w kabinie. Brak odpowiedniej wentylacji i dostępu świeżego powietrza sprawia, że kumuluje się w nim wilgoć. Przy ujemnych temperaturach może dojść nawet do zamarznięcia szyb od środka. Kolejną wadą zbyt długiego korzystania z obiegu wewnętrznego jest brak dostępu do większej ilości tlenu. Duszna atmosfera w kabinie może niekorzystnie wpłynąć na samopoczucie kierowcy - spowodować senność, zmęczenie i rozkojarzenie.
Optymalnym sposobem jest korzystanie z obiegu wewnętrznego przez kilka lub kilkanaście minut, żeby ogrzać powietrze lub w sytuacji, gdy na zewnątrz występują zapachy lub czynniki, które nie powinny się dostawać do kabiny. Później należy wrócić do obiegu otwartego.
***