Część kierowców wozi w bagażniku worek ziemniaków. Nie z miłości do warzyw

Zimowa aura zaskoczyła w tym sezonie kierowców. Wiele osób pamięta jeszcze zimy sprzed kilku dekad, kiedy kierowcy musieli wspomagać się różnymi domowymi metodami na poprawę trakcji samochodu. Przypominamy kilka z nich i zestawiamy z nowoczesnymi rozwiązaniami.

Przez ostatnie lata zima traktowała kierowców bardzo ulgowo. Wprawdzie na drogach pojawiał się śnieg, ale zwykle po kilku dniach nie było po nim śladu. Dlatego wielu zapomniało o konieczności stosowania zupełnie innej techniki jazdy niż w przypadku czarnego asfaltu.

W naprawdę trudnych warunkach, gdy na drodze jest sporo śniegu, a pod nim skrywa się warstwa lodu, trzeba naprawdę się postarać, żeby nie wylądować samochodem w najbliższym rowie. Czasami nie wystarczy tylko jeździć ostrożnie i mieć dużo szczęścia.

Worek ziemniaków lub piasku w bagażniku

W wielu przypadkach opony zimowe to zbyt mało. Dlatego lata temu kierowcy samochodów z napędem na tylne koła specjalnie dociążali tylną oś, żeby zachować lepszą przyczepność. Dlatego u kierowców starszej daty nie powinien dziwić wielki worek ziemniaku albo piasku wrzucony do bagażnika. Samochód dzięki temu zachowywał się bardziej przewidywalnie.

Reklama

Dziś takie rozwiązania nie są już konieczne, ponieważ zaawansowana elektronika panuje nad zachowaniem odpowiedniej przyczepności i bezpieczeństwa jazdy.

Saperka i piasek

Worek z piaskiem w bagażniku mógł się przydać nie tylko w celu dociążenia tylnej osi. W sytuacjach, gdy kierowca miał trudności z wyjechaniem z miejsca lub podjazdem pod niewielkie wzniesienie, posypanie ośnieżonej drogi piaskiem potrafiło uratować z opresji.

Składana saperka to kolejny przedmiot, który potrafi uratować kierowcę podczas zimowej aury. Zwłaszcza, gdy samochód wypadnie z drogi lub zatrzyma się w śniegowej zaspie. Niewielka łopata pozwala usunąć nadmiar śniegu spod kół i samodzielnie wyjechać bez konieczności wyciągania.

Linka holownicza

Jeśli powyższe metody wydostania się ze śniegu nie pomogą, pozostaje skorzystać z linki holowniczej oraz uprzejmości innego kierowcy, który znajduje się w miejscu z lepszą przyczepnością. Linka holownicza nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku, a może się okazać nieoceniona podczas zimowej aury. Warto zainwestować w elastyczną wersję, która wytrzyma mocniejsze obciążenia.

Łańcuchy śnieżne i opaski śniegowe

Wielu kierowców zabiera takie akcesoria wyłącznie podczas wypraw w góry. Okazuje się, że łańcuchy lub opaski śniegowe mogą się przydać nawet w miejskich warunkach.

Zgodnie z prawem używanie łańcuchów przeciwślizgowych na oponach jest dozwolone tylko na drodze pokrytej śniegiem. Przepisy nie mówią nic na temat warunków dodatkowych, jak np. teren niezabudowany czy górzysty.

Trzeba tylko pamiętać, że jazda w łańcuchach po suchym asfalcie można dostać mandat w wysokości 100 złotych oraz uszkodzić elementy przeciwślizgowe.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochód zimą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy